27 lipca 2024 rok,
Razem z Aurelia siedzieliśmy nad naszym miejscem nad Wisłą. Postanowiliśmy sobie zrobić odpoczynek od wszystkiego i ze sobą pozbędzie wspólnie czas.
"Co dokładnie poczułeś kiedy mnie zobaczyłeś?" spytała mnie Aurelia.
"Wiesz co, jakby taka iskrę w twoich oczach? Poczułem wielkie motyle w brzuchu i intuicja mi mówiła w głowie, że nie mogę sobie tak o odpuścić tego. Szukałem ciebie wzorkiem po całej hali a potem cały koncert mój wzrok był na twojej osobie. Potem te bramki i te zamieszanie." zaśmiał się chłopak. "To było cudowne." powiedział Patryk patrząc na mnie.
"Ja wtedy byłam bardzo zakłopotana gdyż widziałam i czułam to jak na mnie patrzyłeś i na meet&greet oraz podczas koncertu. I właśnie te bramki to już w ogóle." powiedziałam uśmiechając się na to wspomnienie. Nigdy bym się nie spodziewała takiego zwrotu akcji.
"Potem te noce pisania z tobą nieprzespane. Wszystkie fakty o tobie, które mi mówiłaś zapisywałem w notatniku. Nadal je mam patrz." powiedział podekscytowany blondyn i zaczął szukać. Cieszył się normalnie jakby małe dziecko dostało lizaka. Pokazał mi swoje notatki a ja jeszcze szerzej się uśmiechnęłam.
"Ja przez ciebie chodziłam niewyspana do pracy." wystawiła do mnie język na co odpowiedziałem jej tym samym.
"Albo to jak się zobaczyliśmy restauracji. To w ogóle miałeś wtedy paraliż." przypomniałem sobie ten moment w głowie i to jaki byłem jednoczenie podekscytowany i zdenerwowany w pozytywnym znaczeniu."Ja wtedy zaniemówiłem."
"Wyobraź sobie jak ja się czułam gdy twój wzrok przez cały czas jak przechodziłam obok." uniosła brwi. "Jak i jeszcze nasze pierwsze spotkanie sam na sam. Nad naszym miejscem przy wiśle." uśmiechnąłem się jeszcze szerzej.
"Pamiętam jak tego dnia gadałem z
Haniula przez facetime i mówiła mi co mam ubrać i gdzie cię zabrać." zaśmiałem się na ten moment.Siedzieliśmy wtedy trochę w cisy aż Aurelia się odezwała.
"Albo sytuacja z rynku. Co się zagapiłam na ciebie i napisałeś mi tą wiadomość. Nigdy nie byłam tak zawstydzona." powiedziała dziewczyna zaciskając usta aby się nie zaśmiać.
"CZY TY WIESZ JAKI JA BYŁEM PODJARANY I SZCZĘŚLIWY WTEDY?" powiedziałem z podekscytowaniem. "Potem tak się zachwycałem tym jak mówiłaś o tej ceramice i w ogóle."
"No ja nie byłam podjarana jak mnie zlewałeś przez 3 tygodnie później." spojrzała na mnie takim typowym wzrokiem na co przekręciłem oczami.
"Będziesz mi to wypominać całe życie prawda?" spytałem na co odpowiedziała z usmiechem.
"I potem ta randka i taniec w śród kropli deszczu." powiedział z uśmiechem wieszając mi się na ramieniu. Jedna z rzeczy, które zapamiętam na zawsze, najlepsze wspomnienie.
Ale czy na długo?
"Albo planowanie domu a potem ten twój list miłosny jezu. To było tak cudowne, przecież ja mam to w ramce oprawione."
Już niedługo nie będzie.
"ALBO PIOSENKA KINDERKI." powiedziała podekscytowana dziewczyna.
"Po to stresujące wyjście gdzie pierwszy raz się pocałowaliśmy." powiedziałem zbliżając się do niej i dając jej szybkiego buziaka.
"Nawet nie wyobrażasz sobie ile myśli wy we miałam w głowie. I ta Kinga jeszcze wtedy." powiedziała Aurelia po czymś dostała jakiegoś osłonienia. "I wtedy była dla mnie taka miła i wyjaśniła a potem zaczela sie do siebie kleić." zrobiła w usta w literkę O i klasnęła dłońmi.
"No widzisz kochanie." powiedziałem do dziewczyny."
"Potem ta trasa koncertowa, i kinderki..." powiedziałem
"I nasz rozmowa o związek." powiedziała patrząc na mnie na co szeroko się uśmiechnąłem.
"Najlepszy dzień w moim życiu."
Czy aby na pewno zostanie najlepszy?
"Albo to strzelanie i w ogóle to było wspaniałe przeżycie." powiedziała dziewczyna tym razem patrząc na wisłę.
"Najlepsze to był prezent od ciebie czyli nasz cudowny Joker." powiedziałem z dumą.
"No nie zapomnijmy o kotku mój drogi." spojrzała na mnie oceniającym. "ALBO WENECJA CHŁOPIE." krzyknęła dziewczyna.
"No nie powiem ja się świetnie bawilem." zaśmiałem się a dziewczyna na mnie spojrzała poważnie.
"Mhm bardzo świetnie." pokręciła głową. Najgorszy moment był chyba z tym hejtem ludzi w internecie."
"No i zobacz dzisiaj cię ludzie kochają." pocałowałem ją w czoło.
"O jezu a ferie to w ogóle. OLIWIER I OKTAWIA PRZECIEŻ OLIWIER TO JEST NAJWIĘKSZY SLODZIAK."
"Niby taki dzieciak ale niezły chłop."
"Potem nasze ferie, które okazały się niezłymi feriami." popatrzyła znowu na mnie z wyrzutami.
"Okej potwierdzam zachowałem się jak idiota."
"I bardzo dobrze." wystawiła mi jezyk. "To przypadkowe spotkanie nad wisłą o 6.00 było zabawne." popatrzyła w dół.
"Zabawne jak zrobiliśmy dzień bez telefonu i każdy się do nas dobierał i groził." powiedziałem że śmiechem przypominając sobie niektóre momenty z tamtego dnia.
"Ale ci powiem szczerze? Najlepsze urodziny jakie miałam."
"Nasze plany wspólne na przyszłość." powiedziałem łapiąc ją za rękę na co ona je ścisnęła.
"Oby się spełniły."
Co jeśli jednak się nie spełnią?
2
CZYTASZ
KU MIŁOŚCI || Patryk Baran
RandomZastanawialiście się jak to jest spotkać miłość życia na koncercie? Ja akurat nie. Nie spodziewałam się, że do tego dojdzie a tym bardziej w takich okolicznościach. On na scenie ja na widowni. Wzrok się spotkał, czuć wiatr wokół ciała. Czy to się do...