ROZDZIAŁ XXI - TWÓJ CZAS

701 33 46
                                    


Dzisiaj ja i Patryk zrobiliśmy sobie wolne od Internetu i wszystkich. Tylko ja i on. Wstaliśmy z łóżka i poszliśmy się ogarniać. Zostawiliśmy telefony w sypialni i wyszliśmy z domu.

Postanowiliśmy sobie dzisiaj zrobić większość aktywności poza domem. Podjechaliśmy do fajnej restauracji na rynku ze śniadaniami i tam zaczęliśmy rozmawiać o tekście do nowej piosenki. To był nasz dzień pełen relaksu i skupienia na sobie nawzajem. Patryk i ja chcieliśmy oderwać się od zgiełku codziennego życia i cieszyć się sobą, bez zakłóceń elektronicznych urządzeń.

Po śniadaniu udaliśmy się na długi spacer po pobliskim lesie. To był piękny poranek, pełen śpiewu ptaków i zapachów natury. Patryk trzymał mnie za rękę, a my rozmawialiśmy cicho i kontemplacyjnie o życiu, marzeniach i naszej przyszłości. Bez dzwonków i wiadomości na telefonach, nasza rozmowa była pełna spokoju i bliskości. Po powrocie do domu postanowiliśmy zrobić sobie leniwy poranek. Spędziliśmy go w łóżku, przytuleni do siebie, czytając książki i delektując się ciepłymi napojami. Bez presji sprawdzania wiadomości czy przeglądania mediów społecznościowych, mogliśmy naprawdę się zrelaksować i cieszyć chwilą.

Po południu wybraliśmy się na relaksujący piknik nad rzeką. Rozłożyliśmy koc na trawie, a ja przygotowałam pyszne przekąski. Patryk wziął gitarę i zagrał dla mnie kilka naszych ulubionych piosenek. To było magiczne, słuchając go grającego i śpiewającego dla mnie.

Wieczorem, zamiast oglądania filmu na telewizorze, postanowiliśmy zrobić sobie wieczór gier planszowych. Spędziliśmy godziny na rywalizacji w różnych grach, śmiejąc się i ciesząc się wspólnym czasem.

Kiedy nadszedł wieczór, zauważyłam, że Patryk wziął ze sobą stare lornetki. Wyjaśnił, że chce spędzić noc na obserwacji gwiazd. Wyszliśmy na zewnątrz i patrzyliśmy na nocne niebo, w milczeniu i ze zdumieniem oglądając migoczące gwiazdy.

To był cudowny dzień, który pokazał nam, jak ważne jest od czasu do czasu oderwać się od technologii i skoncentrować się na sobie nawzajem. Bez telefonów i komunikatów elektronicznych, mogliśmy naprawdę cieszyć się bliskością i miłością, która nas łączyła. To był dzień pełen spokoju, miłości i relaksu.

****

"Dlaczego nikt nie odbiera." powiedziałam dzwoniąc do Aurelii po raz kolejny. Ani ona ani Patryk nie dają znaków życia. Ja i Posti próbujemy się do nich dodzwonić ale nic a nic – jakby przepadli bez śladu. "Masz coś Posti?" zapytałam się chłopaka.

"Nic nie mam." odpowiedział. "Może Aurelia go zabiła i teraz próbuje go schować?"

"Nie zdziwiłoby mnie to." powiedział prześmiewczo Świeży obok nas.

Napisałam jeszcze do siostry Aurelki – Oktawi czy może wie co się z nią dzieje

– cześć kochana! wiesz co się dzieje może z twoją siostrą lub Patrykiem?

– nie daje znaków życia?

– właśnie nie.

– pewnie poszła go zabić za ostatnie 3 tygodnie.

Normalnie damska, młodsza wersja Postiego.

– ty to byś się zakolegowała z Postim.

– wiem, my doprowadzamy Patryka do porządku bo jest idiotą.

Zaśmiałam się. Naprawdę są podobne do siebie z Aurelią. Po prostu jej mniejsza wersja.

– dobra to dawaj znać jakby dała ci jakiś znak życia.

KU MIŁOŚCI || Patryk BaranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz