ŚMIERĆ każdy z tego świata bał się jej i histori krążącej w każdym zakamarku ciemności.
Ale to co było prawdą tylko nieliczni wiedzieli w tym momencie i za setki lat.
♡♡♡
Wielkimi krokami zbliżała się jesień, a liście nabierały kolorów na drzewach.Uczniowie byli w totalnym chaosie nie wiedzieli co z sobą zrobić ponieważ znowu czekałam ich lekcja wróżbiarstwo z profesorem Rhettem.
Nie nawidzili go prawdę mówiąc z powodu tak dużej ilości zajęć z nim co nie widzieli sensu jeśli nie potrafią przewidywać coś lub czegoś nawet ta magia miała granicą chyba że.
Aurora zachowywała się podobnie nie okazywała nienawiści słuchała każde słowa od profesora starała się uczyć i rozumieć co nauczyciele mają na myśli. Dużo czasu spędzała na nauce i czytaniu książek w porównaniu do innych wolała to niż obijanie się i marudzenie.
- błagam cię Aurora.- jęknęła Laila szturchając w ramię dziewczynę.
Oczy Auroroy pociemniały były czasem jak węgiel lub czarne jak noc.
- Przyznaj mi rację w końcu co do lekcji.- marudziła wciąż Laila.
Aurora westchneła.
- A dlaczego ty ich tak nie na widzisz.- zapytała dziecwyczyna.
Laila umilkła pomimo iż stały spory kawałek od reszty klasy i nikt nie zwracał na nie uwagi zachowywała się jak by ktoś jednak je podsłuchiwał.
Dziewczyna zmizerniała, a jej kącik ust drgnęła w stylu uśmiechu po czym odeszła od Aurory i usiadła na pobliską ławkę sama z swoimi myślami.
Ciemność bywała mroczna i zła śmierć w tym przypadku była gorsza niż sekrety ukryte w ciemnościach.
♤♤♤
-Aaron chodź do domu.- krzyknął damski głos.
- jeszcze momencik proszę.- rozbiegł się dziecięncy głos.
Chłopiec ucieszony, że może jeszcze chwilę dłużej zostać w ogrodzie promieniał z radości i cieszył się chwilą.
Bawiąc się swoim samochodzikiem oraz pluszakami ujrzała cień. Chłopiec podniósł głowę do góry i delikatnie się uśmiechnął do postaci.
- Witaj Aaron.- powiedział twardy męski głos.
- kim pan jest.- zapytał uradowany Aaron.
- Przyjacielem.- powiedział z satysfakcja mężczyzna i odszedł od chłopca w kierunku drzwi, gdzie znajdowała się kuchnia.
Chłopiec obserwował jak postać się odala od niego aż zniknął z pola widzenia.
Chwilę ciszy nabrało podejrzeń i chłopiec zabrał swoje pluszaki oraz samochodziki włożył je do dużego plastikowej ciężarówki i wrzucił swoje ukochane zabawki. Złapał za sznurek i pociągnął ciężarówkę poszedł w tą samą stronę co mężczyzna.
Coś w odali skrzypało mezczyzna opuścił pomieszczenie, a jego mama.
Nagle za szyby Aaron dostrzeg Coś co unosiło się nad podłoga. Czarne szaty rozpływające się po bokach na głowie zarzucony kaptur prześwitujące było jak duch.
Postać, która unosiło się nad jego ukochaną mamą spojrzało w stronę chłopca.
Jego łzy spływały po policzku, a sznurek od ciężarówki spadł na zieloną trawę. Nie rozumiał co się stało dlaczego jego mama leży bezwładnie dlaczego się nie uśmiecha.
Żółte ślepia wpatrywała się w chłopca spod kaptura, a czarny uśmiech wkradł się na niewidoczna twarz postaci i pociągło za sznurek, którego chłopiec nie zauważył i znikło wraz z kobietą tak szybko jak się pojawiło.
