🥀~Rozdział 32~🥀

32 5 0
                                    

🥀~Przemiana~🥀

Perspektywa Lorelai

Poświęcenie to wielki dar. Nie każdy jest w stanie to zrobić dla kogoś. Ludzie cały czas uważają, że oni sami są najważniejsi. Nie zrobią nic dla drugiej osoby. Jednak niekiedy są sytuację, w których widzimy,że czyjeś życie jest zagrożone. Mało kiedy, gdy ktoś takie widzi sytuację chce pomóc....

Przerażające jest to, jak szybko Przychodzą konsekwencje czynów. Byłam przerażona istotą, która stała przed nami. Rosła z każdą chwilą.  Teraz rozumiałam co się działo I dlaczego był uwięziony. Nie powinien być nigdy wypuszczony. Chciał zniszczyć nasz dom, ale to nie chodziło tylko o nas. Duszę śmiertelników nie miałaby trafić. Zaburzyło to wtedy układ świata. Przeszedł mnie dreszcz, gdy o tym pomyślałam. Odwróciłam się do Sawyera, a on wtedy zrobił to samo. Nie chciałam się z nim żegnać.

— Musimy coś zrobić. On może zaraz uwolnić się z tego miejsca. Wtedy nie da się go zatrzymać. Jeśli będzie miał moc anioła I diabła w pełni, zniszczy wszystko — wyszeptał, a ja kiwnęłam głową.

— Co proponujesz? — zapytałam, a wtedy on złapał mnie za ręce. To nie mógł być dobry znak.

— Musismy połączyć nasze prawdziwe oblicza. Nie ma innej opcji. Może to nie skonczyc się dla nas dobrze. Ale wtedy go zatrzymamy. Musisz mi zaufać. Przekartkowałem wszystkie księgi o tej tematyce. Wiem co robić — wyznałem, a ja mu wierzyłam.

— Czy to bezpieczne? Nie chce cie stracić — powiedziałam, a wtedy jego oczy znów zrobiły się czułe, takie jak lubiłam.

Ale nie mieliśmy wyjścia, odsunęłam się od siebie po czym zaczęliśmy swoje przemiany. Pierwszy raz ro robiłam. Nigdy nie sądziłam,że będzie to potrzebne. Jednak teraz...
Zamknęłam oczy i skupiłam się na swoim wnętrzu. Musiało mi się udać, do tego czas coraz bardziej ponaglał. Wzięłam wdech, po czym znalazłam światło. Uśmiechnęłam się, po czym zaczęła się. Kiedy się skończyła, otworzyłam oczy I dostrzegłam, że jest dużo wyższa, Sawyer też już był gotowy.

— Co wy robice? — zapytała postać, ale my na nią już nie zwracaliśmy uwagi.

— Gotowa? — zapytał I podał mi swoje dłonie. Kiwnęłam głową, po czym je przyjęłam.

Wtedy zaczęliśmy łączyć nasze moce, które były w nas najsilniejsze. Bałam się, że to będzie bolało, albo nas niszczyć.  Jednak nie było tak. Spojrzałam w jego oczy,a on cały czas na mnie patrzył, jakby nic się inne nie liczyło.

— Macie natychmiast przestać! — krzyknęła postać, po czym próbowała nas rozdzielił.

Czy tak wyglądał nasz koniec...? Nie chciałam jeszcze odchodzić, chciałam jeszcze coś ważnego Sawyerowi, ale nie było już na to czasu. Musieliśmy naprawić to co zepsuliśmy...

**********************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️

"𝐌𝐮𝐬𝐢𝐬𝐳 𝐰𝐲𝐛𝐫𝐚ć"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz