Logan's POV
Myślałem, że to będzie o wiele cięższe. Z jednej strony wiedziałem, że zaraz sobie o wszystkim przypomni, ale z drugiej... cichy głos w mojej głowie podpowiadał mi, że może sobie o niczym nie przypomnieć i tego się obawiałem. Oczami wyobraźni widziałem jak patrzy na mnie i nie pamięta żadnej chwili, którą razem przeżyliśmy, ale jak dobrze, że się myliłem.
Siedzimy na piasku przy brzegu. Między nami panuje cisza i oboje patrzymy się prosto przed siebie. Słońce już dawno zaszło, jest ciemno, a my obserwujemy spokojną wodę. I nie jest niezręcznie. Nie musimy rozmawiać żeby uniknąć niezręcznej ciszy. Jest przyjemnie i nawet na moment całkowicie zapomniałem o tym całym wypadku na wyścigu.
Gdy patrzyliśmy na wodę z lądu, była spokojna. Nie dostrzegaliśmy jej mroku i tego co działo się pod jej powierzchnią.
Było spokojnie, za spokojnie, a przecież tak jest zawsze przed burzą.
Prawdziwy mrok dopiero nas gonił.
- Powinniśmy mieć jeszcze wino - przerwała moje myśli i przez pierwszą chwilę nie zrozumiałem jej słów. Z opóźnionym refleksem zerknąłem w prawo na jej twarz, a ona utkwiła wzrok w jednym miejscu. - Robiliśmy to samo w Miami - dodała, wskazując palcem na moją kieszeń. Spuściłem wzrok w to samo miejsce. Kącik moich ust drgnął w górę gdy spojrzałem na breloczek, który wystaje z mojej kieszeni.
- Wino kupimy innym razem - odparłem, blokując z nią spojrzenie.
Odchyliłem się do tyłu i oparłem się na łokciach. Uśmiechnęła się pod nosem i złapała za swoją kurtkę, po czym założyła ją na siebie. Zauważyłem jak przygryzła dolną wargę. Widocznie bije się ze swoimi myślami. Wzięła głębszy oddech i niepewnie na mnie spojrzała.
- Zapytaj - rzuciłem, patrząc na jej twarz. Zmarszczyła brwi ze zdezorientowania.
- O co?
- Widzę, że chcesz coś powiedzieć więc mów - dodałem pewnie.
- Dobra... - westchnęła, drapiąc się po głowie. - Co się stało, że trafiłam do szpitala?
Wbiła swoje zielone oczy w moje. Poczułem cholerny ucisk na klatce piersiowej, a gardło momentalnie mi zaschło. Cholera. Nie sądziłem, że chce o to zapytać, ale ustaliliśmy z pozostałymi, że nie będziemy na razie poruszać tego tematu. Najpierw mu odzyskać pamięć bo informacje o wypadku mogą wywołać u niej szok, a to na pewno nie będzie dobre.
Przełknąłem ślinę, zastanawiając się co jej odpowiedzieć. Zorientowałem się jak moje serce zaczęło mocno bić, a Lotte czeka aż coś powiem co mi w niczym nie pomaga.
- Najpierw skup się na tym żeby odzyskać pamięć - oznajmiłem zgodnie z prawdą.
- Ale...
- Bez dyskusji - uciąłem temat.
- No ale to przecież moja sprawa. Nie bez powodu trafiłam do szpitala. Pamiętam, że weszłam do domu, zakręciło mi się w głowie i upadłam. Później obudziłam się w szpitalu i pierwszą osobą, którą zobaczyłam, byłeś ty - wskazała na mnie. - Powinnam wiedzieć co się stało.
Posłała mi stanowcze spojrzenie i zaczęła maltretować mnie nim przez kilkanaście sekund. Zakląłem w myślach, że akurat teraz zachciało jej się o tym rozmawiać.
- Miałaś dużo stresu i tyle ci teraz mogę powiedzieć - rzuciłem wymijająco. - Przypomnisz sobie o wszystkim w swoim czasie...
- A co jeśli nie? - przerwała mi, zjeżdżając wzrokiem na swoje dłonie. - Pamiętam kim są moi przyjaciele. Kim jesteś ty. Kim jest moja ciotka, wujek i brat - rzuciła. - Ale jeśli nie przypomnę sobie tego co wcześniej robiłam, jak spędzaliśmy czas i jak...
CZYTASZ
Faster than Darkness
RomancePowiedziałam ci, że ludzie i ten cały świat, który nas otacza jest zły, a ty tak bardzo chciałeś od tego uciec... Tylko czy będziemy szybsi od zła? ~ - Po to było to wszystko? Bo jestem tylko pionkiem w ich chorym układzie?! - zamaszystym ruchem odł...