Trzydzieści trzy

5.1K 259 82
                                    

Laura sądziła, że jakoś się trzyma, ale kiedy po ataku wróciła do domu, a u jej boku zabrakło obecności Mira, myśli w jej głowie zmierzały w coraz bardziej niebezpiecznym kierunku. Niechciane wspomnienia zaczęły przesuwać się przed jej oczami. Pragnęła jak najszybciej znaleźć się w swoim łóżku, bo wiedziała, że czeka ją trudny czas.

– Laura? – spytała Aniela, widząc bladą twarz przyjaciółki. – Co się dzieje? Czy to wróciło?

Dziewczyna nie mogła jej odpowiedzieć. Nie teraz. Walczyła z tym. Walczyła z całych sił, żeby zachować przytomność i jasność umysłu.

Nie mogła jej odpowiedzieć, ponieważ bała się, że jeśli otworzy usta, zacznie krzyczeć.

Ostatecznie jednak przegrała.

Dziewczynę znowu pochłonął mrok.

***

Kolejne dni były ciężkie.

Dariusz Adamowicz, bo tak nazywał się zabójca Elizy i oprawca Laury, został zatrzymany przez policję. Dziewczyna nie zgłosiła napaści, ponieważ nie była w stanie. Nie sądziła, żeby ktokolwiek na świecie zdołał wymierzyć sprawiedliwość za czyny, których się dopuścił.

Nieważne, co by się stało, niewinnej kobiecie nie przywróciłoby to życia.

Laura nie potrafiła się z tym pogodzić. Nie mogła zrozumieć, dlaczego ludzie posuwali się do takich zbrodni. Nie mogła pojąć, jak można było być tak nikczemnym. Zatruwał jej całe życie, a gdy się uwolniła, pozbawił jej tych resztek, które zdołała uratować.

Może gdyby została potraktowana poważnie, może gdyby policja i prawo inaczej postępowali wobec ofiar, nie doszłoby do tragedii.

Może gdyby uwierzyli Elizie, gdy zgłaszała przemoc, dziś żyłaby.

***

Laura nie wiedziała, ile minęło, odkąd osunęła się w ciemność.

Straciła poczucie czasu, miejsca, rzeczywistości.

Mir odwiedzał ją i wydawało się, że jego obecność jej pomaga, ale wpadła w ciemne miejsce tak głęboko, że nie mogła wypłynąć. Młóciła rękami, lecz powierzchnia była za daleko. Przy bokserze zaczynała widzieć światło, nadzieję na ponowny oddech, lecz zaraz spadała do kolejnego mrocznego dołka.

Jednak za każdym kolejnym razem dołek wydawał się płytszy, ponieważ Mir robił wszystko, żeby ją z niego wyciągnąć.

Bez niego, utonęłaby.

***

– Halo?

Zaspany, lekko zachrypnięty głos zmusił ją do spojrzenia na zegarek. Było kilka minut po trzeciej w nocy. Dziewczyna od razu poczuła się okropnie, że wyrwała Mira ze snu.

– Laura?

Zamknęła oczy i odetchnęła kilka razy. Gdyby wcześniej zobaczyła, która jest godzina, nie zadzwoniłaby do niego.

– Hej, mów do mnie.

Coś w tonie jego głosu, kazało jej się odezwać.

– Powiedziałeś, że mogę zadzwonić, gdy...

– Zaraz będę.

I się rozłączył.

Serce Laury prawie pękło z nadmiaru uczuć.

***

Dziesięć minut później, Mir pukał do mieszkania Laury i Anieli. Usłyszał szuranie nóg i cichy szczęk wizjera, po czym drzwi stanęły otworem.

A imię jej szeptał wiatr | ZOSTANIE WYDANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz