Feromony są zabójcze.
Taka była myśl Liama po ich drugiej, skutecznej terapii. Potrafią wyprać mózg, zadziałać jak alkohol, sprawiając, że ciało przestaje wydawać się twoje, a głowa zaprzestaje myślenia, zastępując je przyjemnym uczuciem otępienia i szumu.
Mimo to uważał, że poszło lepiej niż za pierwszym razem. Przynajmniej Szalony Kurczak go nie stłumił.
Dlatego po licznych przygotowaniach psychicznych trwających całą noc, poszedł na uniwersytet gotowy stawić mu czoła.
W końcu wszystko było winą feromonów. Pijak nie jest często świadom tego co robi, a on upijał się dla dobra Avisa. Nie powinien czuć się ani winny ani zawstydzony z tego powodu. Choć i tak wciąż był... Na całe szczęście nie na tyle by dalej zachowywać się jakby go nie znał.
Dlatego zdziwił się, gdy następnego dnia nie zastał Szalonego Kurczaka w UMAO.
- Nie, dzisiaj nie było go na żadnych wykładach. - Leonel, będący na tym samym roku i kierunku co Szalony Kurczak zaprzeczył ruchem głowy. - Co jakiś czas znika, chociaż ostatnio chodził zaskakująco regularnie. - Udał zamyślonego a potem uśmiechną się szelmowsko do Liama. - Ciekawe dla kogo zrobił się taki pilny?
Liam jedynie rzucił mu chłodne spojrzenie.
- Każdy ma swoje powody. - Odparł lekko patrząc sugestywnie na Jerrę pochłoniętą do reszty rozmową z Nolanem.
Beta na początku nie był szczęśliwy, że ich dwójka została nagle otoczona przez grupę alf i kolejną omegę, jednak stopniowo się do tego przekonał i opuścił gardę na tyle, by móc się swobodnie zachowywać. Musiał też zrezygnować z nazywania Vivien szczurem, zwłaszcza przy Magaro i jego siostrze.
- Każdy je ma. - Zgodził się lwi alfa.
Rany na jego ciele po walce z anakondą dawno się zagoiły, a Liam po raz kolejny poczuł to magiczne uczucie nierzeczywistości na widok zupełnie ozdrowiałego Leonela, który w naturalny sposób dołączył do ich grupy.
- Uważaj, bo Nolan ci ją ukradnie. - Zasugerował drażniąco. - Wydają się do siebie pasować.
Leonel skrzywił się, jakby do tej pory w ogóle tego nie rozważał.
- Omega i beta - zaśmiał się - nie mogę sobie tego wyobrazić, to równie prawdziwe co dwie alfy.
- Nie widziałem cię jeszcze tak zazdrosnego. - Feromony o zapachu cytrynowej lemoniady emanowały cierpką kwaśnością.
- Nie jestem zazdrosny. - Zaprzeczył. - Na pewno nie o Nolana, nie jestem świrniętym alfą z rodzaju tych, którzy nie chcą by omega która im się podoba nie spotykała się z nikim innym.
Liam spojrzał na niego bez przekonania, ale lew zawzięcie włożył dłonie do kieszeni i uniósł głowę udając niewzruszonego.
- Nie chodzi mi jedynie o Jerrę. Ostatnio nie widziałem cię z Magaro.
Tym razem Liam trafił tak celnie, że alfa nie mógł zapanować nad nagłym grymasem.
- Ostatnio woli spędzać czas z Sawyerem. - Mruknął. - To dobrze, że zawiera nowe znajomości.
Liam już był przekonany o tym, że Leonel czuł się porzucony.
- On dalej jest twoim przyjacielem, a ona - skinął na Jerrę - ją i Nolana nie łączy nic czym mógłbyś się martwić. - Pocieszył.
- Wiem. - Stał uparcie przy swoim. - Nie martwię się tym. A z resztą - Spojrzał na niego z dziwnym błyskiem w oku. - pamiętasz co powiedziałeś mi przy naszym pierwszym spotkaniu?

CZYTASZ
Królik z puszystymi uszami
RomanceLiam, zaradny młody dorosły budzi się w obcym ciele i nieznanym świecie. Jak poradzi sobie jako omega wrzucona do koedukacyjnej szkoły? Jak potoczą się losy króliczej omegi, która nie jest świadoma swojego statusu? I najważniejsze pytanie. Kim tak n...