🥀~Rozdział 7~🥀

69 13 0
                                    

🥀~Rozmowa~🥀

Perspektywa Sawyera

Kiedy schodziłem na ziemię, chciałem wracać do swojej krainy. Tutaj nie było nic pożytecznego. Ludzie, którzy ganiają bez celu, patrzą się w telefony i zapominając o tym co się dzieje wokół nich. Straszne to było nudne. Moja podopieczna była dziwna. W ogóle nie pasowała do tego świata, była obrzydliwie miła oraz przejmowała się opinią ludzi. Nie trudno ja było znaleźć. Przechodząc przemianę, nieźle się bawiłem. Zanim dotarłem do Violet zacząłem podrywać ziemskie dziewczyny, były tak naiwne, że szkoda było gadać. Nawet nie używałem na nich swojej mocy. Pokręciłem głową i spojrzałem na budynek zajęć muzycznych, chciałem, żeby to już się skończyło. Jak dobrze zapamiętała miała problem z przyjaciółką, która wykorzystywała ją, ale ona naiwna sądziła, że to prawdziwa przyjaźń. Gdy uczniowie zaczęli wychodzić zacząłem się im przyglądać. Nie było w nich nic nadzwyczajnego. Kiedy wyczułem moją podopieczną odwróciłem się I zobaczyłem jak wychodzi. Miała chociaż wygląd, jednak zmarszczyłem brwi widząc obok niej znajoma dziewczynę, która z nią rozmawiała. Prychnąłem widząc, że to jest ten mały aniołek z innymi skrzydłami. Była cwaniarą, jednak ja postanowiłem jej pokazać, kto jest tutaj lepszy.

— Cześć dziewczyny — powiedziałem,kiedy były blisko mnie. Obie się odwróciły,  aniołek nie od razu mnie rozpoznał co działało na moim korzyść. — Widziałem, że stąd wychodzicie, fajnie jest?

— Nawet tak, profesorowie dobrze uczą, ale wymagają — wyznała Violet, a ja kiwnąłem głową.

— Nie chodzi mi o nich, a o ludzi, w mojej poprzedniej byli sami fałszywi — wzruszyłem ramionami, a wtedy aniołek w końcu zrozumiał kim jestem, bo spojrzała na mnie z rezerwą.

— Chyba są w porządku, wiem jak to jest czuć i obracać się wśród fałszywych osób. Ja sama nie wiem czy nie powinnam zmienić szkoły do której chodzę — wyszeptała, a ja pokręciłem głową.

— Po co ty masz się do nich dostosowywać, pokaz im jaką jesteś twarda. Niech się ciebie boją, a nie ty ich. Jak ktoś Ci nie pasuje to mu to wygarnij. Ja to robiłem i byłem królem szkoły — powiedziałem, a wtedy dziewczyna otworzyła szeroko oczy.

— Nie słuchaj go, nie muszą się ciebie bać,żeby zaczęli cie szanować. Jesteś dobrą osobą. Porozmawiaj z nimi na spokojnie — wtrącił się niebiańska istota, a ja zacisnąłem zęby.

—  Jak chcesz, ale miłymi słówkami niczego nie załatwisz. Trzeba czasami robić twardą ręką. Wtedy każdy wie, że należy ci się szacunek.

Po tych słowach odwróciłem się I ruszyłem przed siebie. Wiedziałem, że teraz moją podopieczną będzie się zastanawiać co wybrać. Ale czułem, że jest już kupiona. Ludzie to łatwe istoty, można nimi bardzo łatwo manipulować, ale te technikę znają tylko diabły. Jeden zero aniołku. Ale jeszcze nie wracałem do naszego świata, byłem ciekawy jak wybrnie z tego anielica. Musiałem w końcu poznać jej imię.

Jednak w dniu, gdy ją zaczynałem poznawać okazało się to zgubą...

******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️

"𝐌𝐮𝐬𝐢𝐬𝐳 𝐰𝐲𝐛𝐫𝐚ć"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz