Znajomy samochód właśnie znalazł się na podjeździe. Adeline rzuciła ostatnie spojrzenie na pusty korytarz i podeszła do frontowych drzwi. Nacisnęła na klamkę, kiedy za jej plecami rozbrzmiał niezidentyfikowany dźwięk.
Odwróciła się i wbiła spojrzenie w mężczyznę, który opierał się o ścianę.
— Wybierasz się gdzieś, Adi? — Zapytał Shane, zakładając swoje dłonie na klatce piersiowej. Wyraz jego twarzy wydawał się poważny i surowy, jednak w głębi duszy czuł rozbawienie. Nigdy nie należał do typu surowego rodzica.
Brunetka posłała swojemu ojcu delikatny uśmiech. Chciała się odezwać, kiedy samochód na zewnątrz zatrąbił, przez co lekko się wzdrygnęła.
— Powiedz Romeo, żeby chwile zaczekał. — Skomentował niemal natychmiast. W pomieszczeniu nastała cisza, kiedy po kilku sekundach w głowie mężczyzny pojawił się pomysł. — Właściwie to, zawołaj go tu.
Adeline wytrzeszczyła swoje oczy ze zdziwienia. Nie rozumiała o co chodziło jej ojcu. Dlaczego nie mógł jej tak po prostu wypuścić z domu?
— Chyba sobie żartujesz. — Wybąkała pod nosem. Mierzyła swojego ojca przenikliwym wzrokiem, jednak ten się nie ugiął. Wtedy zrozumiała, że nie ma wyboru.
Westchnęła, a następnie chwyciła klamkę i wychyliła się na zewnątrz. Brunet zajmował miejsce kierowcy i wpatrywał się prosto w dziewczynę. Adeline gestem dłoni dała mu znać, aby opuścił pojazd i podszedł do niej.
Cairan ściągnął swoje brwi. Był zdezorientowany, jednak po upływie minuty znalazł się obok dziewczyny w korytarzu. Był ubrany w czarną koszulkę z długim rękawem, która idealnie opinała jego ciało, podkreślając wszystkie mięśnie. W prawej dłoni trzymał napój energetyzujący.
— A więc to ty. — Odezwał się Shane w tym samym momencie, w którym Riddle przekroczył próg budynku. — Mieliśmy się przyjemność już kiedyś poznać. Cairan, czyż nie?
Brunet skinął jedynie głową.
— Nie miej mi za złe, muszę wiedzieć, który chłopak zawrócił mojej córce w głowie. — Dodał mężczyzna, przez co na twarzy Cairana zawitał leniwy uśmiech.
— Przyjaźnimy się. — Wtrąciła się Adeline. Zaczynała mieć dosyć tej rozmowy, która miała jedynie na celu ją ośmieszyć. Wiedziała, że jej ojciec w ten sposób mścił się za coś, jednak nie miała pojęcia, co takiego zrobiła tym razem.
Metody wychowawcze Shane'a Rey'a znacząco różniły się od tych tradycyjnych.
— Przyjaciele? To tak się to teraz nazywa?
Nagle mężczyzna odbił się od ściany i prychnął pod nosem.
— Chcesz mi powiedzieć, że przez swojego przyjaciela wymknęłaś się kilka dni temu z domu w środku nocy? — Zapytał, znając odpowiedź na zadane pytanie. Zauważył jak przez twarz jej córki przechodzi delikatne zaskoczenie, a następnie zrozumienie.
— Skąd ty... — Zaczęła.
— Nie wspominając o tym, że wykradłaś z garażu motocykl, na który nie byłaś w stanie wsiąść od kilku lat. — Wtrącił się, dając jej do zrozumienia, że wie o całej zaistniałej sytuacji.
Cairan zakrztusił się swoim napojem, kiedy tylko usłyszał słowa, które padły z ust ojca dziewczyny. Adeline szturchnęła chłopaka łokciem. Starała się zachować powagę i jakoś się wytłumaczyć.
Starszy Rey roześmiał się na cały głos. Reakcja pozostałej dwójki wprawiała go w stan niekontrolowanej euforii. Mógł patrzeć na zmieszanie, widniejące na ich twarzach, godzinami.
CZYTASZ
PRETTY POISON [+18]
Short Storyo dziewczynie, która była za dużą dawką i chłopaku, który nie bał się przedawkować. 01052022 twitter, tiktok: drugzzandmoney ;)