Prysznicowe pragnienia

34 2 0
                                    

Wyszedł z pokoju zabierając talerze, a ja postanowiłam wziąść jakieś jego ubrania i iść pod prysznic. Myłam się dokładnie dotykając intymnych miejsc, gdy usłyszałam jego głos.
- Skarbie gdzie jesteś?? Chciałam odpowiedzieć, ale za chwilę drzwi do łazienki się otworzyły. Michał wszedł do łazienki położył telefon na umywalce i wszedł w ubraniach pod prysznic.
– Maleńka, tutaj jesteś. Wszędzie cie szukałem, myślałem że uciekłaś.
Przytulił mnie mocno do siebie i złączył nasze usta. Całował gwałtownie, ale tak potrzebie.
- Jestem tutaj, nigdzie nie mam zamiaru odchodzić. Spójrz na mnie.
Podniósł wzrok i widziałam, że płacze.
- Michał jestem tutaj, nie płacz, nie odejdę od ciebie. Tak bardzo cie kocham.
Wtuliłam się mocniej w niego. Zaczął mnie całować i rękoma błądzić po moim ciele. Ściągłam jego już kompletnie przemoczoną bluzkę i zaczęłam rozpinać spodnie, nie było to łatwe, bo całował mnie po szyi i pięścił moje piersi. Jękłam cicho, na co on zamruczał, pomógł mi ze spodniami. Dotknęłam jego nabrzmiałego członka i lekko ścisnęłam, usłyszałam jego cichy pomruk i syk przy uchu. Zaczęłam poruszać ręką, a on ssał sutek najpierw jeden, następnie drugi. Ręka która była na moich plecach zjechała na pośladek a drugą dotykał mojej myszki. Wsadził w nią najpierw jeden palec, jękłam z rozkoszy i wygięłam się w łuk. Ścisnęłam jego penisa i zaczęłam poruszać ręką w takim samym tempie jak on we mnie. Włożył drugi palec, a ja jękłam przeciągle. W łazience było tylko słychać nasze ciężkie oddechy i jęki. Doszliśmy razem głośno jęcząc nasze imiona. Cała drżałam przytulając się do niego. Po chwili wyszliśmy spod prysznica. Wytarł mnie i ubrał szlafrok. Sam owinął ręcznik na biodra i przetarł ręcznikiem swoje cudne włosy. Podał mi rękę i zanim dałam krok wziął mnie znowu na ręce.
- Skarbie, ale ja umiem chodzić. Postaw mnie. - pisnęłam, na co on się uśmiechnął, pocałował w nos i wyniósł z łazienki wprost do pokoju. Położył mnie na łóżku a sam po chwili wylądował obok mnie.
- Nadal zmęczona skarbie??
- Nie, jakoś mi przeszło.
Pocałowałam go mocno w usta, nie musiałam długo czekać, aby zaczął znowu mnie pięścić. Tak bardzo pragnęłam jego dotyku. Włożył dwa palce w moją myszkę i zachrypniętym głosem powiedział:
- Oh, maleńka jesteś taka ciasna i w dodatku cała moja.
- Proszę kochaj się ze mną, chce poczuć cie w sobie.
Zrzucił ręcznik z siebie, jego erekcja nawet na moment nie przygasła, był duży, bałam się ze nie zmieści się w nią. Zobaczył moją reakcję, przybliżył się do mnie i pocałował.
- Nie martw się skarbie, obiecuję że będę delikatny.
- Michał b-bo ja tylko raz się no wiesz i...
- Ej spokojnie maluszku, możemy poczekać z tym.
- Proszę kochaj się ze mną.
Przeniósł się między moje uda rozszerzył je bardziej i nakierował swojego penisa na wejście myszki.
- Jesteś tego pewna skarbie??
Byłam tak podniecona, że kiwnęłam tylko głową i złączyłam nasze usta w pocałunku. Wszedł we mnie delikatnie, powoli rozciągając. Nie ruszał się przez chwilę, bym mogła przyzwyczaić się do tego olbrzyma.
- Wszystko wporządku?? Nie boli cie??
- Tak wszystko okej, nie boli. Proszę Skarbie.
Zaczął się we mnie poruszać najpierw wolno, a później zwiększył nieznacznie szybkość, moje biodra dołączyły do niego. - Tak mi dobrze w tobie, pragnę cie maleńka i to bardzo - szepnął mi do ucha co jeszcze bardziej mnie podnieciło.
- Ja ciebie też pragnę.
Całował mnie namiętnie w usta, by po chwili zacząć schodzić niżej na szyję, piersi. Zaczął je ssać i przygryzać, jęczałam z rozkoszy prosząc o więcej. Zaczynałam cała drżeć, Michał wyczuł to i zwolnił tempo. Całował mój brzuch schodząc niżej. Wyszedł ze mnie i zaczął ssać moją muszelkę wkładając w niej wnętrze palec.
- Jeszcze nie skarbie, wytrzymaj dla mnie jeszcze troszkę.
- Już dłużej nie wytrzymam - mówiłam przez jęki. Dmuchnął w moją myszkę by trochę ulżyć. Wszedł ponownie we mnie i jęknął z rozkoszy, co spowodowało że doszłam krzycząc jego imię, po chwili On dołączył do mnie. Opadł na mnie i szepnął do ucha:
- Kocham cie najdroższa. A teraz idziemy spać.
- Ja ciebie też kocham mój aniołku. Dobranoc skarbie.
Pocałowałam go i wtuliłam się w niego.
- Kruszynko??
- Nie bój się, nie zostaniemy rodzicami, biorę zastrzyki.
- Na razie nimi nie zostaniemy, ale pewnego dnia zrobie nam bobaska podobnego do ciebie.
Byłam tak bardzo zmęczona, że nie wiem kiedy usnęłam.

Czy To Tylko Sen?? ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz