◤✞ 𝕽𝖔𝖟𝖉𝖟𝖎𝖆ł 𝖙𝖗𝖟𝖞𝖉𝖟𝖎𝖊𝖘𝖙𝖞 𝖕𝖎𝖊𝖗𝖜𝖘𝖟𝖞 ✞◥

174 17 51
                                    

Perspektywa Kai, przeszłość. Czwarta liceum, drugi semestr. Luty

Chujostwa ciąg dalszy

Przepłakałem resztę stycznia, jaki mi pozostał. Całe półtora tygodnia. Ja wiem, że dla niektórych może być to niezrozumiałe jak można tyle płakać non stop, ale powiem, że nie czułem upływu czasu. Wszystko mi tak niesamowicie przelatywało i zlewało się w jedno, zwłaszcza, że robiłem to samo. Nie potrafiłem chwycić dnia. Czas przelatywał mi przez palce niczym piasek, a ja nie zdołałem wówczas zatrzymać choćby kilku sekund.

Sky pisała do mnie przez ten cały czas. Nie odpowiadałem jej, ale też ją nie zablokowałem. Widziałem każdą wiadomość jaką do mnie napisała, w których mnie przepraszała i błagała o powrót. Walczyłem długo z sobą, aby nie odpisać jej i przegrałem po kilku dniach. Odpisałem jej tylko:

,,Chce spokoju"

Napisała mi:

,,Dam ci go tyle ile potrzebujesz. Przepraszam cię bardzo, ale ja to jeszcze naprawię"

Więcej się nie odezwała.

Do domu przychodziłem kiedy chciałem i spałem tyle ile potrafiłem, a w tym pomogły mi jakieś niszowe leki na sen i dużo alkoholu, by móc potrafić szybciej zasnąć i przespać jak najwięcej. Oczywiście nigdy nie łączyłem tych dwóch rzeczy na raz, oprócz jednej sytuacji, ale o tym później. Starałem się unikać rodziny i naprawdę dobrze mi to wychodziło bo byli ciągle zajęci lub po za domem, a ja po cichaczu wkradałem się do swojego pokoju pospać i tak samo bezszelestnie wychodziłem. W moim małym miasteczku włóczyłem się w małe uczęszczane miejsca lub całkowite opuszczone. Dobrze wiedziałem, gdzie takie się znajdują. Ogólnie dużo zatapiałem swoje smutki w trunkach i wypalałem papierosa.

Już wcześniej zauważyłeś, że zacząłem je wypalać, gdy czułem się zdenerwowany czy zestresowany. Wcześniej dobrze kontrolowałem stosowanie tej używki i paliłem tylko dla towarzystwa czy na imprezach bo to papierosy świetnie się tam sprawdzają i oddają klimat. Od trzeciej klasy zacząłem je palić bez tych dwóch sytuacji. Po prostu sam. Starałem się tylko nie robić tego za często, by Sky bo nie lubiła zapachu zwykłych papierosów. Tolerowała tylko zapachowe. W pewnym momencie potrafiłem spalić całą paczkę jednego dnia.

Początek lutego to początek szkoły na, którą w ogóle nie miałem sił, ale szczerze to było moje najmniejsze zmartwienia z całej reszty bo o to, gdy w końcu pojawiłem się w domu, wchodząc przez główne drzwi, a nie przez tylnie czy nawet oknem, jak to do tej pory robiłem, zastałem Nya. Czekała na mnie nie wiem ile, ale też nie wróciłem jakość bardzo późno bo w końcu jutro była szkoła i trzeba będzie się na nią przygotować. Miałem też jutro zobaczyć Sky po raz pierwszy od tamtej kłótni.

Nie zdążyłem nawet nic powiedzieć czy jakoś zareagować, gdy moja siostra się na mnie rzuciła, popychając mnie do tyłu. Uderzenie nie było jakoś specjalnie mocne to też nie wylądowałem na ziemi, ale odsunąłem kawałek w tył.

-Coś ty zrobił!?- pyta się oskarżycielskim tonem. Oprócz tej nuty słyszę jeszcze gorycz, a gdy patrzę na jej oczy błyszczą się od łez, ale dzielnie je powstrzymuje. Nie wiem co się dzieję to też mówię.

-Jak to nic jeszcze nie wiesz?!

-Nya błagam uspokój się i powiedz mi wszystko- proszę spokojnie.

-Skalor nie żyję!- gdy tylko mówi te słowa natychmiastowo wybucha płaczem i ukrywa swoją twarz we własnych dłoniach.

A ja tak stoję, stoję i nic do mnie nie dociera. Widzę zapłakaną siostrę. Jej płacz odbija się echem w pustym domie. Rodzice są w pracy. Mój mózg nie potrafi przetworzyć tą informację. Próbuje je rozłożyć na czynniki pierwsze. To są tylko trzy słowa, a tak zmieniają całą rzeczywistość.

◤✞ "𝕮𝖎𝖊𝖗𝖕𝖎𝖊𝖓𝖎𝖆 𝖓𝖆𝖘 𝕻𝖔łą𝖈𝖟𝖞ł𝖔" ✞◥ [Lava shipping] Lego ninjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz