Czy To Tylko Sen?? ZAWIESZONE

Sen i pyszne śniadanie

Byłam zmęczona.
- Choć pokaże ci twoje łóżko i dam ci coś do spania.
Wstałam niechętnie i szłam za nim. Bolały mnie nogi i polik, bo oberwałam od tamtego zboczeńca. Zatrzymał się przed schodami, wziął mnie na ręce i zrzucił mi buty z nóg. Wtulona w jego szyję wąchałam jego cudny zapach.
- Zaniosę cię do łóżka. Jesteś zbyt lekka.
Mówił coś dalej, ale usnęłam za nim wszedł ze mna na górę.
Obudziłam się w samej bieliźnie. Nic odziwo mnie nie bolało. Ktoś zapukał do drzwi i wszedł z tacą w ręce.
- Dzień dobry śliczna przyniosłem ci śniadanie i zieloną herbatę.
Uśmiechał się w uwodzicielski sposób.
- Dzień dobry Michaś. Rozebrałeś mnie ??
Powiedziałam szeptem ostatnie słowa.
- Tak. Tak samcznie spałaś, nie chciałem cię budzić.
- My nie...
Czuje suchość w ustach i nie potrafię skleić zdania. Wpatruje się w dłonie i przygryzam wargę. Odstawił tace na stolik nocny, usiadł na łóżku i dotknął ręką mój policzek, a kciukiem dolną wargę.
- Spokojnie, nie jestem takim typem faceta. Spałem u siebie w łóżku, choć kilka razy zajrzałem do ciebie, by upewnić się, czy wszystko w porządku. Chętnie sam bym przygryzł twoja dolną wargę.
W brzuchu poczułam ciepło zarumieniłam się i spuściłam głowę na dół.
- Hej, nie wstydź się. Nie masz czego, śliczna z ciebie dziewczyna.
Postawił tacę na łóżku, a ja uśmiechnełam się do niego. Jedliśmy w ciszy i to nie była niezręczna cisza. Gdy kończyliśmy jeść, Michał przerwał ciszę.
- Lena ile masz lat ??
- 22. A ty??
Na moje oko wyglądał na 26 lat był na prawdę przystojny. Mój ideał: nie zbyt wysoki, szatyn o niebieskich oczach, szerokie ramiona, cudny uśmiech, a no i seksowny jak diabli tyłeczek. Nie był umięśniony i to chyba najbardziej mi się w nim podobało.
- Ja mam 36 lat. Jesteś taka młoda i taka piękna.
- Ty też jesteś niczego sobie. Powinnam się już zbierać. Która godzina??
- Jest już 8:30. Za chwile muszę uciekać do pracy, ale ty jak chcesz to możesz zostać tutaj.