◀✞ 𝕜𝖔𝖟𝖉𝖟𝖎𝖆ł 𝖈𝖟𝖙𝖊𝖗𝖉𝖟𝖎𝖊𝖘𝖙𝖞 𝖕𝖎ą𝖙𝖞 ✞◥

179 17 34
                                    

Perspektywa Kai'a. Obecnie

-Ale ta Harumi zjebana- komentuje zalewając dwa kubki gorącą wodą z czajnika. 

-Kto by się spodziewał- mówi brunet z ironią- A nie czekaj. Ja!

Siedzimy w mojej kuchni, ja zajmuję się robieniem nam jedzenia, a Cole opowiada mi ploteczki, zajmując jedno z krzeseł przy stole. Jest godzina poranna i obydwoje przygotowujemy się do pracy, która na nas czeka na resztę dnia. Został u mnie na noc i pewnie wróci dziś na kolejną. Czuję się jakbym już z nim mieszkał, a swój dom traktował jak darmowy hotel. Nawet jego ojciec narzeka na to, że ciągle jest po za domem. 

Przespałem w końcu całą noc i była to już któraś z kolei. Powiem, że jest to piękne i niecodzienne uczucie. W końcu dostałem te swoje leki, o które tak zawzięcie walczyłem i pomagają. Czuję się jak normalnie funkcjonujący człowiek. 

Dodaje kostek lodu do dwóch kubków i przyprawiam to bitą śmietaną. Do kubka mojego chłopaka dolewam jeszcze mleko bo wiem, że samą czarną nie jest w stanie wypić, a nie chcę aby narzekał mi, że znowu zrobiłem mu ją za mocną. Wystarczy już, że marudzi mi na upały za oknem i w moim mieszkaniu. Nawet kupił mi wiatrak, który teraz stoi nie daleko mnie i dmucha na nas swoim powietrzem. Jego odgłosy są irytujące i nie wiem kiedy mam się przyzwyczaić do niego. Osobiście nie potrzebuję czegoś takiego i wiem, że Cole kupił go dla siebie, kiedy jest u mnie. Nie wiem o co mu chodzi, przecież 33C to nie jest dużo. Jakby było 40C to sam bym pewnie umierał, a tak to jest dobra temperatura. Ale sumie czego się spodziewam po tym jaskiniowcu, który teraz ze mną wychodzi na dwór tylko późnym wieczorem. 

-Ale serio, aby komuś tak perfidnie i długo obrabiać dupę to trzeba mieć talent-prycha i zlizuje bitą śmietanę z kubka, który mu podałem. Swój odłożyłem na przeciw niego i zająłem się robieniem kanapek- Od zawsze wiedziałem, że coś z nią było nie tak! Czułem to gdzieś tam w środku. Teraz zostanie sama na pewno bo skoro Akicie też zalazła za skórę to długo nie pociągnie z innymi ,,przyjaźniami"

-A te dwie o co się pokłóciły w ogóle?

-Akita podsłuchała jak Harumi o niej gada bzdury i wkurzyło ją też, że ona była pierwsza do nienawiści do mężczyzn, a jako pierwsza złamała własną zasadę i zaczęła podrywać jakiś chłopaków. Oczywiście tych bogatych podobnych do Lloyda bo przecież to Harumi- nie widzę jego miny zajęty krojeniem warzyw, ale jestem przekonany, że przewrócił oczami, a na jego twarzy widać zniesmaczenie.

-A co z Akitą i Lloydem?

-Akita koczowała pod jego domem tak, że nie dałoby się jej obejść, więc koniec końców dogadali się i wyjaśnili sobie wszystko. Lloyd jest szczęśliwy, więc i ja jestem szczęśliwy- odpowiada zadowolony- Ogólnie pomiędzy nimi jest wszystko po staremu, a Akita odkochała się od niego, a przynajmniej tak twierdzi, ale błagam cię to mój kumpel, więc ja wiem, że jest jak milion dolarów

Odwracam się natychmiastowo w jego stronę z jawną urazą i zazdrością. Podniosłem brwi wysoko ku górze, domagając się wyjaśnień. 

-Kai skarbie- zmienia ton głosu na bardziej czuły- Oczywiście, że do ciebie nikt nie ma podjazdu 

Kieruje szybko swoje spojrzenie na nasze kanapki, czując jak policzki zaczynają mnie piec.

-No i dobrze- wyduszam z siebie cokolwiek. 

-Lepiej mi powiedz czy wziąłeś sobie te dni wolnego, o które cię prosiłem- zmienia gładko temat, po tym jak przestał się cicho śmiać z mojej reakcji.

Słyszę wibrację w telefonie, który jest położony na blacie kuchennym tuż obok deski do krojenia. Widzę, że jest to sms od pracy. Biorę telefon do jednej ręki i zaczynam czytać. Widzę kątem oka jak przez nagły podmuch tego cholernego wiatraka, jeden listek sałaty z kanapki leci mi w stronę podłogi. Łapią ją szybko za nim zetknie się z ziemię i z niewiadomych mi powodów wrzucam ją do zlewu i zalewam wodą, w między czasie odpisując szefowej na jakieś pierdoły, na które i tak są w jakimś stopniu ważne. 

◀✞ "𝕮𝖎𝖊𝖗𝖕𝖎𝖊𝖓𝖎𝖆 𝖓𝖆𝖘 𝕻𝖔łą𝖈𝖟𝖞ł𝖔" ✞◥ [Lava shipping] Lego ninjagoOpowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz