Po przedziałach chodzili starsi uczniowie informując resztę, że dotarli na miejsce ominęli tylko jeden wagon, w którym znajdowała się Aurora.
Dziewczyna spodziewała się takiego gestu z strony innych uczniów może z tego powodu, że nikt nawet nie wszedł do wagonu, w którym się znajduję.
Za to ona po prostu wstała i wyszła z wagonu w oddali zobaczyła tłum ludzi z którego garstka się oddzieliła, a reszta zniknęła w oddali. Aurora podeszła do grupy, którą została po chwili stanęła w śród uczniów rozejrzała się ostrożnie i zauważyła swojego kuzyna w tle.
- Uciszcie się nie mam zamiaru powtarzać się dwa razy.- krzyknęła wysoka kobieta w białych długich włosach uciszając pierwszo klasistów.
Wszyscy spojrzeli na kobietę z strachem w oczach zdawało się że niektórzy już wiedzieli co ich czeka.
Aurora delikatnie odsunęłam sie od grupy, ale na tyle by słyszeć co mówi kobieta. Usiadła na głazie oparła głowę o kolana i wsłuchała się w ciszę, która panowała kilka sekund.
- Witajcie jestem profesor Gray waszym zadaniem jest dostanie się do szkoły jak w to zrobicie i w jaki sposób nie iteresuje mnie macie godzinę powodzenia.- Mówiła kobieta, a nikt nie raczył jej nawet przerwać po czym rozpłynęła się w powietrzu.
Aurora nie zmieniła swojej pozycji bacznie obserwowała resztę grupy, w której znajdował się również jej kuzyn, który był o rok starszy od Aurory tak samo jak reszta grupy.
Grupa pierwszo roczniaków ruszyła w stronę lasu jednak kilka centymetrów przed lasem zatrzymali się wpatrzeni z strachem w oczach w las.
Aurora przeniosła wzrok na las nic nie dostrzegła oprócz ciemności i drzew. Grupka stała ciagle wpatrując się w głąb.
Dziewczyna podniosła się z głazu i ruszyła uboce w głąb lasu powoli zagłębiając się coraz bardziej. Szła przed siebie powolnym tempem wpatrując sie w swoja trampki nie zwracając na nic ani czy reszta grupy jest gdzieś w pobliżu.
Obijając się Dziewczyna nawet nie zwróciła uwagi, że zbliżała się do końca wyjścia z lasu pochłonięta w swoich myślach usłyszała łamanie się gałęzi. Podniosła powoli głową I dostrzegłam kilka metrów panią Gray wraz z niższa pulchną kobieta, która sięgała jej do biustu.
- imię i nazwisko.- krzyknęła kobieta stojąc od Aurory z trzy metry.
Aurora podeszła jeszcze trochę po czym staneła przed jedną z profesorek.
- Aurora Shay.- odpowiedziała wpatrzona w tatuaż na szyji niższej kobiety, która momentalnie zakryła go chustą.
Profesor Gray wpatrywała się chwilę w dziewczynę lecz zrezygnowana odpuściła nie mogąc sie doczytać nic z twarzy Aurory.
- zaczekaj na holu. - powiedziała niższa kobieta. Aurora przytakneła i ruszyła w głąb wielkiego zamku. Nawet nie przyglądając się mu.
Staneła na dużym holu pokrytym był z niedużych kwadratowych i prostokątnych kamieni jak wszystko tutaj. Po lewej stronie były ogromne duże drzwi z drewna, a na przeciw ogromne schody wiodące na wyższe piętra.
Aurora usiadła na schodach wpatrując sie w drzwi wyjściowe czekając aż się otworzą i wejdzie reszta grupy.
Nagle zrobiło sie czarno i ujrzała chłopca w białych włosach bawił się sam. Obok niego siedziała kobieta w brązowych włosach z białymi pasemkami oraz czerwonej eleganckiej sukience do kostek miała łańcuszek złoty z zieloną małą zawieszka w kształcie prostokątu, którego otaczały małe kuleczki. Na przecie niej w czarnym fotelu siedział mężczyzna w krótkich białych włosach oraz spodniach od garnituru i koszuli białej z czarnym krawatem. Wszystko wyglądało by normalnie, gdyby nie fakt , że mężczyzna unikał wzroku żony wpatrzony dumnie w stronę wyjścia w salonu, w którym się znajdowali.
Kobieta chciała coś powiedzieć do męża jednak przemilczała swoje myśli, gdy zobaczyła, że do salonu wchodzi mężczyzna w czarnym garniturze i tego samego koloru koszula wraz z krawatem był łysy z zielonymi oczami.
- Witajcie moi drodzy.- powiedział łysy mężczyzna.
Drugi mężczyzna wyrwał się z fotela z ukłonem w stronę mężczyzny, a jego żona poszła w jego ślady.
- Panie.- wydusił mężczyzna.
- Usiądź Arsen.- kiwnął mężczyzna w stronę swojego ,,sługi".
- Tak panie.- przytaknął mężczyzna i wykonał rozkaz.
- Natasho moja droga.-powiedział łysy mężczyzna po czym ucałował dłoń kobiety.
Kobieta kiwneła z grymasem na twarzy, który miał raczej pokazać uśmiech.
- Jak się nazywa ten młodzieniec.- wskazał mężczyzna na bawiącego się chłopczyka.
CZYTASZ
Ostatni element
FantasyTo historia o dziewczynie, która myślała że będzie żyła spokojnie jak normalny człowiek. Wizje, które ujrzała wydawały się snem lecz rzeczywistość była inna były koszmarem opartym na prawdzie coś co zwykły człowiek by wyśmiał ją. Gdyby tylko nie zob...