Już nigdy nie zobaczył swoją ukochaną mamą.
☆☆☆
Profesor Rhett zjawił się z nikąd i bez słowa i jakich kolwiek spojrzeń otworzył salę. Uczniowie w ciszy weszli za profesorem.
Profesor Rhett usiadł na swoim fotelu i oparł się ręką o głowę zasłaniając przy tym twarz.
Klasa milczała po zajeciu swoich miejsc i wycignieciu książek.
- no dobrze zacznijmy.- powiedział ledwo słyszalnie profesor Rhett.
Odgłos otwierających drzwi rozszedł się po sali. Profesor Gray weszła do sali jednak nie usłyszała od nikogo dzień dobry klasa milczała.
Profesor Gray staneła na przeciw profesora Rhetta metr od niego. Skinęła głową po czym on wziął głęboki oddech.
Profesor Gray odwróciła się do klasy podeszła do Aarona i schyliła się w jego stronę.
- chodźmy.- szepnęła w jego stronę.
Na jego twarzy pojawiło się zdziwienie. Nie odezwał się jak zawsze robił to z sarkazmem. Tym razem wstał i podążył za nauczycielką.
Zniknęli za drzwiami sali.
Ciche szpety rozniósł się po sali. Profesor Rhett usiadł ponownie i zaczął szukać coś po szufladach biurka.
Nie było słychać otwierania drzwi lecz stukot obcasów. Profesor Gray podeszła do profesora Rhetta i szepnęła mu coś na ucho. Mężczyzna odpowiedział skinięciem głowy.
- Aurora chodź ze mną.- powiedziała profeosr Gray w stronę dziewczyny.
Aurora spojrzała na swoją nauczycielka bez emocji wiedziała bardzo dobrze wiedziała powód.
Posłusznie wyszła zabierając że sobą książki i podążyła za profesor Gray.
Aaron stał przed salą zamyślony lecz wciąż nie świadomy.
- Auroro, Aaronie spakujcie się na kilka dni tylko najpotrzebniejsze rzeczy widzimy się za piętnaście minut przed wejściem głównym.- powiedziała stanowczo Profesor Gray.
Aurora nie chcąc wdawać się w jakie kolwiek dyskusje z Aaronem ulotniła się z pomieszczenia.
♤♤♤
- Auroro.- usłyszała dziewczyna za sobą stojąc na holu z swoim małym plecakiem.
Profesor Gray szła w jej stronę z plecakiem.
- Aaron jeszcze nie wie nic ale mam nadzieje że pomożesz mu w tej trudnej chwili.- powiedziała profesor Gray.
Aurora wiedziała co ma na myśli nauczycielka lecz nie zapytała o nic a sama profesorka nie dążyła tematu.
- to torbą profesora Rhetta zaraz się zjawi i pludacie się z nim.- powiedziała profesorka i odeszła zostawiając Aurorę samą.
Aurora pociągnęła po podłodze plecak profesora Rhetta i usiadła na schodach.
Widziała ponownie śmierć ukryta pomiędzy drzewami.
- zaskakujące że tylko przy tobie moje wizje szwankują.- powiedział nagle z nikąd profesor Rhett.
Aurora spojrzała na profesora z zaciekawieniem. Profesor Rhett próbował odczytać Aurorę spojrzeć w jej przyszłość lecz ona już wiedziała, że przy niej nic nie zobaczy.
- ciekawą osobą jesteś Auroro bardzo.- powiedział profesor.
- Już jestem.- powiedział Aaron.
Cała trójka wyszła z szkolnego budynku udając się na pole.
Czasami wydaje się nam że...
CZYTASZ
Ostatni element
FantasyTo historia o dziewczynie, która myślała że będzie żyła spokojnie jak normalny człowiek. Wizje, które ujrzała wydawały się snem lecz rzeczywistość była inna były koszmarem opartym na prawdzie coś co zwykły człowiek by wyśmiał ją. Gdyby tylko nie zob...