- Siema stary - powiedział Hudson, Matteo się położył.
- Czemu dzwonisz? - zapytał.
- Stęskniłem się - puścił do Matteo oko, zachichotałam, a brunet uderzył mnie poduszką.
- Ktoś jest z tobą? - zapytał Hudson, Matteo pociągnął mnie za rękę i wylądowałam leżąc obok niego.
- Cześć - pomachałam do Hudsona.
- Poznaj Harriet Hudson i ugryźć się w język bo wiem co chcesz powiedzieć - na ustach Hudsona pojawił się cwany uśmiech.
- Jak taki dureń jak mój kumpel znalazł taką piękną koleżankę? - zapytał, zaśmiałam się. Matteo jęknął zażenowany.
- Zaraz się rozłączę - zagroził Matteo.
- No już spokojnie nie gorączkuj się tak, no więc odpowiesz na moje pytanie? - zapytał
- Poznałem Harriet kiedy oprowadzała mnie po szkole, zadowolony? - zapytał Matteo.
- No może być, mam dla ciebie nowinę, ale nie wiem czy się ucieszysz - oznajmił Hudson.
- No dalej mów - zachęcił go Matteo.
- Mamy mecz z drużyną z twojej szkoły - oznajmił, Matteo parsknął śmiechem.
- Rozwalę cię - powiedział.
- Co? Dostałeś się do drużyny? - zapytał zaskoczony.
- Tak, jestem ciekaw miny trenera, chłopaków i... - Matteo nie potrafił dokończyć.
- I tej suki - dokończyłam za niego, parsknął śmiechem i skinął głowa.
- Tak - powiedział.
- Czyli widzimy się za tydzień, narka Matteo, śliczna - rozłączył się, a Matteo westchnął.
- Nie jesteś zadowolony - stwierdziłam.
- No nie - oznajmił.
- I to rozumiem, ale przestań się przejmować, myśl o tym co będzie teraz, a nie to co było - wzruszyłam ramionami.
- Masz rację - uśmiechnęłam się.
- Dzieciaki kolacja! - usłyszałam krzyk mamy Matteo.
- Chodźmy - powiedział Matteo i wyszliśmy z jego pokoju.
***
Po kolacji, która przeminęła w miłej atmosferze wróciłam z Matteo do pokoju.
- Ty może pójdź się umyć, a ja rozłożę sobie moje dzisiejsze łózko - powiedział.
- Okej - zgodziłam się, kucnęłam przed torba i zaczęłam szukać piżamy, ale jej nie znalazłam.
- Kurwa - przeklęłam.
- Co jest? - zapytał.
- Zapomniałam piżamy, Lara tak mnie pośpieszała, że zapomniałam jej włożyć, została na łóżku - oznajmiłam zrezygnowana.
- Mogę dać ci swoją koszulkę - zaproponował.
- Będę wdzięczna, dzięki - oznajmiłam podnosząc się.
- Nie ma sprawy - podszedł do szafy, wyciągnął jeden ze swoich podkoszulków i mi go podał.
- Masz wszystkie potrzebne rzeczy w łazience - uśmiechnęłam się.
- Jeszcze raz dzięki - wyszłam z pokoju i poszłam do łazienki.
***
Kiedy wyszłam z łazienki i postanowiłam jeszcze zajrzeć do dzieciaków tym bardziej do Lary więc poszłam do pokoju Iana.
CZYTASZ
Let's give ourselves a chance
Teen FictionSequel Trylogi ''Promise'' Historia lubi się powtarzać, co? Harriet O'brien jest córką największego mafiozy Dylana'Obriena który odchodzi na emeryturę aby oddać swojej córce władzę. Jednak z tą władzą równa się też aby przyszła Donna znalazła męża. ...