🥀~Podopieczni~🥀
Perspektywa Lorelai
Każda istota miała swoją energię, dzięki której mogła mieć pewien dar, który mogła rozwijać. Mało kiedy rodziła się istota, która nie miała nic. Jednak duszenie w sobie energii było niebezpieczne. Dlatego często nas uczono, jak nią się posługiwać. Miało to nam pomagać przy schodzeniu na ziemię i jak najlepiej wykorzystać do pomocy ludziom...
Energię aniołów były zazwyczaj w kolorach niebieskich lub żółtych. Kiedy stawałam na przeciwko nich, czułam spokój,ale gdy przychodziła kolej na diabły, wszystko się zmieniało. Ich barwy były czerwone i pełno w nich było nienawiści. Nie było to trudne zadanie. Ale ważne było to,żeby pamiętać kto jaką miał. Miałam nadzieję, że byłam już u wszystkich, gdy nagle drogę zastąpił mi diabeł. Był inny niż większość, która była tutaj obecna. Przełknęłam ślinę I spojrzałam na jego oczy, które były czerwone i patrzyły na mnie z chęcią mordu. Nie rozumiałam tego, jak moją współlokatorka, która mnie jeszcze w jakimś stopniu lubiła, była z tego samego gatunku co ten osobnik.
— Aniołek się boi? — zaśmiał się szyderczo, a ja wtedy prychnęłam.
— Niby czego? — wywróciłam oczami, jednak to nie było dobre posunięcie, ponieważ tymi słowami go jeszcze bardziej rozwścieczyłam.
— Jesteś taką mądra, prawda? Ale zobaczymy, jak będziesz się zachowywać, koedy nie będzie wokół ciebie nauczyciela i twoich kolegów — powiedział, po czym odszedł.
Nie byłam pewna co to miało oznaczać, ale na pewno nie będę ssie przejmować jakimś diabłem. Szczególnie tym konkretnym. Kiedy wszyscy wrócili na swoje wcześniejsze miejsca, nauczyciel do nas wrócił.
— Obserwowałem wasze poczynania i całkiem nieźle wam szło. To zadanie nie było trudne, ale miało was przygotować do czegoś ważnego. Jak wiecie jesteśmy stworzeni po to, żeby chronić lub kusić ludzi. To ciekawe gatunki, ale nie możemy pod żadnym pozorem zabierać im wolnej woli. Teraz każdy z was dostanie człowieka, za którego będzie odpowiedzialny. Oczywiście, jesteście w parze z aniołami i diabłami. Ten kto będzie miał pierwszy ruch, decyduje pojedynek. Jednak teraz ważne jest to, żebyście się nauczyli o waszych śmiertelnikach jak najwięcej. Później będziecie schodzić na ziemię — powiedział, po czym zaczął odchodzić. — Wasze książki z podopiecznymi są w waszych pokojach.
Wzrokiem odnalazłam swoją współlokatorkę i lekko się do niej uśmiechnęłam. Ruszyłam do naszego pokoju, chcąc już wiedzieć kogo dostanę. Tak jak mówił nauczyciel na łóżku już była książka z podobizną dziewczyny.
— Kogo masz? — zapytała Marisa.
— Violet Rius — przeczytałam, a wtedy zobaczyłam jej skrzywienie.
— Ja mam chłopaka, szkoda, że nie jesteśmy razem w grupie. Jestem ciekawa kogo masz — westchnęła, a ja wzruszyłam ramionami.Usiadłam na łóżku, opierając się o zagłówek, po czym zaczęłam czytać o swojej podopiecznej. Jak się okazało dziewczyną była w klasie maturalnej i miała przez to dużo stresu. Nie było jej łatwo, szczególnie, że jej były chłopak ciągle ją oszmieszał przy klasie i rozpowiadał na jej temat plotki, które nie były prawdziwe. Ale tacy już byli ludzie, lubili czerpać radość że smutku kogoś innego.
Jednak to mógł być mój najmniejszy problem, wtedy nie wiedziałam na kogo wpadnę...
****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek ❤️
CZYTASZ
"𝐌𝐮𝐬𝐢𝐬𝐳 𝐰𝐲𝐛𝐫𝐚ć"
RomanceAnioły i demony zawsze się kłóciły i nienawidziły, to szybko się nie zmieni. Jednak teraz panuje rozejm. Powstała szkoła, w której wspólnie się uczą. Ale nic nie trwa wiecznie. Najważniejszą zasadą jest, że anioł nie może być z diabłem.... Jednak ju...