Lavena sama nie wiedziała, dlaczego media tak bardzo się nią zainteresowały. Wróć! Wiedziała, dlaczego tak było. Choć świat nie wiedział o jej zaręczynach z Lando, miała wrażenie, jakby było zupełnie inaczej. Mimo wszystko, udała się w wyznaczone miejsce, trochę zestresowana. Pewna kobieta zaprowadziła ją w odpowiednie miejsce, gdzie znajdował się już reporter, z którym miała przeprowadzić wywiad.
- Już pomagam, już pomagam. - powiedział na przywitanie, od razu się przy niej znajdując, by pomóc jej usiąść. Lavena była mu za to niesamowicie wdzięczna, nawet jeśli tego nie oczekiwała w żaden sposób.
- Dziękuję. Wciąż ciężko mi siadać, czy wstawać, ale przynajmniej nie chodzę już o kulach.
- Domyślam się. - odparł od razu mężczyzna, wracając na swoje wcześniejsze miejsce. - Chyba możemy zaczynać, prawda?
Uśmiech, jakim go obdarzyła, dał mu jasno do zrozumienia, że może zacząć zadawać jej pytania. Mężczyzna uśmiechnął się delikatnie, po czym włączył dyktafon, by wszystko nagrać. Zaraz spojrzał w jej kierunku, dostrzegając wyraźny ból na jej twarzy, który starała się ignorować za wszelką cenę.
- Więc jestem Daniel Salvador, a ty oczywiście Lavena Ravatel. Miło mi cię poznać.
- Ciebie również. Miło mi, że mam okazję tu być i trochę poopowiadać o sobie. - powiedziała Lena ze szczerą radością. Nie sądziła nawet, że ktoś kiedykolwiek zainteresuje się nią na tyle, by zaprosić ją na wywiad..
- Po to tu też jesteśmy. - zaśmiał się Daniel, na co ona tylko się uśmiechnęła. - Dużo osób jest pod wrażeniem, że tak drobna dziewczyna, jak ty, została znanym mechanikiem. Ba! Pracującym w Formule 1 dla drużyny McLarena. Każdy ci tego zazdrości. Ale pytanie do ciebie. Lubisz swoją pracę?
- Tak, oczywiście. Nigdy o tym nie marzyłam, ale jak widać, udało się i jestem szczęśliwa, że mogę pracować z tymi wspaniałymi ludźmi. Są dla mnie, jak druga rodzina. - odpowiedziała od razu, przypominając sobie swoje początki, ale także cały przebieg... Te kilka lat.
- To zrozumiałe, zważywszy na fakt, że przebywacie w swoim towarzystwie sporo czasu, jak mniemam. A skoro już przy tym temacie jesteśmy... Od ilu lat jesteś mechanikiem?
Lavena zastanowiła się przez chwilę. Nie pamiętała, kiedy tak naprawdę stała się tym mechanikiem, ale wiedziała, że był to już spory okres czasu.
- Ciężko stwierdzić, kiedy dokładnie nim zostałam. - zaczęła po chwili, zerkając w jego stronę. - Oficjalnie dla McLarena pracuję już czwarty rok i to był jeden z najlepszych okresów w moim życiu, nadal jest. Ale pracowałam też przed tym wszystkim, w warsztacie mojego taty, który również jest mechanikiem z zawodu. To on mnie wszystkiego nauczył od podstaw.
- To wyjątkowo urocze. Pewnie jest dla ciebie dużym autorytetem, prawda? - zagadnął, ciekawy jej odpowiedzi. Lavena uśmiechnęła się wtedy tak szeroko...
- Jest moim idolem, fanem, mentorem, autorytetem, przyjacielem, a przede wszystkim ojcem, którego szczerze kocham. I serdecznie pozdrawiam.
- Oczywiście pozdrawiamy pana Ravatela. - powiedział mężczyzna, spoglądając na swój notes, gdzie znajdowały się wcześniej uszykowane pytania. - Nie wychodząc z tematu mechaniki... Jeśli miałabyś wybrać drugi raz, wybrałabyś zawód mechanika? Czy może poszłabyś w jakimś innym kierunku?
Cichy śmiech wydobył się z jej ust, gdy przypominała sobie te wszystkie chwile związane tylko z jedną rzeczą. Każdy doskonale wiedział, o co chodziło i niejednokrotnie też powtarzali jej, że była niesamowita ze swoimi zdolnościami, nie tylko do mechaniki.
CZYTASZ
Nie zostawiaj mnie, kochanie
FanfictionLavena i Lando od samego początku byli tylko przyjaciółmi. Ale i to się zawsze zmienia, prawda?