Merci's POV
Teraźniejszość.
Z każdym kolejnym dniem czułam jak moje serce powoli się ochładza. Czułam zimno i w tym samym czasie zapominałam o cieple. Chłód owiewał moje plecy, twarz i ręce, a ja nie robiłam nic żeby to zatrzymać. Czekałam by zobaczyć do czego mnie to zaprowadzi, ale gdy przeszłam przez wszystko, a moje serce zamieniło się w lód, nie sądziłam, że jeszcze kiedykolwiek zdołam poczuć coś więcej. Przecież byłam wyprana z emocji i nie czułam niczego. Nic mnie nie mogło boleć, a ja musiałam dawać radę ze wszystkim co na mnie czekało. Musiałam bo nie chciałam żeby inni cierpieli. Więc może dlatego nie chciałam dopuszczać do siebie ciepła. Byłam zimna bo wiedziałam, że wtedy już nic mnie nie będzie boleć.
Więc nie sądziłam, że moje serce okute lodem ponownie zacznie wystukiwać znajomy mi rytm. Nie wiedziałam, że wystarczy jeden moment bym znów zaczęła coś czuć. Nie wiedziałam, że to ty będziesz tą osobą, która sprawi, że lód zacznie się roztapiać.
Z nieprzyjemnym wzdrygnięciem podniosłam się do siadu, szybko otwierając oczy. Westchnęłam, uświadamiając sobie, że znowu śnił mi się jakiś koszmar i skrzywiłam się na sam fakt, że znowu zaczęły nawiedzać mnie podczas snu. Już miałam od nich spokój, ale jak widać, przypomniały sobie o mnie...
Przetarłam twarz dłońmi i sięgnęłam po telefon. W pół do siódmej rano oznacza, że mam jeszcze pół godziny snu, ale postanowiłam wstać bo wiem, że i tak już nie usnę. Mozolnym krokiem znalazłam się przy szafie, a następnie poszłam do łazienki. Ubrałam się w jasne jeansy i kremową koszulkę, umyłam twarz i rozczesałam włosy. Miałam ambitny plan na zrobienie jakiegoś wypasionego śniadania, ale mój zapał legł w gruzach gdy stanęłam przed otwartą lodówką, w której jedyne co mam to światło. Żartuję. Nie jest tak źle bo zostało mi jeszcze trochę sałatki, którą Tyler wczoraj zrobił więc to zawsze coś. Dokończyłam ją i skubnęłam jeszcze kawałek bułki, którą znalazłam w szafce. Szybko się pomalowałam i gdy stanęłam przed lustrem, zmierzyłam swoje odbicie. Wyglądam tak samo jak każdego innego poranka, przed wyjściem na uczelnie. Może być.
Spojrzałam na zegarek. Zajęcia zaczynam za ponad godzinę. Westchnęłam sama do siebie i zabierając torbę, wyszłam z mieszkania. Zjechałam windą na parking, a już po chwili wsiadłam do samochodu.
Czuję się okropnie.
Od momentu gdy się obudziłam, czuję się dziwnie. Nie wiem dlaczego. Może to przez to, że wczoraj po raz pierwszy widziałam Logana od mojego wyjazdu. Może to dlatego, że przyszedł Diego, ale Hill odebrał to w nieciekawy sposób. Nie wiem, ale przytłacza mnie to. Byłam zła na Logana, ale teraz chciałabym z nim na spokojnie porozmawiać. Nie wiem czy to by cokolwiek zmieniło, ale z jakiegoś powodu... Chcę go mieć w swoim życiu. Może nie tak jak wcześniej, może oboje oczekujemy czegoś innego, ale po prostu chciałabym mieć z nim kontakt i już dawno to zrozumiałam.
Pociągnęłam nosem, kierując się na uczelnie. Brzuch mam mocno ściśnięty i nie jestem w stanie się rozluźnić. Denerwuje mnie to, tak samo jak to, że przez cały czas nie mogę przestać myśleć o Lorrisie. Chyba muszę zadzwonić do prawnika i po raz kolejny próbować wyciągnąć z niego jakiekolwiek informacje.
Jestem już tym po prostu zmęczona. Mogę być zmęczona...
Dlaczego wszystko jest tajemnicą. Dlaczego nikt nie może mi powiedzieć o co chodzi?! Zawsze tak było. Nikt mi nie powiedział o tym, że przed wypadkiem znałam Logana. On sam nie powiedział mi o wszystkim związanym z Brunem. Alice nie powiedziała mi dlaczego nienawidzi Logana i sama musiałam do tego dojść. Tak samo zachował się Blake, mój własny brat. Teraz jeszcze sprawa z klubem i Bruce Lorris, który myśli, że jego tajemnicza gra jest zabawna. Dlaczego wszyscy coś przede mną ukrywają? Nie rozumiem. Dlaczego o niczym nie mogę dowiedzieć się wprost?! Wszyscy wokół mnie boją się prawdy czy przyznania do jej ukrywania i kłamstw. Czego się boją? Muszą się czegoś bać, ale z drugiej strony kim ja niby jestem, że się tego boją... Myślałam, że zasługuję na prawda i brak tajemnic. W końcu każdy na to zasługuje, ale może nie mam racji. Może wcale się na tym nie znam...
CZYTASZ
Faster than Darkness
RomancePowiedziałam ci, że ludzie i ten cały świat, który nas otacza jest zły, a ty tak bardzo chciałeś od tego uciec... Tylko czy będziemy szybsi od zła? ~ - Po to było to wszystko? Bo jestem tylko pionkiem w ich chorym układzie?! - zamaszystym ruchem odł...