🥀~Randka~🥀
Perspektywa Sawyera
Kiedyś uważałem,że ludzie są to słabe istoty, że nie dorastają nam do pięt, ale to nie była prawda. Teraz zrozumiałem cały ten mechanizm. Każdy ma jakieś problemy nie ważne czy jesteśmy aniołem, diabłem czy człowiekiem. Takie jest już skonstruowane życie. Chociaż można się zapierać każdą cząstką siebie nie da się wszystkiego pominąć. Nawet jeśli byśmy chcieli. To kto nam zaplanował w górze, co mamy robić, to się stanie...
Na początku było mi dziwnie w skórze człowieka. Moc, która we mnie była nagle zniknęła i trzeba było sobie samemu radzić ze wszystkim. Jako, że zeszliśmy na ziemię, dostaliśmy do niedaleko naszej byłem podopiecznej. Jednak to nie były luksusy musieliśmy go wyremontować, żeby zasłużyć na to co otrzymaliśmy. Prawda jest taka,że czasami trzeba samemu wsiąść ręce i pracować mocno. Nikt nie da nic za darmo. Już się tego nauczyłem. Jednak rzeczy materialne traciły na znaczeniu, kiedy miałem obok siebie ją. Nie żałowałem ani przez sekundę tej decyzji. Jasne było to,że kłóciliśmy się, jak to już bywa. Ale znajdowaliśmy jakiś wspólny język. Odejść można pod wpływem wielu czynników, jest to najłatwiejsza z możliwości, trudniej jest natomiast walczyć o relacje. Będąc tutaj właśnie dostrzegłem to. Ludzi doszli do takiego etapu, że gdy widzą,że coś wymaga zaangażowania, od razu rezygnują, bo nie chcą się przemęczać. Dlatego nie mają rezultatów. Niekiedy otrząsają się wtedy, gdy coś stracą, ale nie jest nigdzie zapisane,że to co się straciło, można odzyskać.
Każdego dnia kiedy wstawałem obok Lorelai, pierwszy raz odkąd pamiętam miałem uśmiech na twarzy. Będąc diabłem nie uśmiechałem się tak często, jak człowiekiem. Niekiedy jeszcze musiałem się uczuć zachowań ludzkich oraz ich zasad, ale chociaż było zabawnie. Jednak dzisiaj był wyjątkowy dzień. Postanowiłem zaprosić Lorelai na randkę. Zarówno w świecie ludzi i istot nadprzyrodzonych wyglądały bardzo podobnie do siebie. Postanowiłem być oryginalny i randkę mogliśmy odbyć w ogrodzie. Przystroiłem elegancko stolik, po czekałem na kobietę, która się szykowała.
Małe gesty, a cieszą. Miałem chociaż taką nadzieję, że jej się spodoba. Nie byłem jeszcze w takiej sytuacji, ale starałem się dać od siebie najwięcej, jak potrafiłem.
— Pięknie tutaj — wyznała, a ja wtedy się do niej odwróciłem.
Była ubrana w jasnoniebieską sukienkę I balerinki, przypominała anioła, którym była. Ja sam nałożyłem koszule i jeansy.
— Starałem się — wyznałem, po czym odsunąłem jej krzesło.
— Widać, coraz lepiej idzie nam remont. Na początku martwiłam się co z nim będzie, ale okazało się, że dom jest w całkiem dobrym stanie — wyznała, a ja się z nią zgodziłem.
— Damy radę ze wszystkim — wzruszyłem ramionami, po czym zacząłem nakładać nam jedzenie.
Razem zawsze było raźniej....
******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️
CZYTASZ
"𝐌𝐮𝐬𝐢𝐬𝐳 𝐰𝐲𝐛𝐫𝐚ć"
RomanceAnioły i demony zawsze się kłóciły i nienawidziły, to szybko się nie zmieni. Jednak teraz panuje rozejm. Powstała szkoła, w której wspólnie się uczą. Ale nic nie trwa wiecznie. Najważniejszą zasadą jest, że anioł nie może być z diabłem.... Jednak ju...