Virst z chęcią przypatrzył się i wysłuchał swych kamratów od szpadla.
Na widowni zaległa cisza, kiedy kościany spiker zapowiedział piosenkę:
-Lythruma i „Plaga", zaprezentują nam własny pomysł na tegoroczną piosenkę grabarską, która nosi tytuł „Mój srebrny szpadlu" ! -Powiedział entuzjastycznie. Przywitano ich gorącymi brawami, a chwilę później „Plaga" zaczął grać coś spokojnego niemal na wzór romansowego, a Lythruma, po chwili podjął próbę śpiewu.
-
Mój srebrny szpadlu !
Druhu w boju i pracy,
Mówią, żeś, bez duszy i serca
Jednakże Ja wiem, że w twym metalowym ostrzu.
Srebrne serce bije, ociekające krwią twych wrogów.
Zbrukana duma twa, gdy wisisz na kołku
Zbrukany honor twój, gdy przekopujesz ogród
Tyś narzędziem do mordu jest...
Boś Twardy... dumny i niewzruszony,
Kiedy w czaszce wroga o świcie tkwisz.
Szpadlu mój srebrny, gdym Cię pierwszy raz ujrzał,
wiedziałem, że spędzić chce wiernie życie...
U twego boku...
Po tych słowach piosenka zakończyła się, wielu słuchaczy, popłakało się, a ten i ów nawet padł na kolana.
-No panowie, z takim wokalem i grą. Macie spore szansę na zostanie gwiazdami tego festiwalu. -Powiedział żywiołowo szkielet. Kiedy Lythruma i „Plaga" schodzili, w ciszy zażenowania ze sceny.
-Nieźle wam poszło. -Stwierdził Virst. -Teraz ta laska. -Wskazał na następną osobę. -I ja...weźcie mnie stąd ! -Zażądał błagalnie.
-To zrezygnuj. -Odparł prosto Lythruma.
-Nie mogę zrobić tego Habrowi. -Stwierdził.
-To weź się w garść. -Lythruma postawił go do pionu. -Poradzisz sobie. -Stwierdził, wychodząc z doktorkiem. Virst chciał wierzyć w jego słowa, z braku zajęcia wsłuchał się w swoją „konkurentkę", była dość wesołą dziewczyną, bowiem jej piosenka brzmiała tak:
Tutaj był trup! A tutaj dwa!
Z jednego wypadło płuco, a z drugiego dwa.
Tutaj nóżka jedna, a tam trzy, cóż by tam mogło być ?
Ah! Tylko eksperyment nieudany, a może i udany
Tylko nekromanta jakiś niemrawy ! Ha-Ha!
Tam wykroje wątrubeczkę !
Z tamtego zaś nereczkę !
A kto mi odda serce ? Nikt ?! Takiej Panience ?!
Trudno ! To sama sobie wezmę !
Upuszczę krwi beczułeczkę !
Z loczków, zrobię laleczkę !
Ze skórki, sukieneczkę.
I tyle z trupa zostanie, kiedy mi na drodze stanie !
Virst musiał przyznać, podeszła do tego entuzjastycznie. Ciekawe czy była grabarzem ? – Możliwe, ale teraz nie czas aby zastanawiać się nad takimi dyrdymałami ! Teraz na szali, leżał jego honor i o tyle, że każdy z poprzedników pięknie wybrnął. To on będzie mielizną tego konkursu. Wychodząc na scenę, sparaliżowało go. Przywitany brawami, przez rozgrzaną publikę poczuł nieodpartą chęć wzięcia nóg za pas, aby nie studzić publiczności. Jednakże nie było już odwrotu, kiedy szkielet zapowiedział jego piosenkę i brawa ucichły.
YOU ARE READING
Filary świata - Imperium śmierci
FantasyKlasyczne fantasy, przygoda chłopaka wywodzącego się z podłego cechu, którym gardzi każdy okazuje się niezbędnym elementem intryg dworskich... Podczas swojej wędrówki dowie się kim jest i co samemu chce osiągnąć walcząc z coraz to potężniejszymi prz...