Rozdział 18

604 43 2
                                    

*Nick*

-Gdzie jest ten towar do jasnej cholery?!?

-Nie wiem szefie miał być godzinę temu

-Alex nawet mnie nie denerwuj!!!

-No sorry Nick ale ja nic na to już nie poradze

-Wiesz, że mój ojciec bedzie tutaj za 30min i nie będzie z tego zadowolony

-Tak wiem

-A wiesz co to oznacza...

-Kulka w łeb?

-Tak Alex znamy się już od gimnazjum ale nie wiem czy jestem w stanie uspokoić ojca nawet ja dostałem od nigo w łeb i nawet kiedyś mnie postrzelił w nogę.

-No rozumiem ale to nie moja wina przecież..

Naszą rozmowę przerwała ciężarówka z metadonem. Wcześniej nie woedziałem, że handel narkotykami może być tak łatwy wystarczy najpierw zciągnąć sam metadon a poten dodać do niego środki jak ja to nazywam "ogłupiające"

-No siema panowie

-No cześć Aron co tak długo ?

-Wybacz ale była kontrola i musieli sprawdzić czy wiozę to do szpitala

-I jaki kit im wcisnąłeś ?

-Że jak mi nie dadzą teraz przejechać to przez nich zginie kilka setek ludzi

-Japierdole serio się na to nabrali to musieli być naprawdę głupi

-Jak to psy zawszs są to sami idioci

-Ej Nick zobacz twój ojciec jedzie

-No widzę dobrze, że mamy towar

Zatrzymała się limuzyna z której wysiadł mój ojciec i pięciu jego goryli. Znałem każdego z nich już od dziecka nawet pamiętam jak się nazywali
Jacob , Steven , Derek , Corvin oraz Michael. Najbardziej lubiłem z nich Dereka bo jest on tylko siedem lat starszy ode mnie reszta jest od 10 do 15 lat starsza. Derek pracuje dla ojca już 9 lat czyli zaczął mając 17 lat. Imponujące ale ja wiedziałem czym się zajmuje ojciec gdy skończyłem 12 lat a zaczął mi wszystko pokazywac gdy zacząłem gimnazjum.

-Witaj Nick macie cały towar

-Tak jest wszystko co do grama

-To bardzo dobrze

-Musimy pogadać Tato

-O czym ?

-Ale na osobności

Wtedy odeszliśmy od reszty o jakieś 30metrów

-Nie wiem jak ci to powiedzieć Tato

-No wal śmiało w końcu jestem twoim ojcem. Co pewno kogoś poznałeś ?

-No nie to znaczy tak ale nie w tym rzecz

-To cieszę się że kogoś masz ale o co chodzi?

-Bo.. No bo ja.. No..

-No nie jąkaj sie jak dziecko tylko powiedz o co ci chodzi Nick

-Będę miał dziecko

-Że co kurwa!?!?!?! ~ Ojciec zaczął krzyczeć tak głośno że wszyscy odwrócili się w naszą stronę

-Ale nie krzycz!

-No jak co ty kurwa nie wiesz co to jest antykoncepcja ?!?

-Wiem ale wtedy to jakoś tak wyszło

Na Skraju ŻyciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz