Upiła ostatni łyk czerwonego wina, z kieliszka, którego dla uspokojenia swoich skołatanych nerwów, okręcała w dłoniach przez cały wieczór. Cieszyła się, że ta data już nigdy się nie powtórzy. Kayle nie lubiła zamykać rozdziałów w swoim życiu, nawet jeśli miały one nieszczęśliwe zakończenie. To zabawne, bo gdyby nad tym się zastanowić, ludzkie życie jest księgą, której każdy rozdział ma odrębne imię osoby, w danym momencie znaczącej dla nas tak wiele. Niestety wraz z wertowaniem stron, oblicza bohaterów stają się bardziej przejrzyste i podatne aby ich znienawidzić. Jednak ktoś w końcu zawsze zostaje upragnionym epilogiem- klamka zapada i nareszcie nie trzeba martwić się o to, że wszystko trzeba będzie zacząć od zera.
-Wiesz...? Nadal nie rozumiem dlaczego nie powiedziałaś o tym Justinowi...- westchnęła Sarah, głaszcząc swojego nowo nabytego, rudawego kota po gęstej sierści. Maluch wtulał się w jej ciało, jakby próbował okazać potrzebę na matczyną miłość, którą odebrano mu wkrótce po narodzinach.
- Bo o-on nie może się o tym dowiedzieć- wybełkotała brunetka, westchnąwszy ciężko.
- Wiem!- zirytowana Reyes podniosła ton swojego głosu. Możliwe, że było to spowodowane ilością wypitego alkoholu, nie mniej, jak zwykle była trzeźwiejsza od Carter. - Wiem bo mówisz mi to po raz tysięczny! Ale dlaczego? Do cholery, Kayle, dlaczego on nie może wiedzieć?!- blondynka odstawiła na stół swój pusty kieliszek, a następnie spojrzała w oczy przyjaciółki błądzące po całym pomieszczeniu.
- Bo zanim to się stało, rozmawialiśmy o tym nie raz...- jęknęła brązowooka, okrywając się szczelniej kremowym, futrzanym kocem. Mimo, że była pod wpływem alkoholu, który powinien ją rozgrzać, jej stopy były zmarznięte. - Ostrzegał mnie, że nie chce tego nigdy usłyszeć z moich ust...- pokręciła głową do boków i pociągnęła cicho nosem. - Więc obiecałam zadbać o te sprawy, bo kto? Kto mógł mieć o tym lepsze pojęcie niż ja?!- Kayle krzyknęła głośno, po czym rozpłakała się jak mała dziewczynka.
- Shhh... nie płacz kochanie- Sarah poderwała się z miejsca i skryła w swoich ramionach szlochającą towarzyszkę.- Pomylić się, ludzka rzecz...
- W słowniku Justina Biebera nie istnieje zwrot "pomylić się"! On jest jak dyktator, jak tyran! Albo spełniasz jego wymaganie, albo się Ciebie pozbywa!- ryknęła Carter, dławiąc się swoimi łzami.
- Nie uwierzę w to...- wyszeptała blondynka, delikatnie głaszcząc plecy Kayle. Mimo, że brunetka miała na sobie bluzę z grubego materiału, wciąż dało się wyczuć jej wystające kości. Nie mało schudła ostatnimi czasy, nawet jeśli wolałaby tego uniknąć. - Założę się, że byłby wyrozumiały gdybyś mu powiedziała...
Brązowooka słuchała Reyes i nie mogła oprzeć się wrażeniu, że szatyn zawrócił jej w głowie tak jak wszystkim innym kobietom wierzącym w jego bezgraniczną dobroć, bowiem nikt... Nikt z zewnątrz nie znał drugiego oblicza Biebera, który z szarmanckiego, uśmiechniętego od ucha do ucha mężczyzny, zamieniał się w totalnego skurwiela, sprawiającego przykrość swojej przyjaciółce na każdym kroku.
Ni stąd, ni z owąd, po domu rozległo się pukanie do drzwi frontowych. Kayle spojrzała nieufnie na zegarek wskazujący wpół do trzeciej w nocy, po czym z zaniepokojeniem przerzuciła wzrok na siedzącą obok Sarah.
- Oh, to zapewne mój brat- oznajmiła blondynka, nieśpiesznie podnosząc się z kanapy. - Mieszka w Brighton, dlatego ma dzisiaj u mnie nocować... Wybaczysz na chwilkę?- zapytała, wskazując palcem w stronę hallu, po czym wyszła z pomieszczenia, nie czekając na odpowiedź ze strony Carter.
Wzrok brunetki utkwił na kieliszku znajdującym się w jej dłoni, który nie wiadomo jak i kiedy opustoszał. Dobra, pomyślała, to będzie czwarty i na nim poprzestanę. Kayle niechętnie odkopała się spod ciężkiego, ciepłego koca, podeszła do małego drewnianego stolika, po czym pochwyciła butelkę czerwonego wina i wlała całą jego resztę do swojego naczynia. Bez wątpienia mogła już sobie odpuścić picie trunku, bowiem w jej przypadku granica do przekroczenia dopuszczalnej dawki alkoholu była znikoma. Jednak o to jej właśnie chodziło. Chciała się upić- najlepiej do nieprzytomności, żeby tylko zapomnieć o tym co spędzało sen z jej powiek już od kilku miesięcy.
CZYTASZ
Following Liars
FanfictionMożna tkwić w skomplikowanym związku, lecz jest to trudniejsze niż się wydaje . Nie wystarczy wspólne mieszkanie, przyjacielski seks i obecność drugiej osoby. Zwłaszcza gdy nie wiemy o jej rodzinie, pracy oraz przeszłości... kompletnie nic. "Im mnie...