VII.

41 0 0
                                    

Po powrocie do domu Aurora zastała wuja, który siedział tylko przy zapalonej świecy w kuchni.

- Wiesz dlaczego zakazałem Ci chodzenia do szkoły.- zapytał bawiąc sie płomieniami.

Aurora kiwneła głową lecz wiedziała, że wuj to wyczuł.

- Nie odpowiem ci na te pytanie lecz wiem, że sama kiedyś odkryjesz prawdę. - wstał po czym wyszedł z kuchni nawet nie zerkając na nią.

Dziewczyna  stała jak wryta w podłogę nie widząc sensu słów wuja przecież mógł jej wyjaśnić dlaczego.

Zbliżały się wakacje atmosfera w domu wuja Gorga była bardzo napięta.

Gdy jej kuzyn mógł wychodzic z domu z kolegami ona musiała codzienie wykonywać zadania od wuja. Dziewczyna była tak zmęczona i wyczerpana psychicznie, że coraz gorzej funkcjonowała.

                           ♧♧♧

- Za tydzień wakacje więc do tego czasu Auroro dostaniesz swoja pracę domową,  a potem jedziesz do mojej matki pomóc jej do końca wakacji.- jeknał leniwie wuj jak by dla niego to było coś normalnego.

I jak kazał wuj tak Aurora wykonywała swoją pracę domową jaka wuj sobie zażyczył do wakacji.

Gdy wuj pakował się na wymazone wakacje  z synami Aurora marzyła tylko o chwili odpoczynku jednak los jej nie sprzyjał.

Klencząc przed wiaderkiem z wodą by wykręcić szmate usłyszała jak ktoś wchodzi do salonu.

- już kończę tylko muszę umyć podłogę.- odparła zdenerwowanie.

Odpowiedziała jej jednak cisza, a po chwili poczuła na ramieniu czyjaś dłoń.  Spojrzała na osobę, która trzymała ja za ramię zobaczyła Blase.

- Od kiedy ojciec się tak zachowuje i lepiej mów prawdę bo widzę, że coś jest nie tak.- powiedział z irytacją.

- Odkąd wyje...- zaczęła Aurora jednak przerwała ponieważ doszczegla w kuchni Wuja.

Blase się cały spiął, gdy zrozumiał zachowanie dziewczyny. Wuj Gorge przypatrywała się im jednak nic nie mówiąc podszedł do dziewczyny.

- Zostaw to i idz sie pakować za pół godziny masz być gotowa.- wycedził wuj i zniknął z pola widzenia.

Aurora wzięła wiaderko z wodą i wylała zawartość po czym udała się do swojego pokoju.

Zamknęła drzwi po czym z ulgą oparła się i nie i przymknęła oczy.

Wszystko przestało istnieć zrobiło się czarno jakby słońce przestało świecić.

W odali można było dostrzec uliczkę pośród których był rząd starych budynków zrobionych z cegieł.

Obraz zaczął się rozmazywać, a Aurora obudziła się z snu. Dotarło do niej że miała ponownie wizje jednak to było najmniej ważne nie wiedziała ile minut jej zostało ruszyła do szafy wygrzebała z niej plecak I wzięła najpotrzebniejsze ubrania wepchneła je do plecaka po czym przebrała się i wybiegła z pokoju.

                             ♡♡♡
Dziewczyna właśnie szła  z mapą w ręce szukając budynku jaki musi znaleźć ponieważ, że nikt nie przyjechał po nia, a wuj nawet nie dał jej ani grosza musiała radzić sobie sama.

Była w obcym mieście nie znajac nawet ani słowa po francusku. Nagle zatrzymała się na uliczce, gdzie wokół był rząd starych budynków.

Dziewczyna zastanawia się skąd się kojarzyło tę miejsce jednak nie mogła sobie przypomnieć skąd dokładnie.

Ponieważ nie wiedziała, gdzie zmierza ani gdzie się znajduje weszła w uliczkę. Widząc kilka osób przechodzących chciała zapytać gdzie się znajduje.

Staneła przed jednym z środkowych budynków i jeszcze raz spojrzała na mapę oraz adres.

Spojrzała ponownie na widniejący adres na budynku i ponownie na kartkę nie mogła uwierzyć, a może ma halucynacje z zmęczenia.

Mając nadzieję, że trafiła dobrze zapukała do drzwi. Jednak nikt nie otwierał dziewczyna zrezygnowała, gdy już odwrócić się miała nagle usłyszała skrzypanie drzwi.

- Mogę w czymś pomóc. - zapytała starsza kobieta ubrana w przepiękna granatową suknie.

- Przepraszam pomyliłam się.- odkrzyknęła Aurora.

Kobieta chwilę się przypatrywała dziewczynie aż nagle uśmiechnęła się promienie.

- Auroro kochanie dobrze trafiłaś.- powiedziała uradowana kobieta.

Dziewczyna spojrzała na kobietę, która czekała, aż Aurora wejdzie jednak ta dalej patrzałam nie ufnie.

- Aha no tak nie pamiętasz mnie prawda.- Orzekła kobieta uśmiechając się do dziewczyny- widziałam cie ostatnio jak byłaś niemowlakiem jestem Veronica matka twojego wuja Georga.

Aurora nagle przypomniałam sobie jak wygląda kobieta która szybko opisał jej kuzyn Blase wiedząc jak będzie musiała dotrzeć do kobiety.

- przepraszam.- wyjakneła Aurora po czym weszła do środka.

Zdawało się to jej dziwne i skrępowała się swoim podejściem do kobiety.

- George cie przywiózł i odjechał.- zapytała kobieta podając Aurorze ciepły posiłek oraz herbate.

Aurora z wycieczenia kiwneła tylko głową przecząco. Bylowidac po kobiecie wkurzeniem jednak próbowała to ukryć.

- Dziękuję.- wyczłapala zadowolona dziewczyna, że mogła spokojnie zjesc beż pośpiechu.

- Proszę kochanie Tyfani zaprowadzi cie do pokoju wyśpij się.- powiedziała kobieta, a po chwili zjawiła sie młoda blondynka ubrana na czarno i zaprowadziła Aurorę do pokoju.

Gdy dziewczyna została sama zastanawiała sie jak Mama wuja Georga może być tak mila wporownnaiu do jej syna.

Jednak czy to tylko pozory, a później będzie już inaczej. Tym pytaniem Aurora zasnęła w wielkim łóżku.


Ostatni elementOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz