Gavi
Mecz się zakończył, a decyzja zapadła tuż po rzutach karnych.Hiszpania oficjalnie odpada z Mundialu 2022.
Rozgrywka z Maroko zakończyła się porażką, której raczej nikt z nas się nie spodziewał. W naszych głowach nie było nawet możliwości, aby odpaść w walce i piłkę akurat z tą drużyna. Śmielej można rzecz, ze śniliśmy nawet o finale, lecz jak to się mówi, zadzwonił budzik rzeczywistości.
Przetarłem mokre oczy swoimi spoconymi dłońmi i spojrzałem stronę Pedri'ego, który siedział całkowicie zdruzgotany. Może nie byliśmy dość blisko, lecz nigdy nie widziałem go w aż tak złej formie.
-Stary, poradzimy sobie. - klęknąłem przed nim starając się zabrać ręce z jego twarzy. - Słyszysz? Mamy jeszcze połowę sezonu w Barcelonie! - starałem się pocieszyć przyjaciela, lecz nawet moje starania nie miały skutków.
Chłopak niespodziewanie odepchnął moją rękę i z naburmuszoną miną odszedł w stronę szatni. Nie obejrzał się za mną, nie powiedział nic. Olał temat tak jakbym nie istniał. Jakbym był wirującym wokół niego powietrzem.
Czy dałem z siebie nie wystarczająco, nawet gdy chciałem podzielić się z nim totalnym maximum pocieszenia?
Czułem się zupełnie pusty. Marzenia legły w gruzach, a ja zostałem zupełnie zignorowany przez mój wzór, a jednocześnie przyjaciela.
[...]
Lot powrotny do Barcelony mijał całkiem spokojnie. Mimo, iż wszyscy byli raczej w gorszych humorach to nie było, aż tak źle jak sądziłem, że będzie.
Siedziałem obok Alex'a, który oglądał coś na swoim Iphon'e, a ja rozglądałem się po pozostałych graczach z naszej drużyny.
Napotkałem się wtedy wzrokiem tuż na ciemnobrązowe oczy, wbijające się we mnie jak najbardziej bolesne ostrze. Widziałem ból mieszający się z zawstydzeniem.
On nie chciał Gavira, wiesz ze nie chciał.
Widząc jego lekki uśmiech, postanowiłem, ze odwzajemnie mu tym samym. Chyba podziałało.
Chłopak automatycznie pokazał na swój telefon i na mnie, co prawdopodobnie oznaczało, abym spojrzał na nasz czat, gdzie wymienialiśmy między sobą wiadomości.
Pedri
Cholera dzieciaku naprawdę nie chciałem, żeby tak wyszło. Porażka zupełnie wyżarła mi w tamtym momencie mózg. Przepraszam i to tak całkiem szczerze. Od serca.Pablo
Nie ma sprawy stary. Było minęło. Nieważne.Na jaką cholerę ty jesteś taki zimny? Próbujesz mi dopiec?
Pedri
Jeszcze raz przepraszam i dziękuje za pociesznie w tamtym momencie.Spoglądałem tylko na wiadomość i nie odpisałem. Nie byłem na tyle w humorze, aby toczyć z nim dyskusje kto zawinił i dlaczego wydarzyło się tak, a nie inaczej. Dla mnie temat był zupełnie zakończony.
[...]
Po wyjściu z samolotu byłem już na tyle przemęczony, że nie reagowałem nawet na nawoływanie mojego imienia gdzieś z tylu.
Marzyłem jedynie o ciepłym łóżku, telewizorze i dobrym jedzeniu. Nic oprócz tego nie chodziło mi po głowie.-Gavira! - usłyszałem, a chwile po tym poczułem szarpnięcie za ramię. - Dziękuje, za wczoraj.
-Nie ma sprawy. - poklepałem go po głowie i wróciłem do kontynuowania swojej trasy do domu.
Bo tylko tam w tym momencie pragnąłem się znajdować.
CZYTASZ
Bad idea, good story || Gonzalez x Gavira
FanfictionDwójka najbardziej rozchwytywanych piłkarzy Fc Barcelony wraca z mundialu po wyjątkowo ciężkich zmaganiach, które ostatecznie kończą się porażką. Tuż po przekroczeniu granicy Hiszpanii w ich głowach rozgrywają się już przygotowania do kontynuowania...