Po ogłoszeniu naszego związku na spotkaniu w Genzie, Patryk i ja czuliśmy się jeszcze bliżej siebie. Nasza miłość kwitła, ale przed nami nadal wiele niespodzianek.
Zaplanowaliśmy wyjątkową randkę na wieczór. Postanowiliśmy pojechać na kolację do uroczego, niewielkiego restauracyjnego ogrodu. Kiedy Patryk przyszedł po mnie, miał uśmiech na twarzy i bukiet kwiatów w ręce. Byłam zachwycona tym gestem i wiedziałam, że to będzie niezapomniany wieczór.
Podczas kolacji spędziliśmy czas na rozmowie o naszych marzeniach, przyszłości i tym, jak widzimy nasz związek. Okazało się, że mamy wiele wspólnych planów i aspiracji. Było to inspirujące i budujące.
Po kolacji Patryk zaproponował, żebyśmy przeszli się nad rzeką, gdzie mieliśmy nasze pierwsze spotkanie. Znaleźliśmy się w tym samym miejscu, gdzie początkowo poznałam Patryka. On zaczął opowiadać mi, jakie były jego pierwsze wrażenia, a ja dzieliłam się swoimi emocjami i myślami z tamtego dnia.
"Przede wszystkim musimy prowadzić rozmowy. Cokolwiek nam n ie pasuje, przeszkadza, podoba to trzeba mówić." powiedziałam do Patryka a on to zaakceptował. I tak wyglądały nasze rozmowy.
W pewnym momencie Patryk wyciągnął mały, elegancki pudełko. Otworzył je i z uśmiechem na twarzy wyjął mały klucz. To był klucz do małego, magicznego pudełka. Kiedy je otworzyłam, zobaczyłam w nim kawałek papieru z napisem "Niespodzianka".
Patryk zaproponował, żebyśmy razem odkrywali tajemnice i niespodzianki, które przynosi życie. Zrozumiałam, że nasza miłość jest jak to pudełko pełne niespodzianek i że jestem gotowa na każdą z przygód, która nas czeka.
To był kolejny piękny moment w naszym związku, w którym poczuliśmy, że nasza miłość jest silna i gotowa stawić czoła wszystkim, co przynosi przyszłość. Nadeszły niespodzianki, ale byliśmy gotowi na to, co los przynosi nam w naszej opowieści.
Kilka dni później, kolejny koncert Genzie
Nasza miłość była silna i pełna wspólnych przygód, ale nadszedł moment, gdy musieliśmy stawić czoła pierwszej poważnej próbie. Byliśmy na trasie koncertowej, podróżując przez różne miasta, a presja i stres zaczęły wpływać na naszą relację.
Pewnego dnia, po wyjątkowo trudnym koncercie, Patryk i ja znaleźliśmy się w naszym hotelowym pokoju. Byliśmy zmęczeni, a emocje sięgnęły zenitu. Rozpoczęliśmy spór, który wydawał się być drobnym, ale stopniowo przybierał na sile.
"Aurelia, nie rozumiem, dlaczego zawsze musisz być taka uparta. Chciałem, żebyś zrozumiała, że nie mogę być wszędzie naraz."
"Patryk, wiesz, że rozumiem, że jesteś zapracowany, ale czasami czuję się zaniedbana. Chcę, żebyśmy spędzali więcej czasu razem."
Nasza rozmowa stała się coraz bardziej gorzka, a słowa, które zapowiadaliśmy, były pełne frustracji. Zrozumiałam, że byliśmy obydwoje zmęczeni i zestresowani, ale to nasze emocje, które narosły z powodu trasy koncertowej, wzięły górę.
W pewnym momencie Patryk opuścił pokój w gniewie, zostawiając mnie samej ze swoimi myślami. Czułam się zdezorientowana i smutna. To była pierwsza poważna kłótnia, jaką mieliśmy od czasu ogłoszenia naszego związku. Byliśmy na rozdrożu i musieliśmy podjąć decyzję, jak dalej.
Czas spędzony oddzielnie dał nam czas na refleksję. Po pewnym czasie Patryk wrócił do pokoju, a my obaj byliśmy gotowi, żeby usiąść i porozmawiać. To nie była łatwa rozmowa, ale była szczera i otwarta.
CZYTASZ
KU MIŁOŚCI || Patryk Baran
De TodoZastanawialiście się jak to jest spotkać miłość życia na koncercie? Ja akurat nie. Nie spodziewałam się, że do tego dojdzie a tym bardziej w takich okolicznościach. On na scenie ja na widowni. Wzrok się spotkał, czuć wiatr wokół ciała. Czy to się do...