(chcę dodać, że akurat tu kinderki zostały wydane trochę później niż w irl oraz nie są po kolei z tata wydania odcinki Patryka z daily ale oczywiście trzymają zakres lipiec-sierpień)
(tod poprzedniego rozdziału minęło trochę dni)
Jest lipiec co oznacza też daily Patryka. Bardzo się cieszyłam, że chce się dalej bardzo dobrze rozwijać na youtubie i bardzo go przy tym wspierałam. Jednak nie cieszyłam się z tego jak to wpływa na naszą relację. Jest już końcówka lipca a ja z Patrykiem się zobaczyłam w tym miesiącu może z 4 razy? Na początku lipca było okej gdyż, pomagałam mu dużo i też miał trochę filmów na zapas. Jak się powoli skończyły to w ogóle nie miał czasu. Pisałam rano a odpisywał pod wieczór, że nie może ale może jutro. I tak czy siak nigdy nie było tego jutra co wspominać. Ostatnio też miałam gorszy okres w moim życiu, problem z przyjazdem rodziców, opieka nad siostrą i problemy w pracy. Wszystko się na siebie nakłada i potrzebowałam z kimś rozmowy na miejscu. I tą osobą był Patryk, który miał wręcz we mnie wyjebane i to co się ze mną dzieje.
Dzisiaj był 31.07.2023. Napisałam ponownie do Patryka czy ma dziś czas.
– Masz może dzisiaj czas?
Czekałam aż odpisze i akurat jakoś wyjątkowo szybko przyszło powiadomienie od niego.
– Sory nie mogę nagrywam randkę z Kingą.
To są chyba jakieś żarty. Poczułam mrowienie w brzuchu ale nie takie co zwykle. Była to zazdrość i potężne wkurwienie. Oddychałam głęboko aby się uspokoić, wzięłam kluczyki od auta i pojechałam do pracy.
Dziś akurat musiałam ponownie być na kelnerce przez duży ruch w robocie. W miarę dobrze wszystkim szło. Jeden z kelnerów powiedział abym podeszła do stolika nr 4 aby przyjąć zamówienie bo on musi odebrać jedzenie z ciężarówek.
Wzięłam notesik i długopis i podeszłam
"Co będzie dla państwa?" nawet nie popatrzyłam się od kogo przyjmuje to pieprzone zamówienie. Zaczęła mówić dziewczyna, potem jakiś chłopak i ostatnia osoba. Patryk. Kurwa mać. Kiedy zaczął mówić i na mnie spojrzał, uśmiechnął się do mnie i dokończył mówienie. Powiedział operatorowi aby przestał na chwilę nagrywać.
"Dla mnie to tyle, co tam Aurelia u ciebie?" spytał z rzekomym "zainteresowaniem". Jakby w ogóle to go obchodziło. Nagle przypadkowo mnie widzi i się interesuje i udaje, że wszystko okej.
"Dobrze to wszystko? Zabiorę karty i zostawię jeszcze jedną na wszelki." nawet na niego nie spojrzałam. Ukradkiem spojrzałam i zobaczyłam, że miał grymas na twarzy pokazany poprzez moje zachowanie. Podeszłam i dałam ich zamówienie do kuchni. Gdy się kręciłam w okół stolików słyszałam ukradkiem ich rozmowę.
"Kto to był?" spytała Kinga a kolega z kamerą tylko przytaknął
"Taka znajoma, nie ważne." powiedział Patryk.
Tylko taka znajoma. To nie tak, że to on za mną uganiał aby zdobyć ten mój numer? Akurat ich jedzenie po jakimś czasie się zrobiło więc poszła im zanieść. Podałam im jedzenie a Patryk cały czas próbował ze mną nawiązać kontakt wzrokowy. Unikałam go jak najlepiej umiałam. Było widać, że Kinga krzywo na mnie patrzy. Strasznie niekomfortowo się czułam dlatego jak najszybciej chciałam im to dać i odejść.
Gdy już miałam odchodzić, Patryk chciał jakby złapał moją rękę i mnie obrócić ale ja wręcz mu ja wyrwałem za nim ja złapał i poszłam do kuchni.
Po jakimś czasie gdy skończyłam swój dyżur szłam w stronę mojego gabinetu i poczułam jak ktoś mnie ciągnie do łazienki.
"Możesz mi powiedzieć o co ci chodzi i dlaczego mnie unikasz?" spojrzałam na niego z zażenowaniem.
CZYTASZ
KU MIŁOŚCI || Patryk Baran
De TodoZastanawialiście się jak to jest spotkać miłość życia na koncercie? Ja akurat nie. Nie spodziewałam się, że do tego dojdzie a tym bardziej w takich okolicznościach. On na scenie ja na widowni. Wzrok się spotkał, czuć wiatr wokół ciała. Czy to się do...