ROZDZIAŁ 9 ,,(...)zanim wydarzy się coś czego oboje będziemy żałować.''

1.8K 78 116
                                    

Budzik wyrwał mnie z błogiego snu, w którym znowu niemiłosiernie zgrzeszyłam. Schowałam wszystkie myśli na tył głowy, do których wstyd mi się było przyznać. Brak kontaktu od Gabriela odbijał się na moim rozumie.

Co prawda kilka dni temu zgodził się na moją pomoc, ale teraz milczał. Lekkie ukłucie wstydu rozlało się po moim żołądku. Mężatka pomagająca urządzić pokój córce nieznajomego, kto to wymyślił? A no ja... Moment, Tony. To jego sprawka.

Kolejny alarm w telefonie zmusił mnie do wyjścia spod cienkiej kołdry. Postawiłam stopy na miękkim dywanie i skierowałam się do sąsiadującej z sypialnią łazienki. Gary kończył właśnie swój prysznic, więc wszystko było zaparowane. Ściągnęłam swoją satynową piżamę, zostawiając ją na kaflach, a para oblepiła moje nagie ciało. Weszłam do dużej kabiny prysznicowej. Mój mąż stał tyłem do mnie z dłońmi opartymi o ścianę. Pozwolił płynąć wodzie po umięśnionych plecach. Dotknęłam delikatnie jego mokrej skóry, wzdrygnął się wyrwany ze swoich myśli.

- Dzień Dobry - odwrócił się, łapiąc moje palce.

Złożył na nich czuły pocałunek, od którego zatrzepotały skrzydłami motyle. Lekko zaspane, niechcące wzlecieć. Uśmiechnęłam ignorując obce uczucie, które powoli zamieszkiwało w moim ciele.

- Będę tęsknił za tobą, kochanie. - szepnął, sunąc opuszkami palców wzdłuż mojego ciała od obojczyka, przez piersi do brzucha, by po chwili wsadzić we mnie jeden z nich. Jęknęłam zaskoczona jego ruchem. - Jesteś mokra. - spojrzał na mnie przenikliwie.

- Sen mnie nastroił. - pocałowałam go szybko i namiętnie, nie chciałam by zobaczył panikę w moich oczach. 

Gdy Gary mnie całował i usilnie próbował doprowadzić do orgazmu, który nie nadchodził, ja nie mogłam przestać myśleć o innym mężczyźnie, który nie był moim mężem. Wyrzucałam z głowy każdą brudną myśl, która mnie nachodziła. Nie mogłam kochać się z Gary'm, myśląc o Gabrielu. To niedorzeczne, obrzydliwe.

Och, o Boże! Na sekundę puściłam wodzę fantazji, na na jedno mgnienie oka i już miałam wplątane palce w jego włosy, przyciskając go do swoich piersi. Poddałam się. Pozwoliłam by mój umysł wziął mnie całą. Gdy byłam już bliska szczytowania, Gary odwrócił mnie do siebie plecami i przycisnął sutki do zimnych kafli, co spotęgowało doznania. Wszedł we mnie jednym, pewnym ruchem, a ja się rozpłynęłam. Jęczałam, drapałam kafelki paznokciami i zaciskałam powieki, by tylko ich nie otworzyć. Gdy oboje doszliśmy, dopadły mnie ogromne wyrzuty sumienia. Tak silne, że w momencie jak on wyszedł z łazienki, zamykając za sobą drzwi, wybiegłam z kabiny i zwymiotowałam do toalety. Spuściłam wodę i usiadłam na zimnych kafelkach.

- Co się stało? - wparował do pomieszczenia z powrotem. - Czyżby? - zaświeciły mu się oczy, co uświadomiło mi tylko, że mój telefon od rana dzwonił z powodu alarmu "zrób test ciążowy", a nie "rusz dupę".

Zatliła się we mnie mała nadzieja.

- Muszę sprawdzić. - uśmiechnęłam się słabo i wstałam z podłogi. Sięgnęłam po szlafrok i się nim opatuliłam. Z szafki obok zlewu wyciągnęłam jeden z kilkunastu biało-różowych kartoników z uśmiechniętym bobasem.

I co się tak szczerzysz? I tak nic z tego nie będzie, prawda? Prawda?

Nasikałam na magiczny plastik, pod uważnym wzrokiem Gary'ego, po czym odłożyłam test na umywalce. Teraz zostało czekać. Jak co miesiąc, przez ostatnie pierdyliard lat.

Pojawiła się jedna kreska.

Trzydzieści sekund później, dalej była jedna.

Minutę później również była jedna.

Pan Architekt [ zostanie wydane! 🥹]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz