Aurora weszła do salonu za chłopcem wiedziała kto to I jaki jest jego los jednak coś jej umykało w wizjach nie miała pojęcia jednak co.
Aurora usiadła na kanapie, a chłopiec ulotnił się z salonu - kuchni. Po chwili do salonu weszła pani Theres.
- Coś się stało.- zapytała kobieta ustalając się ma uśmiech.
- Przepraszam, że nachodzę ale wuj wraca za niedługo z pracy, a ja musze obiad zrobić i chciałam poprosić o jakiś przepis byłam bym wdzięczna bardzo.- wyjęknęła się dziewczyna.
Kobieta stała przez chwilę w osłupieniu przypatrując się dokładnie dziewczynie. Pomimo, że sąsiadka była podobna bardzo z charakteru do wuja musiało ją coś zaskoczyć w słowach Aurory.
- obiad - zapytała w końcu kobieta.- kochanie ty masz dziesięć lat.
Dziewczyną zrozumiała jednak, że osoby w jej wieku raczej nie gotują nie chciała też wyznać prawdy więc też musiała szybko coś wymyśleć zanim kobieta zauważy że dziewczyna siedzi przy kuchni zbyt często.
- lubię czasem robić niespodzianki wujowi.- jęknęła po chwili namysłu.
Kobieta ponownie przyglądała się dziewczynie jednak Aurora miała już opanowane jak powinna się zachowywać by nie było widać po niej że coś jest nie tak.
Pani Theres podeszła do stojaka gdzie stały książki i wyciągła jedna z nich i położyła na stoliku przed Dziewczyną.
- Dam Ci kartkę I długopis i przepis sobie coś. - odparła kobieta . Aurora wyciągła swój zeszyt oraz długopis i pokazała pani Theres kobieta kiwnęła głową I skierowałam się do kuchni by zacząć robić posiłek dla swojej rodziny.
Dziewczyną spojrzała na książkę była cała zielona z złotym napisem książka kucharska. Chwilę zajęło jej przejrzenie jej całej ponieważ była dość gruba znalazła kilka przepisów i jak najszybciej przepisała je po czym odłożyła książkę I wyszła z pomieszczenia.
- Już idziesz.- zapytał nagle chłopiec.
Aurora odwróciła się I z delikatnym uśmiechem na ustach kiwnęła głową potwierdzająco. Chłopiec odwzajemnił uśmiech, a dziewczyna wyszła z domu po chwili była już w domu.
Nie miała pojęcia skąd ale od chłopca szła dziwna aura było w nim coś magicznego.
♡♡♡
- Auroro - to jest genialne.- jęknął z zachwytu Mattheo, a wuj z pełną buzia zgodził się z swoim synem.- Tato mogę iść po obiedzie do biblioteki.- zapytał nagle Mattheo.
- Możesz. - odparł ojciec.
Pół godziny później wuj George stał w korytarzu czekając na Blase. Aurora wyszła z kuchni tak cicho, że myszka by jej nie usłyszała.
- Wuju. - zapytała pytająco.
- Dziecko nie strasz mnie.- odparł wuj George.- co chcesz.- zapytał.
- Mogę iść z Mattheo do biblioteki proszę.- zapytała Aurora.
W tym monecie zjawił się Blase, a za nim Mattheo. Blase wyszedł z domu z swoimi bagażami. Wuj już też miał wychodzić dopóki nie zatrzymał się w drzwiach.
- pilnuj jej Matt.- odparł wuj i zniknął za drzwiami.
Mattheo z brwią uniesioną popatrzał na kuzynkę zbity z tropu. Aurora tylko uśmiechnęła się i wyszła z pomieszczenia z zamiarem dalszego mycia naczyń.
Gdy kończyła już pomywanie w kuchni zjawił się Mattheo. Przyglądał się jej przez chwilę, a po chwili chrząknął zwracając na siebie uwagę dziewczyny.
- Hmm.- odparła Aurora nie odwracając wzroku od talerza, który myła.
- Wiesz o co chodziło tacie z tym pilnuj jej.- zapytał surowo Mattheo.
- Spytałam wuja czy mogę z tobą iść do biblioteki.- odpowiedziała Aurora.
Nie pasowało coś jej w głosie Matt'a był jakiś dziwny położyła naczynie, które trzymała w ręce do zlewu i odwróciła się w stronę kuzyna.
Ten jednak patrzał na nią jak by coś knuł przeciw niej.
Gdy Aurora skończyła myć naczynia pobiegłam do pokoju by się szybko przebrać ponieważ kuzyn oszczegł ją by się przebrała.
Rzuciła z siebie brudne ciuchy i założyła szybkim tempie bluzę z kapturem szukała po całym pokoju spodni jednak nie umiała znaleźć wiec założyła spódniczkę I skarpetki, które sięgały jej za kolana wzięła zeszyt z swoim długopisem. Włosy schowała w kapturze i biegiem ubrała buty.
Bez słowa wyszli z domu. Po czterdziestu minutach Aurora stanęła przed ogromnym budynkiem, gdzie znajdowała się biblioteka jednak jej kuzyn szedł dalej.
- Mattheo, gdzie idziesz.- zapytała niepewnie.
- Daleko nie twój interes chciała do biblioteki więc masz.- zaprzeczał i ruszył dalej zostawiając dziewczynę w osłupieniu.
Nie rozumiała zachowania kuzyna nigdy się tak nie zachowywał. Pomimo, że biblioteka leżała prawie na drugim końcu miasteczka niepokoić się zaczynała bo Matt zostawił ją sama.
Weszła do biblioteki i skierowała się do starszej pani, która siedziała na dużym fotelu. Znała ją była właścicielka biblioteki. Gdy przychodziła tu z wujem często widziała kobietę.
- dzień dobry.- przywitała się grzecznie dziewczyna.- Gdzie znajdę dział z przepisami kucharskimi.- zapytała kobiety.
- trzecia alejka po prawej kochanie.- odpowiedziała z uśmiechem kobieta.
Aurora po chwili wtopiła się w tłum książek. Wyciągnęła z półki pierwsza książkę, która wpadła jej w oko.
Usiadła sobie na podłodze opierając się o regał i zaczęła przeglądać przepisy. Już po dwóch minutach zaczęła przepisywać jeden z przepisów.
- Hey - powiedział czyjś głos. Aurora przeniosła głowę znad książki i spojrzała na osobę od której biegły słowa. Zobaczyła chłopca od państwa Theres.
Aurora uśmiechnęła się przyjaźnie do niego.
- mogę.- zapytał chłopak wskazując na regał naprzeciwko Aurory.
- Tak siadaj.- odpowiedziała.- co tu robisz.- zapytała.
- szukam miejsc gdzie mogę uciec od ciotki i wuja I Harrego.- odparł chłopak po czym zaczął mówić dalej.- a ty co tu robisz. - zapytał ją chłopiec.
Aurora nie była pewna czy może lepiej było by skłamać czy powiedzieć prawdę lecz chłopak wyglądał na osobę która nie ma zbyt wielu przyjaciół tak jak ona sama.
- Tak szczerze to szukam przepisów przestałam chodzić do szkoły ponieważ mam się przenieść nawet nie wiem gdzie więc wuj mi każe gotować obiady i nie tylko.- powiedziała dziewczyna z miną jakby bała się że chłopak ją nie zrozumie.
- rozumiem tez często musze pomagać ciotce przy obiedzie jednak nigdy nie kazała mi gotować samemu.- odparł trochę zdziwiony chłopak.
Aurora uśmiechnęła się do chłopca.
- Jestem Levi, a ty.- zapytał chłopak.
- Aurora.- odparła z uśmiechem dziewczyna.
CZYTASZ
Ostatni element
FantasyTo historia o dziewczynie, która myślała że będzie żyła spokojnie jak normalny człowiek. Wizje, które ujrzała wydawały się snem lecz rzeczywistość była inna były koszmarem opartym na prawdzie coś co zwykły człowiek by wyśmiał ją. Gdyby tylko nie zob...