26 Carston

301 42 58
                                    

- Dokładnie tak! - Wykrzyknęła dziewczyna. - Jest śliczny, ale gburowaty przy znajomych, za to gdy rozmawia się z nim sam na sam, całkowicie się zmienia.

Liam przytakną siostrze pokazując, że wciąż uważnie jej słucha.

- Dwulicowy dupek. - Prychnęła. - Ale całkiem słodki. - Dodała z westchnieniem mocniej tuląc do siebie poduszkę. - I co ja mam zrobić?

- Odmów mu. - Doradził. - Sama nazwałaś go dupkiem.

- Ale on zaprosił mnie na randkę a ja powiedziałam, że się zastanowię, Liam! To praktycznie jak zgoda! - Wykrzyknęła i padła do tyłu na łóżko brata, zakrywając twarz poduszką. - Jest słodki... - Mruknęła.

- Właśnie dlatego daj mu kosza. - Westchną zakładając ręce na piersi.

- Dlaczego? - Wychyliła oczy znad poduchy wypchanej pierzem. - Bo uroczo się uśmiecha?

- Sam na sam udaje miłego, a przy innych nie chce sobie psuć opinii "złego chłopca".

- A skąd ty możesz to wiedzieć?! Nawet go nie znasz.

Liam spojrzał na swoją trzynastoletnią siostrę przeżywającą właśnie pierwsze miłostki. Niewiele od niej starszy nie miał w tym temacie za dużo do powiedzenia. Po prawdzie Emily właśnie go wyprzedziła, bo jego nikt nigdy nigdzie nie zaprosił. Mimo to starał się jak najlepiej odegrać role dobrego, starszego brata i wyperswadować jej, że chłopak o którym mówiła nie był taki miły za jakiego się podawał.

- Emily. - Powiedział twardo, starając się brzmieć jak dorosły. Dziewczyna wzdrygnęła się na surowy ton, a jej puste oczy natychmiast sprawiły, że złagodził swój głos. - Sama mi przed chwilą mówiłaś, że to dupek, gbur, że brak mu manier, a nawet widziałaś jak pali papierosa za szkołą, poza tym jest dwa lata starszy od ciebie. Pomyśl o tym przez tydzień. Ochłoń. Potem znowu porozmawiamy.

- Tak, jasne. I co ja mu niby powiem? Wróć za tydzień? Wtedy mój brat się namyśli i powie czy może ci mnie powierzyć! - Parsknęła. - Który mamy według ciebie wiek? Dziewiętnasty? Osiemnasty? A może średniowiecze, i jak uznasz, że nie jest odpowiednim kandydatem do mojej ręki, to go zadźgasz zardzewiały mieczem ze skansenu!

- Od razu prawa do ręki. - Zmarszczył brwi. - Nie posuwasz się za daleko w swoich planach?

- Wiesz co, braciszku? Wydaje mi się, że nie uchwyciłeś właściwego punktu naszej rozmowy. - Westchnęła odrzucając poduszkę. Ta odbiła się od ściany i uderzyła o ziemię. - Nie masz pojęcia jak kruche jest niewieście serce. Kiedyś, jak będziesz miał dziewczynę, wspomnisz moje słowa. O ile będziesz miał, bo twoje wiecznie rozeźlone oczy każdą skutecznie przegonią.

Wyraźnie czekała na jakąś odpowiedź, jednak Liam milczał. Dlatego usiadła podkulając nogi i obejmując je dłońmi.

- Co się stało? - Zapytała.

Liam siedział na obrotowym krześle obok biurka z brwiami zmarszczonymi niemalże do punktu styku.

Powiedzieć jej? - Zastanawiał się. - Powiedzieć, że nigdy nie będzie miał dziewczyny, i to wcale nie przez jego zachowanie, ale niego samego?

Odkrył już, że znacznie bardziej niż koleżanki z klasy, jego uwagę przyciągają niektórzy chłopcy. Było to dla niego tak wielkie zaskoczenie, że długo trzymał to w sobie, nim odważył się w ogóle dopuścić do ulotnego przebłysku zrozumienia, co to oznacza.

- Liam? Wyglądasz... Czy to ON? - Miała na myśli ojca.

Pokręcił głową.

- To nic. - Zapewnił starając się uśmiechnąć, a potem znów szybko spoważniał. - Jestem człowiekiem zacofanym, ze średniowiecza. I ani mi się warz z nim spotykać dopóki tego nie przemyślisz!

Królik z puszystymi uszamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz