Kochaj się ze mną.

31 2 0
                                    

Wszedł ze mną do pokoju, postawił mnie delikatnie na panelach. Popchnął mnie lekko w stronę łóżka, tak że teraz leżałam na nim, on położył się obok mnie i zaczął całować, wsunął rękę pod moją bluzkę i zaczął dotykać mojej gorącej skóry. Jego dotyk sprawiał, że się rozpływałam. Ściągnął moją bluzkę i całował dalej, usta, szyję obojczyk i schodził coraz niżej do piersi. Odpiął stanik i rzucił gdzieś na podłogę. Postanowiłam ściągnąć z niego koszule wraz z bluzką.
- Kocham cie Lena - wyszeptał mi do ucha i przygryzł lekko płatek. Jękłam wyginając plecy w łuk.
- Ja ciebie też kocham. Proszę kochaj się ze mną.
- Oh skarbie, nie tak szybko, chce całować i dotykać każdy skrawek twojego ślicznego ciała. - przygryzł moją szyję. Jękłam kolejny raz.
- Chce nasycić się tobą, patrzeć jak rozpływasz się pod moim dotykiem.
Jego słowa działały na mnie podniecająco. Zaczął całować moje piersi schodząc niżej. Rozpiął moje spodnie i włożył rękę pod moje bokserki dotykając czułego miejsca.
Znowu całował namiętnie moje usta, a ja oddawałam z taką samą pasją.
Dotknęłam niepewnie jego korcza, a on jak na zawołanie zamknął oczy i jęknął, co sprawiło że mój dotyk stał się pewniejszy. W domu panowała cisza, tylko nasze urwane oddechy i ciche jęki. Chciałam odsunąć jego rozporek, ale telefon zaczął dzwonić.
- Odbierz to pewnie coś ważnego.
Chwycił telefon by zobaczyć kto dzwoni.
- Przepraszam maluszku, muszę odebrać to z pracy. - zrobił smutną minę i pocałował mnie w usta.
- Ok misiaczku, nic się nie stało. Pójdę do łazienki. - pocałowałam go i wyszłam ochłonąć.
Weszłam i zamknęłam drzwi za sobą. Oparłam się o umywalkę by uspokoić oddech i myśli. Jego dotyk, oczy i usta mnie hipnotyzują. Ja naprawdę chciałam się z nim kochać, jak to możliwe. Po chwili wszedł do łazienki, ze smutną minką.
- Lenka, musimy niestety jechać do miasta.
- Coś się stało?? - podeszłam do niego bliżej iprzytuliłam się, a nasze serca biły jednym rytmem.
- Nic się poważnego nie stało, samochód klienta się popsuł i muszę go naprawić, bo jutro wyjeżdża i chce mieć go na wczoraj.
- A nie może ktoś inny tego naprawić?? - zrobiłam smutną mine szczeniaczka.
- Niestety Raul ma złamaną rękę i tylko ja umiem naprawić tego złoma. Choć skarbie spakujemy się i pojedziemy.
Pocałował mnie i mocniej przytulił. Gdy tylko Michał się spakował, byliśmy gotowi do drogi powrotnej.

Czy To Tylko Sen?? ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz