7. Jest przystojny

72 4 2
                                    

- Co się zmieniło, że już nie latasz za Maggie? - zapytałam siadając na łóżku.

- A co miało się zmienić? - zapytał.

- No dalej mów, wiem, że o coś jeszcze chodzi - oznajmiłam.

- Niech ci będzie tylko nikomu ani słowa - ostrzegł, podniosłam ręce w geście obronnym.

- Masz moje słowo - przyrzekłam.

- Obiecaj - naciskał, westchnęłam.

- Obiecuję - oznajmiłam.

- Po prostu spodobała mi się Erica - wyrzucił z siebie, uśmiechnęłam się szeroko.

- To super - wzruszyłam ramionami.

- Znaliśmy się wcześniej, poznałem ją w szkole, ale jakoś fajnie spędzało mi się czas z nią w szkole - powiedział.

- I co postanowisz? - zapytałam.

- Na razie nie wiem, tylko powtarzam nikomu nic nie mów - oznajmił.

- Wiem nie musisz się martwić, jesteś głodny? Mogę zrobić obiad - zasugerowałam.

- Zrobisz swój makaron? - zapytał patrząc na mnie błagalnym wzrokiem.

- Niech stracę, zawołam cię - oznajmiłam, wstałam i wyszłam z pokoju by zrobić obiad.

***

- Co tak ładnie pachnie? - zapytała mama wchodząc do kuchni z Larą i Charlotte.

- Zrobiłam mój makaron - powiedziałam.

- Wiesz, że nie musiałaś, zrobiłabym coś jak bym wróciła - oznajmiła mama całując mnie w czoło, uśmiechnęłam się.

- Nudziło mi się więc czemu nie, siadajcie. Ethan! - krzyknęłam. 

- Już idę! - odkrzyknął, po chwili był już w kuchni.

- Co ty robisz w domu jak kończysz godzinę później od Charlotte? - mama założyła ręce na piersi, Ethan spojrzał na mnie błagalnie ukradkiem.

- To moja wina, źle się poczułam jak wujek Matt mnie odwiózł. Pierwszy do głowy przyszedł mi Ethan, zadzwoniłam do niego, zapomniałam, że jest w szkole - skłamałam, mama spojrzała na nas badawczo.

- Niech będzie, że wam wierze - oznajmiła siadając przy stole, odetchnęłam z Ethanem z ulgą.

- Jak było w przedszkolu Lara? - zapytałam siostrzyczki.

- Było super, Ian też tam chodzi - pisnęła szczęśliwa.

- Nie chciała wyjść z przedszkola - mruknęła mama.

- To super Lara - oznajmiłam całując ją w główkę.

- A do mojej klasy chodzi Caleb - oznajmiła Charlotte.

- To się złożyło - skomentowała mama, no w sumie to tak.

- Mamusiu kiedy tatuś będzie w domu? Chcę mu powiedzieć o moim super dniu z przedszkola - powiedziała Lara.

- Nie wiem kochanie, ale po obiedzie do niego zadzwonię i się zapytam - odpowiedziała jej mama.

- Dostałaś pracę? - zapytałam.

- Niestety nie i o tym muszę porozmawiać z waszym ojcem - oznajmiła.

- Dlaczego? - zapytała Charlotte.

- Mój wspaniały mąż i wasz jakże cudowny ojciec zrobił wszystko bym nie pracowała - oznajmiła zirytowana, zagwizdałam.

- Ktoś będzie miał przejebane jak wróci do domu - mruknęłam, mama spojrzała na mnie karcąco.

Let's give ourselves a chanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz