XXI

26 0 2
                                    

Dziewczyna doszła w samotności do salonu wspólnego, który był pusty. Zaszyła się w koncie wycigła stertę książek I zaczęła się uczyć.

Po chwili ciszy do salonu wbiegli uczniowie. Przerwali ciszę, którą tak bardzo potrzebowała przez ból głowy.

Położyła głowę na książce. I poczuła, że ktoś idzie w jej kierunku i siada na przeciw.

- cześć.- przywitał się Peter.

Aurora jęknęła z bólu i tego że miała dość wszystkiego powoli. Podniosła głowę I spojrzała na udawany uśmiech Petera i uniosła jedna brew w górę.

- mam coś na twarzy.-spytał.

Może pomyślała jednak nie wypowiedziała tych słów.

- czy tu musi być tak głośno uszy mnie bolą.- zmieniła temat dziewczyna.

Peter wzruszył ramionami.

- właściwe chciałem coś zapytać.- skrepował się chłopak.

Aurora Spojrzała na niego po czym spowrotem wróciła wzrokiem na tłum.

- chciałem zapytać co sądzisz o tym co rano mówił profesor Rhett nie wiem kogo spytać, a wszyscy patrzą na mnie na dziwaka.-spytał Peter.

Aurora przez chwilę wyglądała mizernie jednak po chwili jej rysy twarzy wróciły do normalności.

- dlaczego pytasz o to.- spytała go wbijając sobie paznokcie w dłoń.

Nastała chwila ciszy pomiędzy nimi chłopak nie potrafił wypowiedzieć nic lecz Aurora wiedziała dlaczego bał się że dziewczyna wyśmieje go.

- jak wyszliśmy z klasy słyszałem jak zaprzeczyłaś słów Laily.- wyjaśnił.

- Bo Laila nie ma racji sam profesor to powiedział dowiemy się w swoim czasie.- Wyjaśniła tak jak by nie wiedziała co powiedzieć.

- Rozumiem, a ty co uważasz na ten temat.- spytał ją Peter.

Aurora tak naprawdę nie chciała wyjaśniać i czuła się nie komfortowo z tym pytaniem lecz dziwiło ją dlaczego pytasz ją o takie rzeczy, a nie o coś innego.

- sam słyszałeś pewnie, że sądzę że to co mówi profesor to prawda, a nie głupota.- Podniosła odrobinę głos i zabrała jednym ruchem swoje książki i odeszła.

☆☆☆

Następnego dnia słońce świeciło prosto na twarz Aurory dając znać, że porą wstawać. Dziewczyna podniosła się i mruknęła pod nosem z bólu głowy i wyszła z łóżka.

- cześć.- usłyszała głos Tiny.

Aurora podskoczyła z strachu widząc dziewczynę stojąca przed nią.

- cześć.- mruknęła Aurora i szukała dalej swojej skarpetki.

- słyszałam, że profesor Rhett udział się i na was z wróżbiarstwem. - powiedziała nagle Tina.

- być może.- odpowiedziała skupiona Aurora.

- słyszałam też że nie uważasz, że to głupie co mówi nie oceń mnie źle podoba mi się twoja postawa i sądzę to samo.- Wyjaśniła Tina.

- aha.- mruknęła Aurora szukając wciąż skarpetki.

Tina w ciąż czekała jak Aurora powie coś więcej lecz ta gdy znalazła swoją skarpetkę ulotniła się z pokoju.

Dziewczyna skierowała się pod sale z profesorem Rheetem. Nie miała ochoty na nic ale wolała pobyć w samotności czekając przed salą I czytając książkę.

Chciała się dowiedzieć za wszelką cenę jak zostać tzw. Zabójcą. Jej wizje czasem były szczegółowe, a czasem nie miały sensu plusem był ten że znała plan mrocznego pana, gdyby udało jej się miała by większe szanse na pomóc Aaronowi jak i Levi'a i pozostałych. Dziewczyna bardzo dobrze zdawała sobie  sprawę z zagrożenia i nie tylko, ale to było jedyne rozwiązane, które męczyło Aurorę od momentu, gdy dostała pierwszą wizję o chłopcach.

- Aurora, a co ty tu robisz o tej porze.- zapytał nagl profesor Rhett.

- Nie byłam głodna.- wzruszyła ramionami dziewczyna.

Profesor Rhett chwilę przyglądał się jej lecz zrezygnował z dalszych pytań i wpuścił ją do środka sali chwilę później zjawił się Levi, który dosiadł się do dziewczyny.

Profesor Rhett krzątał się przez resztę minut po całej sali szukając potrzebnych mu rzeczy. Kilka minut przed dzwonkiem do sali wszedł Alberad Fernesby, który dostarczył dziewczynie różdżkę.

Zanim jednak wyszedł przy podarowaniu różdżki dla Aurory puścił jej oczko i wyszedł, a za nim pojawiła się reszta klasy.

Aurora schowała dobytek tak by nikt nie zauważył. Po chwili poczuła, że jej kuzyn zbliża się do niej i nie myliła się.

Mattheo usiadł za nią i wykorzystując okazję, że w klasie był szum podszedł do niej ostrożnie i kucną za jej plecami.

- dostałaś od Pana Alberada.-szepnął jej do ucha, a dziewczyna Skinęła głową. Kuzyn odsunął się od niej natychmiastowo.

- Ten brat od Blase jest naprawdę czarujący.- szepnęła jakąś dziewczyna obok do swojej koleżanki, która przytakneła.

- dobrze dobrze proszę o ciszę.- powiedział naturalnie profesor Rhett.

Klasa ucichła po niektórych uczniach było widać, że nie są zachwyceni lekcja z profesorem drugi dzień z rzędu.

- witajcie ponownie dziś sobie porozmawiamy.- powiedział wesoło profesor.

Aurora zamknęła swoją książkę i schowała ja pod krzesełko.

- Jak już wspominałem wróżbiarstwa jest bardzo żadkie jednak i ta teoria magi dzieli się ma pewne fukcje. Czy ktoś wie jakie.- zaczął profesor.

Kilka dłoni wystrzeliło drametalnie w górę profesor wskazał Tiny.

- takie czynniki możemy podzielić skalowo od najsłabszej do potężnej.- Wyjaśniła Tiny.

- bardzo dobrze magię każdego rodzaju można dzielić lecz jest tak rzadkością. Magię wróżbiarstwa dzieli się na stopień najniższy taka osoba potrafi przewidzieć lecz trudno określić też co dokładnie, ale jest to dar który objawia się raz na kilka lat. Drugim stopniem jest coś co już można bardziej określić przykładowo wydarzenie, które wydarzy się za kilka lat są to wizje przynajmniej raz na rok, a trzecim stopniem jest to magia, która przy dotyku określą sektory domów, wydarzenia czy nawet i myśli.- Wyjaśniła profesor Rhett.

- czyli są tylko trzy stopnie.- zapytał Peter.

- jest czwarty też jednak nie jest uznawany.- dodał profesor.

Aurora słuchałam bardzo uważnie wypowiedzi profesora i w tym samym momencie zrobiła fakt, że jest czwartym stopniem wróżbiarstwa tzw. Wizja pełna.

- dlaczego.- zapytała Laila co Aurorę zdziwiło ponieważ uważała wczoraj, że te lekcję są  bez sensowne.

Profesor Rhett wziął głęboki oddech I usiadł na swój fotel.

- czwartym stopniem jest coś co nie potrafimy sobie wyobrazić lecz ten stopień jest zaliczany do wizji, a nie wróżbiarstwa dlatego nie jest zaliczany .- Wyjaśniła spokojnie profesor.

Nie miał racji wizje były nie realne dla świata zwykłych ludzi jak i magicznych były pp prostu nie spottkane.  Gdyby Aurora w tej chwili wyznała prawdę o sobie została by uwieziona na lata za to jaką magia silną włada bali by się jej lecz to tylko teoria wpisana w książki.

- Wy jako brak magi wróżbiarstwa, która ukazuje się od najmłodszych lat możecie dojrzeć aurę jaką mamy w sobie i przewidzieć czyjś zamiar.- kontynułował Profesor.

Każdy z wyjątkiem Aurory był jak skorupka wystarczyło by tylko pękła, a każdy zobaczył by prawdziwą maskę o której mówił profesor Rhett.

Ostatni elementOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz