Rozdział 7

1.2K 71 0
                                    

-No dalej zrób to! ~ W tej chwili zamarłam on nie spał on wcale nie spał. Co ja teraz zrobię. Moje dumanie przerwał Nick.

-No czego się boisz zrób to! Zabij mnie! ~ nie wiedziałam co mam zrobić chciałam go Zabić ale nie mogłam wykonać tego jednego ruchu nie mogłam. Po prostu nie potrafiłam cały mój wysiłek poszedł na marne i to teraz on mnie zabije. Upuściłam nóż a wtedy on wstał szybkim ruchem z kanapy złapał mnie za włosy i uderzył moją głową o ścianę.

-Myślałam, że jesteś taka cwana? Co teraz powiesz?!?

-J.. Jaa nie mogłam tego zrobić

-Dlaczego?!

-Bo nie jestem mordercą! A tym bardziej, że tu chodziło o ciebie! ~ na chwilę zapadła cisza

-Tylko tak mówisz byś cierpiała mniej w tej chwili

-Nie dlatego! Mówię tak dlatego, że coś do ciebie czuję.

-Niby co?

-Sama nie wiem ale nie mogła bym cie zkrzywdzić nie dała bym rady

-kłamiesz?! Po prostu przez przypadek nóż ci wypadł

-Chyba oszalałeś gdybym chciała to bym cie wtedy zabiła ale nie mogłam sama nie wiem dlaczego

-Oj zamknij juz ten swój śliczny ryj!

-śliczny???

-mówiłem zamknij się!! ~po tych słowach uderzył mnie w brzuch z taką siłą, że od razu upadłam. Bałam się go coraz bardziej. Nagle poczułam jak kopie mnie jeszcze raz w to samo miejsce potem podnosi mnie za włosy na co zaczęłam jęczeć z bólu. Znowu uderzył mnie z taką samą siłą, lecz tym razem w twarz a dokładnie w policzek. Dalej nie wiem co było bo straciłam przytomność z bólu. To nawet dobrze bo nie mogłam juz wytrzymać jego uśmiechu gdy mnie bił.

-Hej Sam obudź się hej wstawaj ~powiedział do mnie jakiś damski głos

-Gdzie ja jestem?

-Jesteś w pomieszczeniu dla "Szmat" tak przynajmniej określił to ten cały Nick który wrzucił cie tutaj w nocy

-Jeny strasznie mnie wszystko boli

-nie dziwie się masz siniaka na policzku tak dużego, że zajmuje on 1/3 twojej twarzy.

-Ale on był miły był naprawdę miły

-No widzę ze był tak miły, że masz złamane trzy żebra siniaki na brzuchu i twarzy podbite oko i rozciętą wargę

-Przestań to moja wina nie jego

-Oszalałaś!?! Jaka twoja wina to ten debil Cię tak załatwił.

-Oj Ross bo ty nic nie rozumiesz

-No rozumiem nawet to, że kochasz tego bydlaka

-Zaraz co?! Wcale go nie kocham... Co ty bredzisz! Wcale tak nie jest! Nic do niego nie czuje!

-To czemu zarumieniłaś się jak burak?

-yyy...

-No właśnie mnie nie oszukasz Sam

-Ja go nie Kocham!

-Mów co chcesz ale twoje oczy mówią coś innego

-To niech siedzą cicho

-oj przestań zaprzeczać! ~chciałam juz jej odpowiedzieć ale nagle usłyszałam, że ktoś idzie

-Ciiii! Połóż się spać Sam będę cię kryć

Na Skraju ŻyciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz