IX.

40 0 0
                                    

Dziewczyna podeszłam do walizki po czym uklęknęła i otworzyła ją zabrała ze sobą rzeczy w których sprzątał dom wuja z myślą, że będzie tak jak wuj jej powiedział.

Wzięła potargane spodnie, która wygrzebała z dna walizki oraz bluzę o dwa rozmiary zaduża na nią. Przeczesała swoje długie włosy i wyszła z pomieszczenia odrazu kierując się na dół.

Przed drzwiami wejscowyki stała kobieta ubrana w płaszcz i elegancki garnitur. Dziewczynie było głupio, że była ubrana jak żebraczka.

Kobieta przyglądała się jej ale nie odezwała ani słowem poprstu wyszła z mieszkania, a Aurora podążała za nią.

Usiadły w parku z kubkiem lodów czekoladowych. Nie zamieniły zbytnio ani słowa przez ten czas jednak kobietę dręczył myśli co do dziewczyny widziała, że jej syn chce wysłać ja do szkoły dubling jednak by się tam dostać  dziewczyna musi otrzymać list pod koniec lata.

Aurora siedziała z własnymi myślami otoczone kolejną wizją. Probowała powstrzymać płacz wiedząc, że wuj się dowie jak jego mama będzie traktować ją przez wakacje. Chciała już wracać ale bała się wydusić z siebie jakie kolwiek słowo, że jej głos będzie się łamać.

- Chodźmy już jest późno.- powiedziała kobieta po czyn wstała I ruszyła w kierunku domu, a za nią podążała dziewczyna. Ponownie wędrowały zamyślony i w zupełnej ciszy.

                               ♧♧♧
Aurora tej nocy nie zmrużyła oka ani razu  leżała wpatrując sie tęmpo w sufit. Minęło pół roku od pierwszej wizji dziewczyny I z dnia na dzień nasilały się coraz bardziej coraz boleśniej.

Gdy tylko słońce wstało dziewczyna przebrała się z piżamy spieła swoje włosy i nie spoglądając w lustro nawet zeszła na dół do kuchni. W jednej z szafek znalazła stara szmate oraz wiaderko, które zabrała ze sobą. Podeszła do kranu i na podłodze postawiła wiaderko, a obok rzuciła szmate podeszła do okrągłego stołu i zabrała krzesło, które postawiła przed zlewem. Weszła na nie i nalała letniej wody dodając odorbine szarego mydła.

Po chwili usiadła na podłodze w salonie I zaczęła szorować podłogę. Brązowe włosy zaczynały jej opadać na twarz. Po godzinie został jej tylko mały kawałek do wyczyszczenia, gdy nagle usłyszała jak ktoś schodzi po schodach miała nadzieję, że osoba zmieni kierunek do łazienki lecz skrzypanie podłogi był głośniejszy.

- Przepraszam już kończę.- powiedziała zdyszana dziewczyna nie odwracając głowy.- Kobieta wpatrywała się jak oszołomiona w dziewczynę nie rozumiejąc jej zachowania.

- Kochanie, ale co ty wyczyniasz.- zapytała kobieta. - zostaw to i wstań dziecko.- dopytała kobieta dziewczyny, która nie ruszyła się nawet z miejsca.
Aurora powoli podniosła się po czym odwróciła do kobiety. - Już ci mówiłam, że nie przyjechałaś tu pracować a odpoczywać.- powiedziała spokojnie kobieta.

Aurora mogła tylko zadawać sobie pytanie czy kobieta zdaję sobie sprawę z tego jak jej wujek, a jej syn zareaguję na to że Aurora była tu traktowana zbyt dobrze. Czasem nawet wydawało się jej że kobieta wie co skrywa dziewczyn, a może to tylko złudzenie.

                             ○□○
Minął miesiąc Aurorę dalej męczyły wizję nie ustopiły anj na chwilę nawet wydawało się jej że nasiliły się a może to tylko pozory.

Zbliżał się również wielkimi krokami koniec wakacji, a Aurora już wiedziała, że wuj się dowie o dobrym traktowaniu dziewczyny. Na dodatek to wszystko wydawało się jej bez sensu. Jakby śniła na jawie albo sobie to wymyśliła. Nawet nie miała pojęcia kiedy wróci do szkoły jak Wuj jej zabronił chodzenia po śmierci pani Bigins tak Aurora nie pojawiła się tam ani razu. Wuj również wspominał o nowej szkole ale nic więcej dziewczyna nie wiedziała nawet nie była pewna kiedy dokładnie, a tym bardziej gdzie.

Nie potrafiła kontrolować wizji może jak by umiała mogła by zobaczyć do jakiej szkoły pójdzie, ale wizje są tak nie jasne czasem dla dziewczyny, że można się pogubić. Od kilku dni nawet zaczęła się zastanawiać o szkole Blase, ale wiedziała praktycznie tyle ile nic.

                          ♤■♤
Zostały ostatnie trzy tygodnie wakacji. Aurora większość z nich przeleżała w pokoju gapiąc się w sufit. Zaczynała przywykać do tego co widzi wiedziała również, że wizje nie ustopią wszystko zaczynało nabierać sensu. Wizje były krótkie, ale szczegółowe przez co mocno ja nie męczyły jak na początku.

- Auroro kolacja.- zapiszczała przez drzwi jedna z pokojówek.- Dziewczyna przekręciła oczami po czym zeszła na dół I zasiadła przy stole.

Kobieta siedzącą na przeciwko niej uśmiechnęła siw delikatniez a dziewczyna odwzajemniła jej gest. Po chwili rozmowy wzięły się do spożywania posiłku.

- Do panienki.- jęknęła sprzątaczka trzymająca list w ręce. - Aurora była zaskoczona, gdy zobaczyła imię i nazwisko nadawcy to był jej Wujek.

- Wujek Georg.-Powiedziała dziewczyna po czym ostrożnie rozerwała kopertę sprawdzając jej zawartość.

,,Przyjadę po dziewczynę w następny poniedziałek ma być spakowana.

                                                    Georg"

Skończyła czytać na głos dziewczyna po czym sięgnęła po kopertę, która jej wcześniej wypadła z rąk.

- Nadano tydzień temu.- jęknęła Aurora z przerażeniem. - Dziewczyna spojrzała na kobietę, która wpatrywała się w nią bez słowa dziewczyna już miała wstawać, gdy do drzwi ktoś mocno zapukał. Dziewczyna spojrzała ostatni raz na kobietę, która kiwneła głową na zrozumienie, że to jej syn, a Aurora się ulotniła w sekundę.

Wbiegła do pokoju zbierając kilka rzeczy, które leżały na łóżku oraz krześle. Ponieważ dziewczyna się nie rozpakowała po kilku minutach była spakowana, gdy nagle z dołu dosięgły ja krzyki Wuja, który był ewidentnie wkurzony.

Auroro dobrze wiedziała co ją czeka po wyjściu z budynku. Wzięła swoje bagaże, które były skromne i zeszła na dół.

- Witaj Wuju.- powiedziała Aurora nie spoglądając na Wujka. - Wuj Georg spogladał na nią tak wściekle, że był cały czerwony jak burak. Bez słowa Wuj Georg wyszedł z budynku zabierając walizkę Aurory i ulotnił się. Aurora wiedziała,zeoiej będzie jak będzie blisko Wuja by go nie wkurzyć jeszcze bardziej więc kiwneła głową na podziękowania i wybiegła z budynku zaraz za wujem.

                            ☆☆☆
Aurora wraz z wujem Georgem dojeżdżali już do domu przez całą drogę nie zamienili ani słowa. Dziewczyna się domyślała, że wuj siedzi cicho dopuki nie przekroczą progu domu. Napewno nie chciał pokazywać się ludzie z strony tej złej. Prawda była taka, że wuj w ostatnim czasie strasznie się zmienił i dziewczyna to wiedziała nawet nie musząc być w domu przez ostatnie dwa miesiące.

Kiedy wysiedli z auta wuj Georg podszedł do dziewczyny rzucając jej ostrzegawcze spojrzenie.

- Witaj Georg.- przywitała wuja sąsiadka pani.

- Witaj Flora.- przywitał ją z sztucznym uśmiechem wuj.

- Jak tam u ciebie.- zapytała Flora. -Ta kobieta to była niezła plotkara ale zato zawsze doradziła nieważne w jakiej kwesti więc czeba było uważać na słowa.

- W porządku, a u ciebie.- zapytał George, a w tym samym czasie Aurora się ulotniła i weszła do mieszkania.

Ostatni elementOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz