z łac. winą jest mieszanie się do rzeczy, które nas nie dotyczą
Sara
Zeszłam na dół kompletnie wyczerpana i po zobaczeniu rodziców, wiedziałam, że kłopotów ciąg dalszy. Już od progu ojciec gromił mnie wzrokiem, a mama patrzyła na mnie z dezaprobatą. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię, zniknąć, wyparować lub cokolwiek.
– Co się stało? – zapytałam cicho, na co ojciec prychnął.
– Ona się pyta, co się stało...– zwrócił się do mamy, która rzuciła mu krótkie spojrzenie. Przeszedł w kierunku stołu, gdzie postawił przede mną laptopa i wskazał dłonią na jakiś film. Zmarszczyłam brwi, nie rozumiejąc do czego zmierzał. – Może wyjaśnisz nam, co to jest? – zapytał ostrym jak brzytwa tonem.
Podeszłam wolno do monitora, a ojciec odpalił nagranie, na którym była grupa dzieciaków, mniej więcej w moim wieku. Znajdowali się oni na cmentarzu i głośno o czymś dyskutowali. W pewnym momencie weszli do alejki, gdzie w rządku ustawione były pomniki, a jedna z dziewczyn, co poznałam po włosach i kobiecych rysach twarzy, wyciągnęła coś z reklamówki i po podejściu do jednego z pomników, zaczęła po nim mazać jakieś paskudztwa. Zesztywniałam, a co było najgorsze, to moment, w którym dziewczyna obróciła się przodem do kamery. Co prawda usta miała zasłonięte, ale była kurewsko do mnie podobna. Kiedy nagranie się skończyło, ojciec z hukiem zamknął laptopa, aż podskoczyłam.
– Możesz nam to wyjaśnić? – zagrzmiał. Uniosłam na niego wzrok i przysięgam, że dawno nie widziałam go tak wściekłego. – Co u diabła robiłaś na cmentarzu w nocy i co ci strzeliło do głowy, by mazać po pomnikach! Czy ty do reszty upadłaś na głowę?!
– To nie byłam ja – wydukałam cicho. – Nigdy bym tego nie zrobiła!
– Kłamiesz! Dziewczyna na nagraniu wygląda jak ty. Nawet była podobnie ubrana! Ty wiesz, w jakie kłopoty nas wpędziłaś?!
– Te nagranie dotarło do ojca chłopaka, który niestety, ale jest wściekły i zapowiedział się, że skieruje sprawę na policję i do adwokata – powiedziała ponuro Elizabeth, a mnie po plecach przeszły dreszcze strachu. Jak to policja i adwokat. Japierdole, czy może być jeszcze gorzej?
– To jest po prostu niewiarygodne, że byłaś w stanie posunąć się do takich czynów...– ojciec pokręcił głową, a ja cicho westchnęłam.
– Nic nie zrobiłam. To nie byłam ja, dlaczego mi nie wierzycie?
– Bo ta dziewczyna wygląda jak ty, a w dzień tego zdarzenia nie było cię w domu! – ojciec uderzył pięścią w stół, aż wszystko podskoczyło. Włącznie ze mną. – Stwarzasz nam same problemy...zejdź mi najlepiej z oczu – warknął, zabierając laptopa.
Wplątałam palce we włosy, nie mogąc uwierzyć w to, co się właśnie wydarzyło. Ktoś mnie wrabiał i to tłumaczyło to popieprzone zachowanie Matteo wobec mnie. Na trzęsących się nogach odwróciłam się i poszłam na górę, gdzie zamknęłam za sobą drzwi. Spojrzałam na swoje dłonie, starając się uspokoić, ale po prostu panikowałam. Chłopak mógł mnie zrzucić na samo dno i teraz miał na to najlepsze dowody. Podeszłam do toalety i zwróciłam i tak pusty żołądek. Usiadłam pod ścianą i głośno oddychałam. Moja psychika dłużej tego nie zniesie.
***
– To wprost popierdolone – stwierdził Nate, gdy nagranie z niszczeniem pomnika zakończyło się. Noah milczał, a Tony uniósł brwi w zdziwieniu. Louis dopiero, co się uspokoił, po kilkuminutowym wyzywaniu Matteo. Na twarzy Carli była mieszanka uczuć, od zdziwienia po obrzydzenie i do końca nie wiedziałam, która emocja była skierowana do mnie. Widziałam to nagranie z jakieś kilkanaście razy, jeszcze raz i będę je znała na pamięć.
CZYTASZ
Lettere a Carla (w trakcie poprawek)
RomancePrzeszłość jest poza kontrolą, ale jej demony wybudzają się ze snu. Lecz czy my musimy płacić za błędy innych ludzi? Kim my byliśmy? Tylko zwykłymi dzieciakami, pragnącymi przeżyć najlepsze lata swojego życia. To nie nasza wina, że tak się stało...