ROZDZIAŁ XIX - TWÓJ WYBÓR

691 30 126
                                    


Kolejnego dnia postanowiliśmy pójść wszyscy do pobliskiej knajpki z takim typowym pysznym jedzeniem w górach. Gdy zamówiliśmy jedzenie i czekaliśmy, podczas rozmowy podeszła do nas jakaś dziewczyna.

"Patryk?" powiedziała nieznajoma nam dziewczyna.

"O matko Klaudia cześć!" powiedział wesoły Patryk. "Co ty tu robisz?"

"A wiesz przyjechałam w góry pozwiedzać. Dzień Dobry państwu. A tutaj reszta to?" popatrzyła na mnie dziwnie.

"Ah tak, Klaudia to jest Aurelia moja dziewczyna a to są jej rodzice i młodsza siostra." powiedział Patryk z uśmiechem.

"No tak cześć." byłam w trakcie podawania jej ręki a ona prześmiewczo to zlała. Uniosłam jedynie brwi do góry i spojrzałam na rodziców chłopaka. Jego mama również zdawała się mieć taką samą minę jak ja.

"Może chciałbyś się przejść się i pogadać o życiu co?" powiedziała kładąc swoją dłoń na jego ramieniu. No chyba nie.

"Z przyjemnością. Zaraz wrócę." odwrócił się do nas Patryk i poszedł z blondynką w drugą stronę. Patrzyłam w to miejsce gdzie stała przed chwilą lekko zdziwiona.

""To nie miał być przypadkiem odpoczynek od wszystkiego i spędzenie czasu z rodziną a nie łażenie z jakąś blond lafiryndą, która się pojawiła znikąd?" powiedziała Oktawia.

"Skarbie, milej troszkę nie znasz tej dziewczyny."

"No akurat Oktawia ma rację nie powiem." powiedziała mama Patryka.

"Co Pani ma na myśli?" spytałam patrząc na nią.

"Wiesz kochanie ona w szkole była taka wiesz, do każdego się kleiła, do Patryka również." stwierdziła mama.

"Ciekawe." powiedziałam i akurat przyszło jedzenie. Każdy z nas napisał do Patryka, że jedzenie już gotowe a ten nie odpisywał. Dzwoniłam i również nie odbierał. Nie powiem, zestresowało mnie to i to bardzo.

Wszyscy już zdążyliśmy zjeść a Patryk nadal nic. Postanowiliśmy to olać i wróciliśmy do domu. Kiedy szliśmy spacerem do naszych domków, kątem oka zauważyłam Patryka i Klaudię, którzy chodzili sobie po dróżkach a dziewczyna miała na sobie czapkę Patryka i cały czas gdzieś musiała mieć z nim kontakt dotykowy. Tyle złości to ja chyba nigdy nie czułam.

"Co się dzieje stara?" powiedziała Oktawia.

"Ja ci dam stara." zaśmiałam się i objęłam ją ramieniem. "Tam po drugiej stronie jest Patryk i ta głupia laska. I widzisz ma na sobie jego czapkę i próbuje mieć z nim ciągle dotyk, wszędzie go trzyma do cholery." powiedziałam wkurzona.

"Głupia pizda." powiedziała młodsza.

"Hola hola koleżanko, słownictwo." zagroziłam jej palcem. "Ale akurat zgodzę się z tobą, głupia pizda. Jeszcze Patryk w ogóle nie odbiera ani nie odpisuje a kurwa ma telefon i go sprawdza nie wytrzymam zaraz." buzowało się we mnie bardzo dużo gniewu. Oktawia patrzyła na to z wielkim zażenowaniem, aż w końcu straciłyśmy ich z pola widzenia. Było mi przykro. Widok czegoś takiego jest smutne. Jak wróci to na pewno będzie pogadanka.

Był już wieczór a dokładnie godzina 20.00 a Patryka nadal nie było. Nie odbierał, nie odpisywał, nie było z nim żadnego kontaktu. Od 6 godzin gdzieś się szlaja z tą Klaudia i nic. Gdy leżałam już w piżamie przykryta kocem oglądając telewizje, wszedł do domu uśmiechnięty od ucha do ucha Patryk. No chyba jakiś żart.

"Jestem już!" nic mu nie odpowiedziałam. "Odpowiesz mi coś?" ponownie cisza. "O co ci chodzi Aurelia?" zapytał blond włosy.

"Nie wiem spytaj Klaudii." powiedziałam już nieźle wkurwiona. "Najlepiej może jej oddać całą swoją szafę ubrań co?"

KU MIŁOŚCI || Patryk BaranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz