🥀~Rozdział 34~🥀

30 4 0
                                    

🥀~Nie anioł ~🥀

Perspektywa Lorelai

Co trzeba zrobić, kiedy świat zaczyna nam dawać wybór między miłością, a czymś innym? Kiedy wiedzieć ,że akurat to magiczne bycie razem jest prawdziwe? Nie da się wiedzieć wszystkiego, ale można rezygnować. Autorzy w swoich książkach często opisują miłość, jako coś niesamowitego. Jednak nie zawsze jest to tylko wymyśl. Niekiedy jest to pragnienie serca, która rozsypało się na kawałeczki, albo pragnienie samemu spotkać coś tak niesamowitego. Zawsze trzeba uważać n to co się pragnie, bo niekiedy to się zdarza,a często nie mamy nawet o tym pojęcia...

Kiedy Sawyer pościł moje dłonie, czułam jak moje serce zaczyna coraz mocniej bić. Nie moglm go stracić. Gdy nagle rozbłysło białe światło wszystko się zmieniło. W pomieszczeniu, w którym byliśmy nic nie było widać. Od czasu do czasu było słuchać krzyk istoty. Nagle moc odczuciła mnie i straciłam przytomność.

Czułam, że musiało minąć kilka minut za nim odzyskałam przytomność. Zaczęłam mrugac ,po czym otworzyłam oczy. Podniosłam się do pozycji siedzącej, po czym się rozejrzałam. Nigdzie nie widziałam istoty, ale to nie było dla mnie istotne. Najważniejszy, teraz był dla mnie Sawyer. Kiedy dostrzegłam, że leży niedaleko mnie, od razu wstałam I na chwiejących nogach ruszyłam do niego. Upadłam obok niego, po czym odgarnąłem z czoła jego włosy. Dopiero po chwili zobaczyłam, że znów jesteśmy w postaciach ludzkich. Kiedy dotknęłam jego policzkach, czułam, że zaczynają mi łzy napływać do oczu, był lodowaty.

- Nie możesz mnie zostawić - wyszeptałam.

- On żyje, po prostu jego magia musi się odnowić - powiedział ktoś,a ja wtedy dostrzegłam, że obok nas byli serafinowie. - Wszystko widzieliśmy, to co się tutaj wydarzyło nie wpłynęło na świat ludzki, jak i nasz. Nikt nie może się o tym dowiedzieć. Nie wyciągniemy z tego konsekwencji, ponieważ było to działanie istoty, ale od tej pory musicie się stosować do prawa.

- Co jeśli znów się złamie zakaz? Dlaczego ona uciekła? Gdyby nie ona...

- Lorelai, nie kiedy takie sytuacje są potrzebne. Wszystko jest kontrolowane przez najwyższego, może tak powinno być. W końcu wy byliście w przepowiedni. Ty nie jesteś prawdziwym aniołem, a Sawyer jest księciem piekła. Przepowiednia się wypełniła. Od dłuższego czasu mamy na was oko.

Przełknęłam ślinę, jednak nie rozumiałam jednej rzeczy - Jak to nie jestem prawdziwym aniołem?

- Nie zastanawiałaś się, dlaczego nie jesteś w pełni opanowana? Teraz przeszła na ciebie moc diabelna? Twojego ojca tutaj nie ma I nie bez powodu go nigdy nie widziałaś. Twoja mama zakochała się w człowieku i urodziłaś się ty. Dlatego jesteś inna niż reszta,twoje skrzydła nie są idealnie białe.

Wtedy czułam się, jak coś spadło na moje serce. Czy całe kkje życie byle w błędzie? To w takim razie kim jestem? Aniołem? Diabłem?

Tak wiele pytań, a odpowiedzi brak. Ale najgorszym problemem było to,że miałam zapomnieć o Sawyerze.... Czy to było możliwe...?

********************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐌𝐮𝐬𝐢𝐬𝐳 𝐰𝐲𝐛𝐫𝐚ć"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz