II

76 2 0
                                    

W sobotę rano wszyscy siedzieli przy stole czekając na Enemi siostrę wuja Georga.

O równej osiemnastej po domu rozległ się dzwonek do drzwi.

Wuj Gorge kiwnął głową do Aurory by poszła otworzyć drzwi.

Dziewczyna wstała z krzesła I ruszyła w stronę drzwi. Gdy minęła kuchnie i stanęła przed drzwiami zobaczyła na podłodze list schyliłam się i podniosła go.

Nie spojrzała nawet do kogo jest zaadresowany po prostu schowałam go w bluzie, która była za duża na nią o przynajmniej 2 rozmiary.

Chwyciła klamkę i otworzyła drzwi.

- witaj Auroro - powiedziała do nie cioteczka Enemi.

- Dzień dobry. - odparła Aurora.

Ciotka Enemi nigdy jakoś bardzo nie darzyła ja sympatią ale nigdy nie krytykowała ją.

Kiedy Aurora weszła za ciotką do kuchni wyciągnęła list z kieszeni I podeszła do wuja, który krzątał się po kuchni.

- Co jest Auror.- zapytał wuj George.

- jakiś list przyszedł chyba do ciebie wuju.- powiedziała Aurora dając list wujowi.

- fajnie weź talerze i możesz usiąść z resztą.

Dziewczyna skierowała się do stołu, gdzie już siedzieli jej kuzyni i cioteczka pochłonięci żywo rozmową.

Aurora Spojrzała w stronę kuchni na blacie kuchennym zobaczyła list, który dała wujowi.

Chodź blat kuchenny był jakieś 2 metry od niej była pewna, że na liście pisze jej imię .

- Auroro weź ziemniaki i sałatkę i postaw na stół.- krzyknął wuj z kuchni Chodź mieściła się ona jakieś 4 metry od salonu która dzieliła się z kuchnią.

Aurora ściągnęła bluzę I położyła ja na sofie po chwili już niosła pieczone ziemniaki do salonu. Kiedy kładła je na stół usłyszała głos cioteczki Enemi.

- dziecko powiedz mi jak w szkole nękają cię ktoś?- zapytała jak zwykle ciekawska Ciotka.

Aurora nie do końca wiedziała co powiedzieć spojrzała na kuzynów lecz oni ignorowali jej spojrzenie

Aurora miała dwa wyjścia skłamać lub powiedzieć prawdę.

-  Nie jest dobrze. - skłamała poraz pierwszy w życiu.

Podeszła do blatu zabierając sałatkę I wróciła do stołu kładąc ja koło pieczonych ziemniaków.

Po chwili wuj postawił na stole pieczonego  kurczaka. Aurora już tylko starała się słychać o czym trwa rozmowa.

                             ***

Po kolacji wuj przyniósł czyste talerzyki i ciasto, które upiekła Aurora .

- kto to piekł.- zapytała cioteczka

- Aurora ja tylko wstawiałem do piekarnika.- odparł wuj.

- Wyśmienite Auror wiesz co jeśli chcesz trochę zarobić mogła byś pomóc mi w piekarni w wolnej chwili.- odparła ciotka.

Blase się nagle zakrztusił herbatą, a wuj posiniał na twarzy.

- Nie Enemi Aurora ma szkołę nie może sobie pozwolić na opuszczanie lekcji. - krzyknął wuj na ciotkę.

- George, a może byś spytał Aurorę o zdanie jest duża poradzi sobie. - powiedziała spokojnie Ciotka Enemi.

Wtedy wszystko ucichło, a Aurora zobaczyła coś czego nigdy by się nie spodziewała.

Ostatni elementOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz