- rozpocznijmy zatem ucztę. - powiedział dyrektor po czym machnął różdżkę i usiadł spowrotem na swoje miejsce.
Na stołach pojawiły najróżniejsze smakołyki świata. Wszyscy z wyjątkiem zabrali się za jedzenie jednak Aurora nie miała ochotę na jedzenie.
Nikt nie zamienił nią słowa jednak Aurora nie zbyt zwracała uwagę na innych co robią spojrzała przed siebie, a obraz się po raz kolejny zamazać przed jej oczami. Z ciemności wyłoniła się mgła było słychać płacz.
Płacz dziecka.
Niemowlak leżał na sofie obok niego stał wysoki tęgi mężczyzna wraz z szczupłą kobietą trzymająca na rękach chłopczyka. Wpatrywali się z obrzydzeniem w leżącego niemowlaka. Płacz zaczynał wyprowadzać małżeństwo z równowagi, a niemowlak po prostu potrzebował miłości jednak w tym domu jej nie dostał.
Obraz się rozmazał, a ciemność pojawiła się znienacka. Szara mgła zaczynała się ciągnąć po ciemnościach owijała chłopca bawiącego się żołnierzykami w kącie salonu, który co jakiś czas spoglądał na swojego wuja i cioteczkę, którzy oglądali telewizje z swoim synem.
- Levi zrób nam kanapki tylko pośpiesz się.- syknął Wuj do pięcio letniego chłopca.
Chłopiec odłożył swoje żołnierzyki w kąt po czym wstał podszedł do lodówki wyciągnął ser żółty i pomidor oraz masło odstawił na blat z szafki wyciągnął ciemny chleb i posmarował nim masło nałożył ser i zabrał deskę z blatu na której pokroił pomidora uważając przy tym by się nie zaciąć nożem pomidor położył na serze ułożył kanapki na talerzu, który zabrał znad zlewu. Chłopiec chciał przyprawić kanapki widział to wielo krotnie w telewizji, gdy jego ciotka z wujem przyyspiali na sofie w salonie jednak nie wiedział, gdzie ciotka trzyma przyprawy, a tak bardzo nie chciał sprzątać całego domu za karę.
Sięgnął po nie duże krzesełko pod blatem kuchenym i zaczął przeszukiwać szafkę po szafce szufladki również chciał przejrzeć. Ostatecznie by zrezygnować Sięgnął do ostatniej szufladki i znalazł cały rząd przypraw najroniejszych. W duszy uśmiechnął się że jego ciotka uwielbia przyprawy i różne eksperymenty kuchenne.
- szybciej z tymi kanapkami.- warknął wuj do Levia nie spoglądając nawet na niego.
Chłopiec rzucił się na przyprawy i dotrzeg sól, pieprz wyciągnął z szufladki przyprawy i przyprawił z niedużą ilością pomidor rozejrzał się za szklankami czystymi na lemoniadę i dostrzegł bazylię świeżą zerwał kilka listków ozdabiając nimi kanapki i podał na nie wielki stolik.
Jego wuj spojrzał na niego surowym wzrokiem, Levi w podskokach wyciągnął z szafki na samej górze i wziął dzbanek i podał na stół. Wuj zagryzł kawałek kanapki, a Levi zdążył już piąty raz wytrzeć dłonie swoje za duże spodnie.
Wuj nie skrytykował nie pochwalił ani nie odezwał się poprostu zajadał się wolno z grymasem w ekran telewizora. Levi z strachu, że Wuj odezwie się i da mu nauczkę uciekał w kąt pokoju, gdzie leżały jego żołnierzyki.
Chłopiec wraz z obrazem rozpłynął się Aurora delikatnie uszczypnęła wizja, którą ujrzała była bolesna dla niej nie jasne było dlaczego tak odczuwała.
- Cześć. - usłyszała chłopięcy głos. Podniosła delikatnie głowę I dostrzegła chłopca o ciemno brązowych włosach, a jego oczy były czarne jak popiół wpatrywał się w Aurorę z zaciekawieniem gładząc swóją czarną duża bluzę.
Aurora uniosła kącik ust w gęście odwzajemnienia.
- Jestem Piotruś Pan, a ty?- zapytał chłopiec.
- Aurora.- odpowiedziała dziewczyna z delikatnie uniesionymi brwiami.
- Dlaczego siedzisz sama.- zapytał Peter.
CZYTASZ
Ostatni element
FantasiTo historia o dziewczynie, która myślała że będzie żyła spokojnie jak normalny człowiek. Wizje, które ujrzała wydawały się snem lecz rzeczywistość była inna były koszmarem opartym na prawdzie coś co zwykły człowiek by wyśmiał ją. Gdyby tylko nie zob...