-Coś ty powiedziała?! ~mówiąc to zaczął się do mnie zbliżać a ja momentalnie zaczęłam się odsówać do tylu aż napotkałam ścianę. To już koniec? Co teraz?! Co on mi zrobi?! Pomocy Alan gdzie jesteś kiedy cię potrzebuje?!Stałam już pod ścianą kiedy podszedł do mnie uderzył mnie w twarz potem dwa razy z pięści w brzuch. Czuje się jak jakiś śmieć który nic nie znaczy. Gdy zadał kolejny cios w głowę upadłam na ziemię i nie miałam dość siły by się podnieść. Czy to się dzieje naprawdę co ja źle zrobiłam?! Gdy już leżałam kopnął mnie w brzuch. A ja czułam, że umieram.
-P.. Pr... Pro... Proszę prze.. Przestań ~ledwo zdołałam co kolwiek z siebie wydusić kiedy Nick złapał za moje długie czarne włosy które sięgały mi prawie do pasa i pociągnął je tak bym wstała. Nie miałam prawie żadnej siły żeby wstać.
-wstawaj ty szmato jeszcze raz mnie tak nazwiesz a już nie będzie Cię na tym świecie. Czy to jest JASNE!?!
-T.. Ttaak ~ zdołałam powiedzieć nie płacząc.
-a teraz uspokój się bo nie mam ochoty słuchać jak beczysz!
-To mnie wypuść ~pożałowałam, że to powiedziałam bo dostałam z otwartej ręki w twarz tak, że znowu upadłam na ziemię.
-Zamknie się zdziro! I ciesz się, że możesz tu spać gdyby nie to, że Twoje miejsce za kratami zajęła druga suka to byś tam wróciła.
Po tych słowach juz się nie odezwałam a on wyszedł. Zastanawiało mnie jedno kim była ta druga dziewczyna. Gdy usłyszałam, że Nick wyszedł chyba na dwór bo ktoś przyjechał do niego postanowiłam to zprawdzić. Wyszłam z pokoju i skierowałem się do pomieszczenia które ja nazywałam "więzieniem". Gdy już byłam na miejscu zobaczyłam dziewczynę.
Była ona bardzo ładna miała rude włosy była jeszcze pomalowana więc Nick musiał ją tu dzisiaj przywieźć. Miała ciemne oczy i długie rzęsy. Po chwili mnie zauważyła a po jej minie mogłam wnioskować, że jest wystraszona.-Cześć
-Cześć gdzie ja jestem o co tu chodzi?
-Posłuchaj nie mam dużo czasu ale zostałyśmy porwane ale spokojnie spróbuję nas stąd wydostać.
-Kto ci zrobił te wszystkie siniaki?
-Nick szef tych wszystkich gnojków
-Współczuję ale jak się stąd wydostaniemy i jeśli mogę wiedzieć jak mam się do ciebie zwracać?
-Coś wymyśle jestem Samanta ale mów mi Sam.
-Dobrze Sam ja jestem Rosalie. Ale możesz mi mówić Ross.
-OK Ross a teraz musze już stąd iść żeby mnie nie przyłapał. ~mówiąc to usłyszałam jak ktoś zamyka drzwi więc szybko pobiegłam do siebie na szczęście udało mi się zanim on wszedł na górę.
-Masz tu jedzenie ~ podał mi tace gdzie były kanapki i szklanka soku chyba multiwitaminy.
-Dziękuję
-Jasne jedz to a potem zanieś naczynia i tacke na dół do kuchni. ~ bardzo mnie to zdziwiło ale nawet nie zauważyłam kiedy wyszedł i nie zdążyłam się go zapytać gdzie jest kuchnia.
Po zjedzeniu posiłku i wypiciu soku zeszłam na dół. Rozejrzałam się dookoła siebie i nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za rami i to dość mocno.
-Nie jasno się wyraziłem miałaś to zanieść do kuchni a nie się szwędać.
-Tak wiem ale nie mam bladego pojęcia gdzie tu jest kuchnia.
-drugie drzwi po prawej
-dziękuję ~udałam się w tamtą stronę ale widziałam kątem oka, że on idzie za mną.
Włożyłam naczynia do zmywarki i chciałam juz stąd wyjść kiedy wpadłam na Nicka który w tamtym momencie trzymał sok wiec wszystko wylałam na jego białą koszulkę.
-Zobacz co narobiłaś!
-J.. Ja przepraszam bardzo cie przepraszam nie chciałam nie zauważyłam cie ~mówiąc to wycierałam jego koszulkę ręką przez to, że przyklejała mu się ona do ciała było dobrze widać jak bardzo jest umięśniony.
-Dobra już trudno.
-Przepraszam proszę nie bij mnie ja nie chciałam bardzo przepraszam.
-Hej spójrz na mnie ~ mówiąc to złapał mój podbródek rękami podniósł do góry bym mogła na niego spojrzeć - Nic Ci nie zrobię nie płacz każdemu się czasem zdarza wpadka ~ zaczął mnie przytulac a ja byłam w szoku znowu z brutalnego kolesia stał się uroczym i miłym chłopakiem
-Przepraszam Cię Nick bardzo przepraszam
-Cii cicho juz jest wszystko dobrze Sam nie płacz ciii
-Dziękuję
-Za co?
-Za to, że mnie nie uderzyłeś za to, że jesteś dla mnie miły dziękuję Ci
-Już spokojnie nie płacz chodź zaprowadzi cie do sypialni.
-Dobrze Nick
Tak jak powiedział tak zrobił. Zaprowadził mnie do sypialni czyli mojego pokoju a gdy weszliśmy przytulił mnie a ja poczułam dziwne uczucie w brzuchu, lecz po chwili się otrząsnełam. SAM ogarnij się on cię porwał to nie jest Twój książę na białym koniu pobił cie tak ze masz podbite oko a na brzuchu wielkiego siniaka. Mój umysł cały czas mi mówił, że to zły człowiek ale nie wiem czemu ja cały czas widziałam w nim coś dobrego.
-Hej już w porządku Sami? ~ pierwszy raz ktoś mnie tak nazwał od śmierci ojca a ja nie wiem czemu zaczęłam znowu płakać.
-T... Taak
-To czemu znów płaczesz co się stało? ~juz miałam mu powiedzieć, że jakiś idiota mnie porwał ale nie miałam ochoty wyprowadzać go z równowagi bo mam dosyć siniaków jeszcze po wczorajszym.
-To nic zaraz mi przejdzie
-Chcesz o tym pogadać? ~Jeszcze czego mam gadać z jakimś bucolem który mnie skopie gdy coś powiem nie tak.
-Nie nie trzeba
-Jak chcesz
-Ale i tak dziękuję
-a to znowu za co?
-bo teraz czuję się przez kogoś doceniona i nie mam uczucia jakim jestem śmieciem dla ciebie i innych.
-Ej ciii... Nie jesteś śmieciem nie mów tak.
-Dobrze mogę Cię o coś prosić?
-yy... Zależy o co? ~widać było niezadowolenie na jego twarzy i gdy stał naprzeciwko mnie cały się spiął pewno myślał, że chce żeby mnie wypuścił ale ja nie tego chciałam.
-mógłbyś mnie jeszcze przytulić ?
-Jasne, że tak ~podszedł do mnie i zaczął mnie do siebie przytulać a mi to naprawdę pomogło i to bardzo.
-dziękuję Nick ~ powiedziałam szeptem
-Nie dziękuj
Nagle tą miłą chwile przerwał trzask drzwi na dole
- McCartney gdzie ty jesteś!?! ~Nick nagle mnie puścił.
-Zostań tu i nigdzie nie idź...
-Gdzie jesteś ty szczeniaku!?!
Nick wyszedł z pomieszczenia i zszedł na dół a to co się potem stało. Przerosło moje wszystkie oczekiwania sama nie wierzyłam w to co on powiedział.
________________________________________
Hej ten rozdział był napisany tyrana więc mimo to, że sprawdziłam czy są błędy mogłam coś przeoczyć.
Czekam na wasze opinie i komentarze :)
CZYTASZ
Na Skraju Życia
RandomJest to historia o dziewczynie która w dniu swoich 17 urodzin zostaje porwana przez pewnego chłopaka który zamyka ją w pokoju wyglądającym jak pomieszczenie dla więźnia. Dziewczyna nie widzi twarzy mężczyzny ponieważ ma on maskę ... Jak potoczą się...