W poniedziałek wrócili do treningów. Dziewczyna jednak zażyczyła sobie, żeby zaczęli od boksu. Nie czuła się gotowa, aby ćwiczyć ruchy z samoobrony. Może wykazywała się tchórzostwem, ale nie chciała naciskać na samą siebie. Wiedziała, że w tym momencie to będzie dla niej po prostu za dużo i choć nienawidziła tej myśli, musiała się z nią pogodzić.
Obiecała sobie jednak, że nie potrwa to dłużej niż tydzień.
Poruszała się wolniej niż zazwyczaj. Kończyny wydawały jej się za ciężkie, a oddech gubił się w płucach. Z każdym nieudanym uderzeniem w tarczę, czuła coraz większą frustrację. Jej ciosy kompletnie straciły moc.
Nagle Mir odsunął się i opuścił dłonie.
– Czemu przerwałeś? – spytała zdezorientowana. Niedawno zaczęli ćwiczyć, więc to jeszcze nie był czas na przerwę.
– Wdech i wydech, Laura.
– Co? – Zmarszczyła brwi.
– Jesteś rozstrojona.
– Nie rozumiem...
– Jest ci ciężko, prawda?
– Nie, po prostu... – zawahała się. Nie wiedziała, co powiedzieć, skoro w głębi duszy czuła, że Mir ma rację.
– Nie musisz tego przede mną ukrywać. – Zdjął tarcze i podszedł do dziewczyny. Ostrożnie złapał ją za rękawice i pomógł ściągnąć. – Co się dzieje?
Raptem wszystkie siły ją opuściły. Usiadła na ringu i zgarbiła się. Popatrzyła na swoje dłonie, nie bardzo wiedząc, jak zacząć. Mir dołączył do niej, ale nie zbliżył się zbytnio.
– Sądziłam, że nauka samoobrony pomoże z moimi reakcjami – wyznała cicho. – Myślałam, że skoro z tobą jest inaczej, przestanę tak bardzo bać się dotyku. A kiedy dotknął mnie tamten... – Przełknęła z trudem. – Było gorzej niż zazwyczaj i nie mam pojęcia dlaczego. Może treningi mi nie pomagają? Może nigdy nie zdołam sobie z tym poradzić?
– Laura, spójrz na mnie.
Powoli przeniosła wzrok z dłoni na Mira i prawie się zachłysnęła, widząc ból wyzierający z granatowych oczu.
– Tamto zdarzenie nie było normalne. Coś takiego w ogóle nie powinno mieć miejsca, ale stało się i choć to straszne, dzieje się tak na świecie. Wiele osób, nawet takie, które nie mają problemu z dotykiem, zareagowałby gwałtownie w podobnej sytuacji. Niektórych sparaliżowałby strach, niektórzy próbowaliby walczyć, a jeszcze inni uciekliby, nie oglądając się za siebie.
Niewidzialna dłoń chwyciła ją za gardło i ścisnęła.
– Czy wcześniej, przed poznaniem mnie, pozwoliłabyś dobrowolnie dotknąć się mężczyźnie?
Laura pokręciła głową.
– To powinno rozwiać wszystkie twoje wątpliwości – powiedział łagodnie. – Pracujesz nad tym. Powoli zaczynasz opanowywać strach i w końcu z nim wygrasz. Kiedy przyzwyczaisz się do mnie, przyzwyczaisz się też do kontaktu z innymi, a wierz mi, przy mnie dotyk nigdy nie będzie cię przerażał.
Na jego słowa serce zabiło jej mocniej.
– Skąd możesz mieć taką pewność? – spytała szeptem.
– Ponieważ sprawię, że dotyk przestanie kojarzyć ci się z czymś złym – powiedział z niezachwianą pewnością w głosie. – Pokażę ci, że może być przyjemny.
Laura poczuła tę obietnicę aż w kościach.
CZYTASZ
A imię jej szeptał wiatr | ZOSTANIE WYDANE
RomanceOna walczy z przeszłością. On walczy o przyszłość. Pięć lat temu Laura uwolniła się z piekła. Od tamtego czasu dziewczyna boryka się z problemem, który rzutuje na każdy aspekt jej życia. Pewnego ranka ona i bokser spotykają się w parku. I od tego mo...