ROZDZIAŁ IX - TWÓJ POWRÓT

1.5K 54 36
                                    


Trzy tygodnie spędzone w pięknej Turcji były pełne słońca, morza i niezapomnianych chwil, ale teraz wróciłem do swojej rodziny i przyjaciół. Wśród nich była moja najlepsza przyjaciółka, Aurelia. Nasza przyjaźń trwała od 2,5 miesięcy, a ja po prostu czuje do niej wielkie emocje i uczucia.

Kiedy samolot wylądował na rodzimym lotnisku, moje serce zabiło mocniej w piersi. Wiedziałem, że za chwilę zobaczę Aurelię, usłyszę jej śmiech i poczuję ciepło jej uścisku. To był moment, na który czekałem przez całe trzy tygodnie.

Kiedy znalazłem się przed jej drzwiami, zapukałem z podekscytowaniem. Chciałem zrobić jej niespodziankę, więc nie dzwoniłem wcześniej. Chciałem ją zobaczyć taką, jaką jest, nie przygotowaną na moją wizytę.

Drzwi otworzyły się, a tam stanęła Aurelia w białej sukience, z kręconymi brązowymi włosami rozpuszczonymi na wietrze. Jej oczy świeciły się radością, a uśmiech na twarzy wydawał się szczery i prawdziwy.

"Patryk!" zawołała, rzuciła się w moje ramiona, a jej ciepły uścisk był dokładnie tym, czego potrzebowałem po tak długim czasie rozłąki.

"Zatęskniłam za tobą," wyznała, oddalając się o krok, ale wciąż trzymając mnie za rękę.

"Ja za tobą jeszcze bardziej kochanie" odpowiedziałem, patrząc w jej głębokie, piwne oczy. Wiedziałem, że to jest więcej niż tylko przyjaźń, ale nie byłem pewien, jak to nazwać. "Oprowadź mnie po domu kochana chce zobaczyć jak się urządziłaś." powiedziałem to z taką "babską" ekscytacja a ona zaczęła razem ze mną. Bardzo się ucieszyła gdy wyraziłem takie zainteresowanie tym. Pokazała mi każdy możliwy punkt w domu i opowiedziała o każdym. Nie przeszkadzało mi to w ogóle, kochałem słuchać jej głosu.

Postanowiliśmy po obejrzeniu domu Aurelii pojechać na rynek. Aurelia bardzo lubiła krakowski rynek, gdzie rozkwitały kolorowe kwiaty, a uliczni artyści dodawały uroku temu miejscu. Aurelia wyglądała zachwycająco w letniej sukience, a jej uśmiech sprawił, że zapomniałem o każdym dniu spędzonym bez niej. Po serdecznym przywitaniu ruszyliśmy na spacer po malowniczym parku.

Podczas naszej przechadzki zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim - o naszych marzeniach, przygodach, a także o tym, co przyniosło nam radość w ostatnich tygodniach. Nasza rozmowa była lekka i przyjemna, a chwile milczenia wypełniały jedynie dźwięki natury, ptaków i wiatru w liściach drzew.

Po spacerze postanowiliśmy zatrzymać się w uroczym kawiarnianym ogródku, gdzie zamówiliśmy kawę i ciastka. Siedzieliśmy tam przez długi czas, delektując się aromatem kawy i obecnością drugiej osoby. To był moment, w którym poczułem, że jestem dokładnie tam, gdzie powinienem być.

Gdy nadszedł wieczór, postanowiliśmy udać się w nasze miejsce nad warta. Zdjęliśmy buty i ruszyliśmy wzdłuż brzegu, czując ciepły piasek pod stopami, ponieważ była tam mini plaża. Zachód słońca nad Wisłą był spektakularny, a promienie słońca malowały na niebie różowe i pomarańczowe barwy. To był moment, który zapadł mi w pamięć na zawsze. Zacząłem łaskotać Aurelie a ta mnie wszędzie biła i kopała. Śmialiśmy się cały czas aż w końcu wziąłem ja przez ramie i szedłem w stronę rzeki.

"Patryk przysięgam, że jak to zrobisz to cię zabije," machała nogami Aurelia bijąc mnie w plecy.

"Kochanie ty beze mnie nie dasz rady." zaśmiałem się i wskoczyłem z nią do jeziora. Jak się wynurzyła ta zaczęła mnie gonić po czym nawzajem się złapaliśmy i śmialiśmy. Po wyjściu z jeziora dałem jej swoja bluzę i wracaliśmy do domu.

Serce mi się ścisnęło. Ten dzień, ten romantyczny dzień spędzony z Aurelią, był magiczny. Nie prowadził do związku, ale przyniósł nam jeszcze większe zbliżenie i wzmocnił naszą więź.

KU MIŁOŚCI || Patryk BaranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz