XV.

29 0 0
                                    

Gdyby zapytać człowieka o czas pewnie by spojrzał na zegar. Czas to tylko słowo i miejsce, w którym musimy się znaleźć zatem czas w tym świecie nie istnieję jest nie ograniczony tylko dlatego, gdy jesteś nie śmiertelny, ale w tym świecie to nie możliwe.

Niska dziewczynka z długimi czarnymi włosami była ubrana zwyczajnie. Stała pomiędzy dwoma kuzynami Blase i Mattheo jej Wuj stał kilka centymetrów za nimi pochłonięty bardzo rozmową z kobietą i tęgim mężczyzną za tym dziwnym małżeństwem stało dwóch chłopców jeden stał dumnie był wysoki i gruby miał ulizane włosy na bok. a jego wygląd mógł twierdzić, że był z dobrej i bogatej rodziny za to chłopiec obok niego był niższy, szczupły i miał potargane ciuchy po swoim kuzynie o rozmiar za duże.

Peron na którym się znajdowała Aurora robił się zatłoczony, a ludzie ubrani w długie peleryny ustawiali się przy słupkach żegnając i ściskając swoje dzieci w różnym wieku.

-Dlaczego nikt nigdy nie staje na tym peronie.- zapytała Aurora.

-Ponieważ on jedzie tylko w jedną stronę nie zatrzymuje się nigdy po drodze.- odpowiedział z powagą Blase uważnie obserwując  tory w oddali.

-To ja wiem.- odpowiedziała Aurora.

- To po co te pytanie.- zapytał Blase unosząc brew w górę jednak nie oderwał wzroku od torów.

- Nie słuchasz mnie Blase.- Zaczęła  dziewczyna, gdy jej starszy kuzyn przerwał jej.

-Słucham ciebie Auroro cały czas.- powiedział Blase wpatrzony w dal.

- Nie spytałam dlaczego nikt NIGDY nie staje na tym peronie.- Podkreśliła słowo Nigdy.

Blase odwrócił głowę w stronę dziewczyny, gdy już rozchylił usta by cos powiedzieć nie przyjemnego w kierunku Aurory nagle odezwał się ciągle milczący Mattheo.

-Stary ona miała na myśli dlaczego inni się nie interesują tym peronem.- wyjaśnił Mattheo pokazując na tłum zwykłych ludzi na przeciwnym peronie.

-Nie ona...- zaczął Blase.

-Jedzie pociąg macie się zachowywać i nie stwarzać problemów i pomagać sobie nawzajem.- wycedził wściekle wuj George piorunując wzrokiem Mattheo.

- Tak ojcze.- powiedzieli równo Blase i Mattheo.

Aurora  się nie odezwała  wiedziała, że te słowa nawet nie były do niej, że wuj ma ja i tak gdzieś i miała rację Wuj George pożegnał się po tych  słowach z swoimi synami, a Aurorę nawet nie zaszczyci spojrzeniem. znowu wracamy do normalności pomyślała dziewczyna.

Cała trójka weszła gęsiego do pociągu chłopcy nawet nie zauważyli, że dziewczyna poszła prosto, gdy oni dwoje weszli do przedziału.

Aurora skierowała się na sam tył wagonów by uciec od kuzynów jak najdalej, a że pociąg był dość długi udało się jej. Weszła do środkowego przedziału i usiadła przy oknie chwilę później pociąg ruszył, a dziewczyna spoglądała za szybę na panoramę. 

Przez całą podróż nikt nie przeszedł ani nie wyszedł do wagonu, w którym znajdowała się Aurora nie przeszkadzało jej to nawet wręcz cieszyła się tymi chwilami spokoju. Nawet zasnęła na kilka godzin.


Ostatni elementOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz