- Ładnie wyglądacie - oznajmiła mama kiedy weszliśmy do jadalni.
- Dziękuje - odpowiedzieliśmy razem.
- Charlotte! - krzyknęła mama.
- No już idę! - odkrzyknęła.
- Kiedy będą? - w tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Teraz, Ethan idź po tatę i Laurę - powiedziała mama.
- Niech będzie - mruknął i poszedł na górę, a mama poszła otworzyć drzwi.
- Dzień dobry, miło, że przyszliście - usłyszałam głos mamy, kiedy weszli do jadalni otworzyłam szeroko oczy.
- Matteo? - zapytałam zaskoczona.
- Harriet? - zapytał zaskoczony.
- Znacie się? - zapytała kobieta.
- Chodzimy razem do klasy - oznajmiłam.
- Zapraszam do stołu, Dylan zaraz zejdzie - oznajmiła mama, idąc do jadalni zatrzymał mnie Matteo.
- Twój tata mnie nie zabije, prawda? - zapytał, uśmiechnęłam się i poklepałam go po ramieniu.
- Pożyjemy zobaczymy, jak coś to cię obronię - puściłam do niego oko i dołączyłam do reszty, usiadłam przy stole, Matteo usiadł obok mnie.
- Przepraszam za spóźnienie, ale musiałem jeszcze po dokańczać sprawy związane z firmą - powiedział tata, kiedy zauważył Matteo spojrzał na mnie, a ja tylko niewinnie się uśmiechnęłam, zbadał go wzrokiem, a ja przewróciłam oczami.
- Nic się nie stało - powiedział mężczyzna.
- Może zjemy kolacje i damy dzieciakom się poznać, a wtedy zajmiemy się sprawą firmy - zaproponował tata.
- To dobry pomysł - zajęliśmy się jedzeniem kolacji.
***
- Dzieciaki idźcie do ogrodu - powiedziała mama, wstaliśmy od stołu, mnie zatrzymał tata.
- Wiedziałaś? - zapytał cicho.
- Nie, ale twoja mina była bezcenna - odpowiedziałam, spojrzał na mnie z politowaniem.
- Mam was na oku - pokręciłam głową rozbawiona i dołączyłam do innych którzy poszli do ogrodu.
- Lara czemu jesteś na boso? - zapytałam i wzięłam ją na ręce.
- Nie chciało mi się ubierać butów - wzruszyła niewinnie ramionami, spojrzałam błagalnie na Charlotte.
- Na mnie nie patrz, sama sobie idź po te buty - inni się zaśmiali, przewróciłam oczami.
- Puść mnie - zaczęła się wiercić na moich ramionach.
- Będziesz chora - oznajmiłam.
- Wtedy nie pójdę do przedszkola, same dobre okazję, puść - puściłam ją, a ta zaczęła biec z Ianem po ogrodzie. Cieszę się, że Matteo wcześniej wspomniał mi ich imiona.
- Świetnie sobie radzisz z dziećmi - Matteo poklepał mnie po plecach, spojrzałam na niego morderczym wzrokiem.
- Spierdalaj - zaśmiał się.
- Nie obrażaj się - szturchnął mnie w ramie.
- Bo zaraz się nie pozbierasz - zagroziłam mu.
- Uwierz mi stary posłuchaj się jej, umie przywalić i to mocno - Ethan się skrzywił.
- A co, dostałeś? - zapytała Erica.
- I żeby to raz - powiedziała Charlotte.
- Starsze siostry są do dupy - mruknął Caleb, a Erica walnęła go w tył głowy.
CZYTASZ
Let's give ourselves a chance
Fiksi RemajaSequel Trylogi ''Promise'' Historia lubi się powtarzać, co? Harriet O'brien jest córką największego mafiozy Dylana'Obriena który odchodzi na emeryturę aby oddać swojej córce władzę. Jednak z tą władzą równa się też aby przyszła Donna znalazła męża. ...