Bad idea, good story || Gonzalez x Gavira

Epilog

Pedri's POV

Wakacje 2023

Sierpień powoli dobiegał końca. Był to chyba najbardziej męczący miesiąc w tym roku, który sprawiał, że codziennie czułem się jak chomik na kołowrotku.

Razem z Gavim ogrzewaliśmy się właśnie na słońcu leżąc w moim rodzinnym domu na Teneryfie gdzie odpoczywaliśmy i nabieraliśmy sił na następny sezon.

Nasza relacja z dnia na dzień rozwijała się coraz bardziej, a Gav dawał mi miłość jakiej jeszcze nigdy nie dostałem od nikogo.

Jednak któregoś dnia miało się to całkiem zmienić.

                                            ***

Obudziłem się rano przytulając się do poduszki zamiast do ciała mojego chłopaka, przy którym budziłem się każdej nocy. Tego ranka go tam nie było.

Podniosłem się mrużąc oczy, aby sprawdzić co z młodym, bo nie zdarzało się aby znikał.

W miejscu, w którym zawsze spał leżała jedynie kartka.

Dzień dobry. Napisz jak wstaniesz, bo poszłem na bazar po banany.

Zabije go.

W momencie kiedy podniosłem telefon, aby do niego napisać, mój wzrok skierował się na wiadomość od nieznanego nadawcy.

Nieznany numer
To zdjęcie może w każdym momencie wypłynąć do internetu. Zastanów się nad swoimi kolejnymi ruchami.

—Coś się stało?—zapytał mnie Gav, wchodząc akurat do pokoju.

Musiałem porządnie zastanowić się nad tym co zrobię jako następne.

Nie chciałem go ponownie kłamać, ale nie mogłem pozwolić na jego krzywdę i presję, której mógłby psychicznie nie wytrzymać.

—Nie kochanie, wszystko jest w porządku.—powiedziałem z Gulą w gardle.

Dla jego dobra byłem gotów skłamać ponownie.
Ale każde zatajanie prawdy jeszcze bardziej mnie od niego oddalało.

We were born to die.

Widzimy się w drugiej części?

Na tym kończymy pierwszą część ,,Bad idea, good story". Dziękuję za wszystkie komentarze i wasze wsparcie. Nie wiem co bym bez was zrobiła, dziękuję, że jesteście moje niuńki❤️ Dziękuję, że mnie rozumieliście, kiedy rozdziały się nie pojawiały🙏🏻 Kocham was! Miłego dnia!

Ps: Dziś wieczorem prolog🙈