Liam pożegnał uprzejmą betę, która właśnie opuszczała jego salę. Kobieta przyszła do niego tuż po śniadaniu, przedstawiając się jako psycholog ze Stowarzyszenia Ochrony Omeg. Starał się zrobić na niej wrażenie pewnego siebie, w żaden sposób nie dotkniętego tym, co przeżył poprzedni właściciel tego ciała. Nie chciał skończyć z regularnymi sesjami w gabinecie psychologicznym, gdzie nawet tak miła osoba jaką była pani Ameber, wypytywałby się go o przerażającą przeszłość i próbowała otworzyć na świat. Naprawdę nie potrzebował dodatkowej litości, to go irytowało, nawet jeśli nie dotyczyło jego samego a Liama.
Wciąż w pluszowej piżamie, zaczął przeglądać od niechcenia Internet. Skupiał się na portalach informacyjnych, starając się jak zawsze trochę lepiej poznać ten świat. Miał nadzieje, że czytając wiadomości i komentarze pod nimi w lepszym stopniu zrozumie spojrzenie tutejszych ludzi na codzienne sprawy.
Wciąż dręczyło go to, że odstawał. Nie samo w sobie, nie postrzegał bycia innym jako czegoś złego, rzecz w tym, że nie rozumiał dlaczego jego zachowanie jest inne. Nie potrafił pojąć dlaczego Szalony Kurczak znajdował się w tak beznadziejnej sytuacji i nikt nie chciał mu pomóc. Dlaczego bił się z własnym dziadkiem i było to społecznie akceptowalne? Potrafił przyjąć to do wiadomości ale nie zrozumieć. Nie zaakceptować.
Mógł przestrzegać zasad tu panujących, przyjąć je, a przynajmniej udawać, że to robi. Jak na razie jedynie je poznawał, ale nie umiał uznać ich za właściwe. Kłóciły się z jego światopoglądem i chociaż w teorii mógłby zacząć przestrzegać ich na wzór nie spisanych praw, było to dla niego najzwyczajniej w świecie głupie.
Przyciągną go pewien nagłówek; ''Walka dwóch alf w centrum miasta. Trzy ofiary śmiertelne.''
Liam zaczął czytać ze skupieniem artykuł.
Dwie alfy czwartego stopnia, jastrząb i wilk, rozpoczęły walkę na Placu Centralnym w Nowej Grammi, jednym z większych miast w kraju w którym obecnie przebywał. Powód nie był znany, obaj panowie odmówili wywiadu, jednak autor, powołując się na ogólnie znane statystyki zasugerował, że najczęstszymi inicjatorem brutalnych konfliktów między alfami był sprawy dotyczące omeg.
Liam prychnął. Głupota. Jak zauważył, te alfy znajdowały się dość wysoko w swojej wewnętrznej hierarchii, czy mogło więc chodzić o leczniczy wpływ feromonów jak u Avisa? Czy sprawa sama by się nie rozwiązała gdyby tylko omegi nie chroniły tak zawzięcie swoich feromonów?
Szalony Kurczak wspominał o anonimowych terapeutach. Tym bardzie nie mógł pojąć dlaczego ktoś nie może być nim jawnie.
Czytał dalej.
Afly przemieniły się nagle, wśród tłumu. Zaabsorbowane jedynie sobą nie zwracały uwagi na otoczenie ani ludzi, nie było to jednak zdziczenie, a impulsywna, niespodziewana przemoc wywołana intensywną kłótnią. Niestety autorowi nie udało się dotrzeć do osób które mogłyby usłyszeć jej fragmenty.
Poniżej znajdował się krótki filmik, nakręcony przez jednego ze świadków będącego akurat na miejscu zdarzenia. Liam potwierdził swój wiek i włączył odtwarzanie. Obraz był częściowo rozmazany od nagłych ruchów kręcącej osoby. Wyglądał to tak jakby ten ktoś nie mógł się zdecydować czy uciekać, czy też nagrywać dalej, dlatego niektóre fragmenty zmieniały się w nierozpoznawalne, ruchome smugi.
Nie przeszkodziło to jednak Limaowi w zrozumieniu grozy tamtej sytuacji. Początkowo nic nie czuł, wyglądało to jak jeden z tych filmów gdzie reżyser specjalnie stara się stworzyć cały film tak, aby wyglądał jak zmontowany z urywków nagrań z kamer i telefonów. Jednak to było prawdziwe, i właśnie na tę myśl poczuł nie strach, a mdłości.

CZYTASZ
Królik z puszystymi uszami
RomantizmLiam, zaradny młody dorosły budzi się w obcym ciele i nieznanym świecie. Jak poradzi sobie jako omega wrzucona do koedukacyjnej szkoły? Jak potoczą się losy króliczej omegi, która nie jest świadoma swojego statusu? I najważniejsze pytanie. Kim tak n...