Celina i Wanda spędzały ze sobą każdą wolną chwilę tak jak ja kiedyś z nią. Od Franka z którym pisałam co jakiś czas dowiedziałam się, że Celina nie powiedziała Wandzie o moich "oskarżeniach" na jej temat i stwierdziłam, że może to i dobrze, że tak się stało. Wiedziałam, że nasza przyjaźń już nie przetrwa a ja nie zamierzałam się o nią starać. Zaczęłam coraz więcej czasu spędzać z dziewczynami z mojej klasy z którymi Celina niezbyt się dogadywała. Z reguły byłam wierną przyjaciółką ale po tym co ona mi zrobiła miałam wszystkie nasze zasady głęboko w nosie. Dzisiaj o dziwo Celiny nie było w szkole i pani wychowawczyni oznajmiła nam, że jechała do szpitala i wróci dopiero za 3 tygodnie. Zmartwiłam się więc napisałam do niej jak się czuje i czy wszystko w porządku ale odpowiedzi nie dostałam. Schowałam telefon i pomyślałam, że może nie ma czasu mi teraz odpisać bo ma jakieś badania. Szłam do szafki po strój na wf nie chciało mi się ćwiczyć może dlatego, że to był mój najgorszy przedmiot i nawet chemia czy historia z nim nie wygrywały. Przebierając się spokojnie słyszałam różne szepty i cisze śmiechy. Pani rozdzieliła nas na dwie drużyny i trafiłam na grupę z Wandą. Od tej pory mój spokój w szkole dobiegł końca ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że na zawsze.
Wanda cały czas mi dokuczała naśmiewała się z wszystkiego co robiłam, popychała mnie tylko oby przeciwnicy zabrali nam piłkę i do tego wyzywała mnie od niezdar. Nastawiła pół klasy przeciwko mnie stąd te szepty przed wf-em. Pomyślałam wtedy jak mogłam tego nie zauważyć, że cała klasa nagle przestała ze mną rozmawiać tak jak kiedyś. Byłam słaba psychicznie i wiedziałam, że wcześniej czy później łzy napłyną mi do oczu. I popłacze się jak mała dzidzia.
Przez ponad 2 tygodnie Wanda wyzywała, popychała i obrażała od najgorszych (jesteś okropna, nikt by nie chciał z tobą grać skoro nawet nie umiesz kopnąć piłki, beksa to tylko 1/10 słów które wypowiadała w moim kierunku bez przerwy) W każdą środę spotykałam się po szkole z Frankiem w bibliotece która była połączona z kawiarnią od razu po wejściu można było wyczuć zapach starych książek i kawy. Czułam się tam najlepiej na świecie a skoro Celina nienawidziła czytać książek to wiedziałam, że jest bardzo małe prawdopodobieństwo, że nas tu zobaczy. Rozmawialiśmy i opowiadaliśmy sobie o tym co działo się w szkole niby chodziliśmy do tej samej szkoły i mogliśmy siebie na wzajem obserwować ale inni na pewno poczuliby, że się znamy.
Następnego dnia od Basi, Jagody i Felicji które jako jedyne jeszcze ze mną rozmawiały usłyszałam, że dziś w szkole dyrektor wezwał Wandę bo ta pokłóciła się z jakimiś starszymi chłopakami i niby im groziła ale nikt nie wiedział o co tam chodziło a oni powiedzieli że się po prostu pokłócili i zakończyli znajomość.
Jakoś szczerze za bardzo mnie to nie interesowało i jedyne o czym myślałam na tą chwile to żeby jak najszybciej wrócić ze szkoły do domu i nie spotkać Wioli z jej koleżankami ale niestety było inaczej... Szłam przez mój ukochany park. Uwielbiałam przez niego przechodzić bo nie był pełny ludzi a ja uwielbiałam samotność. Czułam odkąd wyszłam ze szkoły że ktoś za mną chodzi, ale zignorowałam to. Poczułam oddech z tyłu. Dziewczyna popchnęła mnie a ja przewróciłam i rozbiłam sobie nos zabrały mi plecak i zaczęły rwać strona po stronie moja ulubioną książkę "woda która niesie ciszę" i wtedy pomyślałam sobie, że Wiola musiała dowiedzieć się od mojej byłej przyjaciółki, że książki to część mnie i tylko przy nich czuję się sobą. Dziewczyna jeszcze na koniec kopnęła mnie w brzuch i odeszły. Płakałam bardziej z zepsutej książki niż z bólu. Pozbierałam strony które zdążyłam dogonić i podnosząc głowę w górę zauważyłam Franka który wziął mnie pod ramię tak jak ja kiedyś jego. Poszliśmy na most i powiedziałam mu co się wydarzyło zapewniając, że naprawdę nic mi nie jest Wanda nie biła mocno i wiedziałam, że w środku jest tak zepsuta, że widzi tylko znęcanie się nad innymi jako cel swojego życia. Rozmyślałam czy uda mi się naprawić książkę, pomyślałam, że chłopak powie coś w stylu, że mam po prostu kupić sobie nową ale miałam w niej adnotacje, podkreślane cytaty które prowadziły mnie dalej, rysuneczki a to wszystko zostało zniszczone do tego tak że połowa kartek zdążyła odlecieć zanim bym je dogoniła. On jednak przechylił się do mnie i ocierając mi twarz zbliżył się do moich ust. Poczułam jego ciepły oddech i przestraszona uczuciem które w tym momencie się we mnie pojawiło odsunęłam się i oznajmiłam mu, że muszę wracać już do domu. Upewniłam się, że dobrze wyglądam, żeby moja mama zaraz nie rozniosła całej szkoły. Nie wiedziałam czemu nie chciałam mówić o tym wszystkim mamie bo z nią dogadywałam się naprawdę świetnie. Może żeby się niepotrzebnie nie martwiła.
Jeszcze kilka dni musiałam znosić straszne zaczepki do momentu kiedy w szkole nie pojawiła się Celina i od razu Wiola stała się nie do poznania. Udawała, że przez te parę tygodni kiedy Cela była w szpitalu nic się nie stało (tak kiedyś na nią mówiłam) i nie zamieniła ze mną ani jednego słowa.
Idąc na zajęcia artystyczne na które zapisałam się, żeby odstresować się od problemów z Wandą i jej koleżankami no i odnaleźć nową pasję usłyszałam wibrację w telefonie.
Wszystko to na pewno twoja wina. Przestań udawać, że obchodziło cię to jak się czuję. Franek przestał mi odpisywać i dziś rano powiedział mi, że nie chce już ze mną dłużej utrzymywać kontaktu i nie spodziewał się, że taka jestem. Ale jaka co? Kto mógł mu cokolwiek o mnie powiedzieć, oczywiście że ty, będę o niego walczyć a ty się odwal ode mnie, Wandy i Franka. - napisała Celina
Czytając wiadomość wcale mnie nie dziwiło zachowanie chłopaka bo jak tu wytrzymać z dziewczyną która nie słucha co się do niej mówi. Dla świętego spokoju postanowiłam zablokować jej numer, oczywiście długo mi to zajęło ale stwierdziłam, że to będzie najlepsza decyzja jaką podejmę. Na zajęciach siadałam w pierwszej ławce bo czułam, że malowanie na płótnie, szkicowanie i lepienie z gliny to będzie coś co zostanie ze mną nawet i do końca życia. Dzisiaj za zadanie mieliśmy odwzorować jedną swoją cechę charakteru na płótnie. Bardzo długo nad tym myślałam i wybrałam "wrażliwość" czułam, że ta cecha będzie idealna a z racji tego, że zajęcia brałam na poważnie i myślenie co wybrać zajęło mi pół zajęć, zaczęłam malować jako ostatnia. Pomyślałam, że namaluje ulicę a z dwóch stron duża ilość drzew i kobietę która idzie środkiem ulicy w jesień i zbiera liście które opadły z drzew po to aby nie czuły się opuszczone i samotne i wysypuje je do wykopanej starannie dziury aby spacerujący tym parkiem nie deptały po nich. Zajęcia skończyły się szybciej niż myślałam, na szczęście mieliśmy 3 tygodnie na dokończenie pracy. Od tego momentu wiedziałam, że muszę się na niej skupić żeby nasza nauczycielka była że mnie zadowolona. Bardzo chciałam jej zaimponować.

CZYTASZ
Moonlit me
Novela JuvenilSonia ma 16 lat. W swoim życiu przeszła przez prawdziwe piekło. Od szczęśliwego dziecka do chorej na depresje dziewczyny, która w tak młodym wieku była molestowana przez starszych chłopców i nie tylko. Wciel się w Sonie i przeżyj jej życie razem z n...