Wybieram rodzine

320 11 2
                                    

Głos który mrozi tak znajomy głos mojego najstarszego brata. Jak ja wtedy dziękowałam wszystkiemu że mam maskę. Odezwał się moim pracowym imieniem.

- Helen Tuer

- Vincent Monet - odezwałam się tak samo lodowtym głosem

- Obróć się - nie no chyba sobie jaja robisz pomyślałm

- Nie będziesz mi rozkazywał Vincencie i nieprzypominam sobie żebyśmy przeszli na ty - powiedziałam

- W taki razie Helen Tuer widzę że odzyskałaś pierścionek - zauważył

- Tak, moja młodsza siostrzyczka mi go oddała jak jej powiedziałam że jest mój - dalej grałam swoją role

- A więc skoro niemasz nic do ukrycia odwróć się - rozkazał mi, PONOWNIE!!!

- Vincencie ja mam dużo do ukrycia dużo więcej niż myślisz - wiem genialna jestsm tak mu podsówając wszystko pod nos ale to tylko potwierdza że moi bracia są debilami

- Dobrze a więc sprawdzę teraz czy nie jesteś przypadkiem inną osobą za jaką się podajesz - powiedział. Nosz kurwa serio.

- Zadzwonie tylko do jednej osoby - powiedział i zadzwonił do Willa i zadał pytanie które mi zmroziło krew w żyłach

- Czy Hailie jest w domu

- Tak bierze prysznic - odpowiedział Will, a ja się domyśliłam że to sprawka Liv i Maddie, naprawdę niewiem jak ja się im odwdzięcze.

( znów rozmawia z Hailie)

- A więc do zobaczenia zielonooka Helen - porzegnał się

W drodze do domu zastanawiałam się skąd on mógł wiedzieć że miałam zielone oczy skoro się nieodwróciłam, teraz gdy ma podejrzenia że to ja choć ma ku temu też jeden argument przeczący a mianowicie dziśejszą rozmowę z Willem to lepiej teraz popracować zdalnie na tyle ile to możliwe bo nie da się być zabójczynią zdalnie a i tak nieźle sobie radzę choć to dopiero miesiąc ćwiczeń a Maddie ma zostać u nas pół roku a potem znowu zamieszkać z wujkiem Adrienem a najleprze jest to że przenoszą się do Pennsylvani. A w ferie będe musiała sobie zrobić tak jakby przerwę nawet od tego bo lecimy wtedy do Tjlandii, może to pozwli mi się srelaksować choć będe musiała odbyć tam z kimś dość powarzną rozmowę.

Jak wkradłam się do pokoju naszczęście nikt nie zauważł a mi zadzwonił telefon niewiem czy wspominałam ale od 1klasy tańcze taniec współczesny i właśnie dzwoniła do mnie moja stara trenerka.                                                                                                                                                                                     ( rozmowa trenerki i Hailie)

- Cześć Hailie 

- Dzień dobry proszę pani

- Niewiem czy wiesz ale w miejscu w którym zamieszkałaś w Pennsylvani co roku pomiędzy 5 rodzinami są takie zawody, dwie rodziny nas chciały Monetowie i Gerasowie i mam pytanie czy chciałabyś z nami wystąpić 

- Jasne że tak dziękuje za telefon a kiedy odbędą się zawody.

- za tydzień przyjerzdżamy do tej rodziny dla której będziemy tańczyć i mamy dwa tygodnie do występu to jak zgadzasz się.

- Oczywiście, moja rodzina coś mi wspominała o tym wydarzeniu, a którą rodzinę pani wybrała Monetów czy Gerasów

- Już ci mówię wybrałam rodzinę...

0000000000000000000000000000000000000000000000000000000000

Hejka ogólnie to wiem że rozdziały na początku były dłuższe ale rozdział w którym będzie konkurs będzie dłuższy, i chciałabym was poiformować że w przerwie świątecznej nie będziw rozdziałów, i że święta już blisko to przed nimi wleci około 5 lub 4 rozdziały, dozobaczenia w następnym rozdziale. Dla niewiedzących tuer po francusku znaczy zbijać.

Słów: 515

rodzina monet - opowieść która zaskakujeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz