#10 Zakład?

248 9 0
                                    

-Cześć Hermiono- odpowiedział Harry, patrząc ukradkiem na nas.

-Cześć- nasza trójka przywitała się jednocześnie.

-Em, Harry gdzie byłeś dziś w nocy, nie widziałam, żebyś wrócił?

-Eee, spałem u Draco, a co?- spytał podejrzliwie.

-Nie nic, po prostu martwiłam się, bo nie wróciłeś na noc.

Nasza trójka oprócz Harry’ego patrzyła się na dziewczynę podejrzliwie.

-Hermiona, nie gadaj, że ty też się z nimi spoufalasz?- rzucił z odrazą Ron, podchodząc do drzwi.

-Gadam tylko z Harrym.

-Nie gadaj z nim, wybrał gorszych,  nie zniżaj się do jego poziomu.

-Jeszcze ci mało Wielprzej?- zapytałem z pogardą.

-Zostaw ją, skoro sama podeszła do mnie to znaczy, że tego chciała, nie kontroluj jej tak- powiedział w końcu Harry.

-Ciebie za mało kontrolowaliśmy i zobacz jak skończyłeś? Zostałeś dziwką Malfoy'a- splunął sobie pod nogi.

-Ronaldzie, nie wyzywaj go! To wciąż nasz przyjaciel!- krzyknęła Hermiona

-On? W chwili gdy wybrał tych tutaj, stracił miano mojego przyjaciela, chodźmy stąd Miona, bo jeszcze ich zaraza przejedzie na nas.

-A może ja nie chce? Nie zakazuj mi przyjaźni z Harrym, jeśli on chce z nimi się przyjaźnić, to nie zabronię mu tego- po wypowiedzi Hermiony, z Rona aż kipiała złość, poderwał w jej stronę,  łapiąc ją pod kołnierzem.

-Ej ej, chłopie dziewczynę pobijesz?-krzyknął Blaise odpychając go od gryfonki

-Nie wtrącaj się! To jest sprawa między mną a Hermioną!

-Hermiona jest przyjaciółką Harry’ego więc to też nasza sprawa, wypierdalaj stąd w podskokach!- uniósł się Blaise.

-Pff, szkoda mi czasu na zwykłą szlame- i odszedł.

-Dziękuje...- spojrzała ze skruchą na ciemnoskórego.

-Cały czas jest taki agresywny?- zapytał Harry, podchodząc do Hermiony

-Taaa, od momentu jak zacząłeś się z nimi zadawać, unosił się o wszystko, a Ginny go tylko jeszcze bardziej pobudzała, dalej uważa, że będziecie jeszcze razem.

-Ja pierdole, czego ta dziewczyna nie rozumie, jakby Harry chciałby z nią być, to by był- prychnąłem pod nosem, a Harry podszedł do mnie, łapiąc za rękę.

-Nie chce być wścibska, ale jesteście razem?- zapytała cicho gryfonka

-Yyy, oficjalnie nie- odpowiedział jej Harry- a co? Przeszkadza ci to?

-Nie nic z tych rzeczy, ciesze się, że jesteś szczęśliwy, nieważne z kim- uśmiechnęła się ciepło- dobra to ja już pójdę.

-Ej, a może chcesz usiąść z nami?- zapytała Pansy, powiem szczerze, nie zdziwiło mnie to, podoba się jej chyba od początku Hogwartu.

-Em, nie wiem sama.

-Chodź, nic ci się tam nie stanie- powiedział Harry, a ona tylko delikatnie skinęła głową, ale to już była wystarczająca zgoda dla Pansy, przytuliła ją ramieniem i poszły w stronę stołu węża, nie patrząc za nami.

-Obstawiam 100 galeonów, że za tydzień powie nam już doszczętnie, że podoba się jej Hermiona- zaśmiał się Blaise.

-Proszę cię, jeszcze w tym tygodniu się dowiemy- prychnąłem.

Another Side Of Draco Malfoy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz