4. Co się stało kruszynko?

84 4 1
                                    

Weszłam do samochodu i spojrzałam na tatę.

- Nudzi ci się w życiu? - przewrócił oczami.

- Nie wiń mnie za to, że jestem opiekuńczy względem ciebie - powiedział.

- Nadopiekuńczy jak już, nie winie cię za to tato tylko dobrze wiesz, że i tak będę musiała mieć męża - oznajmiłam.

- No niestety, dobrze będę się mniej czepiał, ale będę mieć go też na oku - uśmiechnęłam się.

- Dziękuje - powiedziałam.

- Nie ma za co myszko, dzisiaj mamy kolacje firmową u nas w domu - powiedział, zdziwiłam się.

- Jaką kolację? - zapytałam.

- Zaprosiłem nowego pracownika na kolacje z jego rodziną, chciałem też z nim coś omówić - powiedział.

- Chodzi o interesy firmy czy mafii? - zapytałam.

- Firmy, ale jutro chciałbym z tobą omówić twoją władzę w mafii - powiedział.

- Osiemnaście lat mam dopiero za około dwa miesiące - powiedziałam.

- Wiem, ale musisz wiedzieć co i jak - oznajmił.

- Mama dalej nie chcę o tym słyszeć? - zapytałam.

- Jest przewrażliwiona - wzruszył ramionami.

- Jak chcę o tym z nią pogadać to ona unika tematu jak ognia, a ja jestem zmieszana i nie wiem czy sobie w ogóle poradzę - wyznałam.

- Jesteś O'brien wiadomo, że dasz sobie radę Harriet, mamą się nie przejmuj po prostu się martwi też ją rozumiem bo będziesz pierwszą kobietą Donem - oznajmił.

- I dlatego nie wiem czy się w tym odnajdę - westchnęłam.

- Na początku najgorsze będą bankiety ze spotkaniami - spojrzałam na niego z politowaniem.

- Nie pocieszasz mnie tato - parsknął śmiechem.

- Jeśli masz taki sam charakter jak twoja matka do uwierz nic ci stanie na drodze - zaśmiałam się.

- No tak mama postrzelił jednemu facetowi kut... - nie mogłam dokończyć bo tata zakrył mi jedną ręką usta.

- Nie kończ tego zdania - wzięłam jego dłoń i przewróciłam oczami.

- Mam siedemnaście lat tato słowo kutas nie jest najgorszym słowem, które znam - oznajmiłam.

- Wezmę ci w końcu te wszystkie głupie książki, kto je ci w ogóle kupuje? - zapytał.

- Skąd wiesz, że to przez książki no i wujek Matt - wzruszyłam ramionami.

- I wszystko wiadomo, wysiadaj - wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do domu.

- Ethan jest w domu? - zapytałam.

- Jest najprawdopodobniej w pokoju - poszłam na górę i od razu poszłam do Ethana.

- Co ty wyprawiasz? - zapytałam.

- O co ci chodzi Harr? - zapytał.

- Dlaczego siedziałeś dzisiaj przy stole z drużyną? - zapytałam.

- Daj mi spokój, jeśli to wszystko to wyjdź - wskazał na drzwi, zacisnęłam dłonie w pięści.

- Maggie nie jest dziewczyną dla ciebie - założyłam ręce na piersi.

- Powiedziałem żebyś wyszła, to nie twoja sprawa - wstał z łóżka.

- Żeby nie było, a nie mówiłam - wyszłam z jego pokoju trzaskając drzwiami.

Let's give ourselves a chanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz